Mam takie przekonanie, że posłowie nie mają pomysłu na działanie. Nie widzimy opozycji i
Prawo i Sprawiedliwość zbyt łatwo przepycha ustawy, które godzą w demokratyczne zasady. Przepisy izolujące nas w Unii Europejskiej, chociażby
w sprawie uchodźców. Nie widzę też u opozycji żadnego planu ani determinacji w sprawie wyborów samorządowych. To jest ostatni bastion swobód demokratycznych. Mam wrażenie, że cały czas zalewa nas pisowski populizm, a po drugiej stronie są tylko kalkulacje, jak ograć kolegę obok w ławie, który należy do innej
partii opozycyjnej. Wszystko, aby zyskać kilka punktów w sondażach. Jak obywatel czyta to, co jest na stronach Platformy czy Nowoczesnej, to nie przeczyta o zagrożeniach, o których mówią profesorowie prawa konstytucyjnego. Jak dobrze pamiętam, to profesor Sadurski powiedział, że gdy zbierze się wszystkie nowe zapisy w aktach prawnych, to mamy gotowe prawo stanu wyjątkowego. Odnoszę wrażenie, że posłowie opozycji uważają, że my, społeczeństwo mamy to za nich załatwić, aby oni mogli wygrać wybory i dopiero w naszym imieniu, dla nas zaczną funkcjonować. Tylko przypominam, że PiS nie dostał władzy od poprzedników. Dzisiaj wyborca ma dylemat i świadomość, że PiS przegra, ale nie ma kto wygrać.