Na wywiady z Beatą Szydło już prawie nikt nie zwraca uwagi. Podobnie z Andrzejem Dudą, choć on rzadziej udziela się medialnie, dzięki czemu jego słowa są jeszcze w stanie przyciągnąć uwagę opinii publicznej. Ale daleko im do zainteresowania, jakie wzbudza Prezes. I to zarówno, jeśli ucina sobie miłe pogawędki w państwowych mediach, jak wtedy, gdy rozmawia z dziennikarzami (jak w ostatnim wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"). Bo i dziennikarze,
i wyborcy wiedzą, że to od Kaczyńskiego mogą dowiedzieć się, co dalej będzie działo się w Polsce. Dlatego Szydło i Duda zajmują stanowisko w jakiejś sprawie dopiero po tym, jak wypowie się ich szef.