Tusk znowu to zrobił. Premier powtórzył swój wykon z "Szansy na sukces" [WIDEO]
Niecodzienny moment miał miejsce podczas świątecznego posiedzenia Rady Ministrów. Premier Donald Tusk złożył serdeczne życzenia, podkreślając wagę miłości, bliskości i jedności.
Następnie, ku zaskoczeniu wielu, zaproponował podtrzymanie tradycji i zaczął śpiewać kolędę "Wśród nocnej ciszy". Ministrowie szybko podchwycili melodię, a scena nabrała rodzinnego i świątecznego klimatu. Internauci od razu wychwycili, że to ta sama kolęda, którą premier wykonał 28 lat temu w specjalnym odcinku "Szansy na sukces". Czy tym razem poszło mu lepiej?
Donald Tusk śpiewa "Wśród nocnej ciszy". "Mam doświadczenie z tą jedną kolędą"
Nim premier przeszedł do artystycznej części wystąpienia, wspomniał o tych, którzy święta spędzą w pracy, dbając o bezpieczeństwo i zdrowie Polaków. – Kiedy będziemy łamali się opłatkiem, oni będą na wschodniej granicy pilnowali naszego bezpieczeństwa. Myślimy także o lekarzach i pielęgniarkach na dyżurach oraz wszystkich, którzy czuwają nad naszym spokojem – powiedział Donald Tusk.
– Myślcie dzisiaj o sobie i o innych wyłącznie dobrze. Pomyślcie o tych sprawach najważniejszych. O miłości, o najbliższych, o naszym wspólnym domu, o Polsce – podsumował premier w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia, składając wszystkim życzenia. Po chwili ku zaskoczeniu wszystkich zaproponował wspólne odśpiewanie kolędy.
Widząc lekkie skrępowanie wśród zebranych pod choinką ministrów, powiedział – To ja mogę zacząć, bo ja mam doświadczenie z tą jedną kolędą, która mocno utkwiła mi w głowie. Zaczynam, ale musicie mnie wspomóc – poprosił szef rządu, wywołując salwę śmiechu wśród ministrów.
To nie pierwszy raz. Donald Tusk 28 lat temu wystąpił w "Szansie na sukces"
To nie pierwszy raz, kiedy Donald Tusk chwycił za mikrofon. Internauci szybko przypomnieli sobie jego słynny występ z "Szansy na sukces" w 1996 roku. Program miał wtedy specjalne, świąteczne wydanie, a wśród uczestników pojawiły się znane postacie ze świata polityki i mediów. Tusk, będący wówczas wiceprzewodniczącym Unii Wolności, wykonał tę samą kolędę, co dzisiaj.
– Nie mam oporów niestety, nie mam kompleksów, ale inni mają opory – żartował młody Donald Tusk w rozmowie z prowadzącym program Wojciechem Mannem. Przyznał też, że jego śpiew raczej nie zapewniłby mu kariery muzycznej. – Mama mówiła, że nie śpiewamy kolęd, bo ja próbuję śpiewać razem z innymi – wspominał polityk z uśmiechem.
Nagranie z tamtego występu od lat krąży w sieci i ma miliony wyświetleń. Choć śpiewającemu Tuskowi daleko do operowych arii, jego dystans do siebie i poczucie humoru zyskały sympatię widzów. – Nie będę więcej śpiewał, obiecuję – mówił premier kilka lat temu, publikując ponownie wideo sprzed lat w mediach społecznościowych.
Okazuje się, że internauci od dawna mają wyrobione zdanie na temat muzycznego talentu premiera. "Zostańmy przy polityce. To chyba jednak lepsza scena niż muzyczna" – komentują z przymrużeniem oka. A premier? Cóż, najwyraźniej tej jednej kolędy śpiewać nie przestanie.