Wojciech Mann skomentował sprawę odszkodowania dla zmarłej powstanki. "Pogratulujmy sobie władzy"
Michał Koprowski
04 sierpnia 2022, 06:33·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 sierpnia 2022, 06:33
Nie milkną echa kontrowersyjnej decyzji prokuratury podległej Zbigniewowi Ziobrze ws. odszkodowania dla syna zmarłej powstanki o pseudonimie "Paulinka". Za Wandą Traczyk-Stawską wstawił się Wojciech Mann, który do sytuacji odniósł się w swoim stylu.
Reklama.
Reklama.
Wanda Traczyk-Stawska zaapelowała na antenie telewizji TVN o wypłacenie odszkodowania dla powstanki o pseudonimie "Paulinka". Przyznane w 2021 r. 9 milionów złotych miało zapewnić godne życie niepełnosprawnemu synowi po jej śmierci
Prokuratura podległa Zbigniewowi Ziobrze zablokowała wypłatę środków
Do sytuacji odniósł się na Facebooku Wojciech Mann, który stwierdził, że powinniśmy "pogratulować sobie władzy, która kradnąc i marnotrawiąc nasze pieniądze, handryczy się o kwotę zadośćuczynienia dla 'Paulinki'"
Odszkodowanie dla "Paulinki"
Wanda Traczyk-Stawska w "Faktach po Faktach" apelowała, by wychowywać ludzi do tolerancji, a nie do hejtu. Podkreślała, jak ważny jest pokój i szacunek do każdej inności, dodając, że samo Powstanie Warszawskie zostało rozpoczęte po to, by przywrócić ludziom poczucie godności.
Warszawska powstanka, mówiąc o godności, poruszyła również temat niewypłaconego odszkodowania dla koleżanki, innej bohaterki powstania – Anny Jakubowskiej. W 2021 roku "Paulince" przyznano 9 mln złotych odszkodowania za lata tortur w stalinowskim więzieniu. Środki miały zabezpieczyć niepełnosprawnego syna żołnierki po jej śmierci.
"Paulinka" zmarła, a pieniądze nigdy nie zostały przekazane, ponieważ ich wypłatę zablokowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która podlega Zbigniewowi Ziobrze. Wanda Traczyk-Stawka oburzona apelowała do prokuratury, mówiąc, że poruszy niebo i ziemię, by doprowadzić do wypłaty pieniędzy.
Wojciech Mann zabiera głos ws. apelu Wandy Traczyk-Stawskiej
Do sytuacji odniósł się na Facebooku Wojciech Mann, który krótko, lecz treściwie skomentował całe zajście. "Pani Wanda Traczyk-Stawska wydaje się być zjawiskiem dla niektórych bardzo niebezpiecznym" – zaczął dziennikarz.
"W jej towarzystwie nadęte pychą ludzkie balony flaczeją, polerowane kryształowe życiorysy zalatują podejrzanym zapachem, a wypuszczane w powietrze okrągłe słowa i zdania zanieczyszczają atmosferę" – stwierdził.
Następnie Mann zaapelował, abyśmy "wysłuchawszy gorzkich słów Pani Wandy, pogratulowali sobie władzy, która kradnąc i marnotrawiąc nasze pieniądze, handryczy się o kwotę zadośćuczynienia dla 'Paulinki', uczestniczki Powstania Warszawskiego, później więzionej przez komunistów, wreszcie działaczki podziemnej 'Solidarności'".
Kończąc swój Facebookowy post, dziennikarz napisał gorzko, że przecież "nie ma co się oburzać", ponieważ "Ich specjaliści od PR-u wszystko wyjaśnią, a my im zapewnimy trzecią kadencję".