
Do tej pory, przy tym stanowisku, tak właśnie było. Boże, jaki nudny. "Tak nudny, że nikt nie dostrzega jego istnienia" – niestety, takie opinie bardzo często pokutowały o van Rompuyu, choć miał duże zasługi dla UE.
Francja, Niemcy, Szwecja, Holandia, Bułgaria, Słowacja, Czechy... – mnóstwo państw bardzo szybko ogłosiło swoje poparcie. Potem poszło juz lawinowo – 27:1.
Przypomnijmy początki Tuska, gdy kulawym angielskim obiecywał w 2014 roku, że do objęcia stanowiska dobrze nauczy się tego języka. Jakiś Polak, jakaś Europa Wschodnia, nawet nie mówi po angielsku... Komentarze na Zachodzie były wtedy różne, czasem z Tuska zwyczajnie się śmiano. Na Facebooku działał profil "Polish your English with Donald Tusk".
To na pewno nie była łatwa kadencja. Bardzo dużo się wtedy w Europie działo. Nad oceną jego dokonań niech jednak pochylają się politolodzy i eksperci od spraw unijnych. Przypomnijmy tylko czym musiał się zajmować Tusk, bo w tym czasie sam na pewno na nudę nie musiał narzekać – wojna na Ukrainie, kryzys w Grecji, fala uchodźców z Syrii, zamachy w Paryżu, w Brukseli...
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.pl