Nie umniejszając tragedii rodziny zmarłej 27-latki – podobne, bulwersujące sprawy rozgrywają się niemal na co dzień. Jednak wypadek Magdaleny Żuk jest wyjątkowy – skupia w soczewce lęki współczesnych Polaków. A to pobudza wyobraźnię.
Zaledwie kilka dni temu w Lublinie rozegrał się dramat 25-letniej dziewczyny, której ciało według doniesień medialnych znaleziono pocięte w walizce. Sprawca sprawy później próbował popełnić samobójstwo i wyskoczył z jedenastego piętra. Sprawa szybko ucichła.
Także w weekend okazało się, że w Londynie zamordowano 20-letnią Polkę. O zabójstwo podejrzewany jest 23-letni Polak, Grzegorz K. I to przestępstwi także błyskawicznie zeszło z nagłówków portali internetowych.
A Magdalena Żuk ciągle emocjonuje. Mówią o niej wszystkie stacje informacyjne, piszą o niej wszystkie portale. Także wielokrotnie naTemat. Sprawa Magdaleny Żuk tak interesuje przynajmniej z kilku powodów.
"A nie mówiłem..."
Jej śmierć to koronny argument na słuszność swoich racji dla tych wszystkich Polaków, którzy panicznie boją się islamu. Koniunkturalnie rzecz biorąc, jej śmierć to argument dla środowisk prawicowych, które nie chcą przyjmowania przez Polskę uchodźców. Teraz można otwarcie mówić, że decyzja o nieprzyjęciu ich nad Wisłę była słuszna.
Dlaczego? No bo przecież "nasi" cierpią nawet u nich – to koronny argument, który przewija przez sieć wyjątkowo często. Wystarczy zerknąć na Facebooka czy na komentarze na prawicowych portalach.
To oczywiście tylko przykłady, wyłowione z setek komentarzy na ten temat (ta zasada dotyczy praktycznie wszystkich zagadnień w tym tekście). I wracając do sedna: chociaż w śledztwie wcale nie przybywa odpowiedzi, a z dnia na dzień jest wręcz więcej nowych pytań, dla wielu jest jasne, że to wina islamu i muzułmanów. I że oni MIELI rację.
Aura tajemiczości
Z tymi pytaniami wiąże się kolejna kwestia – zagadka. Choćby w przypadku wspomnianej dziewczyny z Lublina znaliśmy wiele odpowiedzi już w momencie pierwszych wiadomości na ten temat. W końcu jej chłopak sam z siebie wyskoczył z 11. piętra, dzwonił też do swojej matki i mówił, co się stało.
A tutaj właściwie nie wiemy nic. Prokuratura zbiera materiał dowodowy, ale w swoich komunikatach jest bardzo oszczędna. Krzysztof Rutkowski tak "bada" sprawę, że do Egiptu dopiero na dniach wysłał swoich podwładnych, a on sam robi show w rodzinnych stronach Magdaleny Żuk.
Mamy tylko zagadkowe nagrania, które rozpalają wyobraźnię. Co dokładnie mówiła Magda w trakcie rozmowy telefonicznej ze swoim chłopakiem Markusem? Kim on właściwie jest? Dlaczego rzekomo sama wyskoczyła przez okno? O czym świadczy nagranie z kamery przemysłowej, gdzie widać, jak szarpie się na szpitalnym korytarzu? Właściwie nic nie wiemy.
Bo była ładna, taka młoda
To akurat bardzo źle świadczy przede wszystkim o nas samych. Śmierć Magdaleny Żuk interesuje nas w dużej mierze dlatego, że była osobą młodą i piękną. Jej uroda idealnie wpisywała się w archetyp prawdziwej słowianki.
Nawet jej ojciec w głośnym nagraniu, które pokazano w weekend, grzmiał ze łzami w oczach: – Polska słowianka. Naturalne włosy, niebieskie oczka. A te ch... ją zniszczyli, sku..., dziady pier...
Zmarłą jako "piękną kobietę" przedstawiały m.in. Kozaczek, "Super Express" czy Newsweek. Na jej urodę zwracają uwagę także internauci.
Bo współczujemy rodzinie
Na wspomnianym już wyżej nagraniu ojciec Magdaleny Żuk chwilę po tych mocnych słowach całkowicie się rozkleja. Wcześniej o swojej córce opowiada również matka i także nie może powstrzymać łez. Kobieta z płaczem wypowiadała się również przed kamerami dużych stacji informacyjnych.
I choć niektórych medialna "aktywność" rodziców burzy, większość zwyczajnie im współczuje. Zwłaszcza, że to mogło dotknąć wielu z nas.
Bo to mój Egipt
To mogło dotknąć wielu z nas również dlatego, że Egipt to od wielu lat jeden z ulubionych celów wycieczek Polaków spragnionych słońca. Nie odstraszyły nas zamachy terrorystyczne, nie odstraszyła nas niestabilna sytuacja polityczna w kraju, nie odstraszy nas pewnie również ta śmierć.
Bo Egipt ciągle kusi – pewną pogodą praktycznie przez 365 dni w roku i relatywnie niską ceną wycieczki, która dla Polaków nadal jest jednym z głównych czynników przy planowaniu urlopu. Z danych serwisu travelplanet.pl wynika, że niemal co dziesiąty wyjeżdżający za granicę w tym roku na majówkę Polak wybrał właśnie Egipt. Był to czwarty najpopularniejszy kierunek, a jeszcze przed rokiem ósmy.
Arabski kraj zyskał zwłaszcza z powodu problematycznej sytuacji politycznej w Turcji, która nieznacznie straciła na popularności. Nic więc dziwnego, że w sieci pojawiają się kolejne galerie przedstawiające hotel, do którego pojechała Magdalena Żuk. Z pewnością było w nim wielu Polaków.
– Magda nie żyje, już jej życia nie zwrócimy. Ale nasze zaangażowanie i determinacja w tej sprawie prowadzą do tego, że zrobimy wszystko, żeby Magda stała się ikoną dla kobiet i przestrogą. Magda dzisiaj nieżyjąca może uratować życie wielu innym osobom – powiedział dla Bogatynia24.TV.
Rzeczywiście wielu Polaków uważa, że jej historia powinna być przestrogą dla innych młodych dziewczyn.
Bo każdy z nas jest detektywem
Ten wątek łączy się ze wspomnianą wcześniej aurą tajemniczości. Prokuratura pracuje w swoim tempie, wyjaśnienia dostarczane przez media i Krzysztofa Rutkowskiego dla wielu z nas nie są wystarczające. Śmierć Magdaleny Żuk to dla tych osób doskonały pretekst do wcielenia się w rolę detektywa. Albo poszukiwacza sensacji. Bo tam, gdzie brakuje wiedzy, rodzi się pole dla spekulacji.
Słowem wydaje się, że to dopiero początek tej sprawy, a nie jej koniec. Można wręcz odnieść wrażenie, że dla wielu osób oficjalne wyniki śledztwa, kiedy już zostanie zakończone, nie będą satysfakcjonujące. Bo prawda czasami może być nie tylko smutna, ale i nudna.