"Świebodzin bis" albo "drugie Rio". Podkarpackie miasto nie zorganizuje Igrzysk, ale będzie miało podobną figurę Chrystusa. Radni Jasła użyczyli parafii teren pod pomnik. Nie szkodzi, że inicjatywa koliduje z planem zagospodarowania, a nawet z planami urzędu. Nie ma co się śmiać, bo Jasło to przecież obraz Polski w miniaturze.
Znów głośno o Jaśle. Nie dawno pisaliśmy o sprofanowaniu w tym mieście hostii, a teraz część radnych jakby chciało zatrzeć złe wrażenie przekazało miejskie grunty pod budowę 12-metrowego Chrystusa Króla Wszechświata. Miało być fajnie, wyszło średnio. Skłócili jaślan. Miasto na Podkarpaciu podzieliło się na zwolenników oraz przeciwników pomnika.
Głusi na honorowego obywatela
Po Świebodzinie teraz Jasło chce mieć Jezusa widocznego z okien. Pomnik Chrystusa Króla Wszechświata ma mieć wysokość 12 metrów. Powstanie na miejskiej działce przy ul. Na Kotlinę, na niewielkim wzgórzu. Wniosek o użyczenie terenu złożyła parafia p.w. Chrystusa Króla.
Dysputa o wyznanie wiary zaczęła się już od osób, które głosowały nad uchwałą o przekazaniu miejskiej ziemi pod planowaną inwestycję. – Jestem katolikiem, nie wstydzę się tego. Nie boję się oskarżeń, że zostanę moherem. Nie można być jak ciepła woda w kranie. Głosowałem za inicjatywą budowy pomnika Chrystusa Króla – w rozmowie dla naTemat przyznaje przewodniczący Radny Miasta Jasła, Henryk Rak.
Natomiast Krzysztof Cieluśniak, który sprzeciwił się pomysłowi, komentuje: – Nie budujcie pomników, tylko róbcie coś dobrego dla ludzi, to powiedział honorowy obywatel naszego miasta, Jan Paweł II.
Klepnęli na wiarę, a resztę dopasują
Radni klepnęli uchwałę, chociaż nie mieli dużo materiałów do analizy. – Nie wiadomo jak będzie finansowana budowa. Nie przedstawiono żadnych konkretów. Nie było nawet inicjatorów budowy pomnika, którzy mogliby przybliżyć pomysł. No ale mamy w radzie 11 pancernych, którzy po prostu przyjęli ten wniosek – przekonuje Krzysztof Cieluśniak.
Co więcej, pomnik powstanie na terenach zielonych, na którym za pieniądze unijne miały powstać ścieżki edukacyjne. Teraz miasto musi zmienić plany, co do tej "zapomnikowanej" działki. – A co z pieniędzmi z dotacji? – pyta retorycznie.
Chrystus, wino i przypadkowa zbieżność
Tymczasem Jasło chce wypromować się jako miasto wina. Prawie się udało, bowiem pomnik stanie w pobliżu złożonej w kwietniu miejskiej winnicy. To przypadkowa zbieżność, ale na niej nie koniec... Uchwałę przyjęto po uroczystością tzw. Dniach Wina. Czego też internauci nie omieszkali wytknąć radnym. Pierwszym trunkiem z miejskiej winnicy będzie można raczyć się za trzy lata. Może przy okazji ukończenia pomnika. Jaślański Chrystus Król Wszechświata chociaż będzie mniejszy od tego Świebodzinie, może stanie się również magnesem dla przyjezdnych. Wino nastraja do myśli o apostołach.
Henryk Rak, który broni inicjatywy, komentuje: – Gdy do winnicy przyjadą turyści, przy okazji zrobią sobie zdjęcie przy pomniku. Zajmie on tylko malutki fragment ogromnego terenu. Urbaniści mogą go tak wkomponować, że będzie stanowił integralny element. Ze wzgórza roztacza się widok na Beskid niski, przy dobrej pogodzie widać Tatry. Można posiedzieć i zadumać.
Zapewnia, że monument nikomu nie będzie przeszkadzał, przecież w kraju jest mnóstwo pomników, a czasem niektóre stoją blisko siebie. Z pewnością widok nie będzie wadził przewodniczącemu rady: – Wychowany jestem w katolickiej wierze i nie widzę nic nie stosownego w jego powstaniu.
I podkreśla, że miasto nie dołoży do budowy ani złotówki. Parafia też nie. Okazuje się, że złożyła wniosek, ale za inicjatywą stoi społeczny komitet. Głównym inicjatorem budowy jest mieszkaniec, który w ten sposób chce podziękować za wyzdrowienie.
– To bardzo uczciwy i skromny człowiek. Mnie pomnik nie przeszkadza. Dorzucę się do zbiórki. A ci, którzy protestują, pierwsi pójdą pod pomnik – zapewnia Stanisław Lechwar przewodniczący osiedla, nad którym będzie czuwała figura.
Co zamiast metrów betonu?
Może przydałaby się poprawka wielkości pomnika. W zasięgu wzroku Chrystusa będzie duża część miasta, ale nie całe. – Z naszej redakcji nie będzie widoczny – mówi Ilona Dziedzic, dziennikarka Jaslo4u.pl
Była na sesji, na której radni przyjęli uchwałę i przyznaje, że przyjęli ją trochę w ciemno. Rajcy mogli odsunąć ten punkt na następną sesję. Poczekać na materiały, a przede wszystkim na inicjatorów budowy pomnika. Zamiast jednomyślnie, albo przynajmniej pozytywnie przyjętej inicjatywy, radni zafundowali mieszkańcom podziały.
Dziedzic ma okazję często słuchać ich opinii. Jest też mieszkanką Jasła. Jej zdaniem większość osób krytykuje pomysł. – Sceptycznie komentują, nie tylko, że miasto oddaje grunt, ale i samą inicjatywę. Czasem są to ostre opinię, że Boga trzeba mieć w sercu, a nie z betonu – dodaje.
Niektórzy internauci na własną rękę oceniali wartość gruntu i zastanawiali się, ilu osobom radni mogą pomóc za np. 100 tys. zł. Nie tylko oni, ale też inicjatorzy komitetu, bo trzeba doliczyć pieniądze zebrane przez nich na budowę samej figury Chrystusa.
Czy w Jaśle można inaczej okazać wiarę niż pomnikami, a przede wszystkim pomóc potrzebującym?
– W Caritasie jest hospicjum. Chodziłem tam karmić starsze osoby. Tam można pomóc – odpowiada jeden z mieszkańców Jasła.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl