Znany senator mówi "pas". "Po prostu, po ludzku się wypaliłem"
Wadim Tyszkiewicz to postać, która w ciągu ostatnich lat nie bała się głośno wyrażać swoich poglądów. Jako prezydent Nowej Soli (przez 17 lat) i senator, wielokrotnie komentował polską rzeczywistość, nie bojąc się krytykować polityków, zwłaszcza tych zasiadających w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Jego odwaga w ujawnianiu nieprawidłowości i braku obaw przed krytykowaniem przyniosła mu zarówno wiernych zwolenników, jak i wrogów. W ostatnim roku jego ostrze krytyki skierowało się również ku obecnemu rządowi, co przysporzyło głównie rozczarowanych bolącą prawdą "przyjaciół" – bezkrytycznie popierających Donalda Tuska.
Wadim Tyszkiewicz rzuca media społecznościowe. Wszystko było dobrze, dopóki senator krytykował PiS
Mimo zmiany władzy wiele osób, które oczekiwały realnych zmian po zwycięstwie Koalicji 15 października, nie widzi zapowiadanej poprawy sytuacji politycznej. Tyszkiewicz, który zyskał rozgłos i zdobył milionowe zasięgi przez krytykę rządów Prawa i Sprawiedliwości, w ostatnim roku wyrażał również swoje rozczarowanie działaniami obecnego rządu. Tym narobił sobie wrogów wśród osób, które wcześniej popierały jego punkt widzenia.
Jak przyznał, obecnie spotyka się z ogromnym hejtem, a krytyka jego działań nie pochodzi tylko od przeciwników politycznych, ale także od dawnych przyjaciół. "Po co mi to? Przecież wystarczy, jeśli skupię się tylko na swojej pracy" – napisał. Senator zaznaczył, że część z jego 80 tysięcy obserwujących wykorzystuje najmniejsze różnice poglądów do wystosowania ostrej krytyki uderzającej bezpośrednio w niego i jego rodzinę. Tyszkiewicz nie boi się hejtu, ale twierdzi, że po tylu latach ciągłego zaangażowania w politykę, ma prawo zrobić krok do tyłu.
"Pauza" w polityce – senator skupi się na pracy nad ustawami
Tyszkiewicz mówi również o poczuciu wypalenia i utracie zapału do dalszego życia publicznego. Podkreśla, że od lat był na pierwszej linii frontu – w samorządzie, w biznesie, w polityce. Jednak po licznych zmaganiach z wrogami, zarówno w PiS-ie, jak i wśród własnych przyjaciół, zadaje sobie pytanie, czy warto kontynuować tę drogę.
Mimo że na razie ogłasza "pauzę", Tyszkiewicz nie rezygnuje całkowicie z polityki. Zapewnia, że nie porzuci swoich obowiązków senatorskich i będzie kontynuował pracę nad ustawami dotyczącymi samorządów. Dodatkowo zapowiedział, że zaangażuje się w nadchodzącą kampanię prezydencką, stanowczo opowiadając się po stronie obozu rządzącego. "Nie możemy przegrać Polski" – podkreśla.