Donald Tusk odniósł się do publikacji "Czarno na Białym", według której Antoni Macierewicz ukrywał dowody zaprzeczające tezie o zamachu w Smoleńsku. Lider Platformy Obywatelskiej napisał wprost: – Macierewicz powinien siedzieć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co więcej, były minister miał otrzymać zdjęcie zerwanego dachu szopy leżącej na działce Nikołaja Bodina. Tymczasem polityk przekonywał, że Tu-154M leciał o wiele wyżej, niż zakładano, bo... nie zerwał dachu szopy.
Po wybuchu doniesień medialnych o kolejnych możliwych nieprawidłowościach głos postanowiła zabrać Donald Tusk. SzefPlatformy Obywatelskiejprzedstawił swoje stanowisko w dwóch zdaniach.
"Wszyscy, którzy kwestionowali raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powinni się dziś wstydzić. A Macierewicz powinien siedzieć" – napisał na Twitterze, wywołując lawinę reakcji.
To nie pierwszy raz, gdy Tusk w ostrych słowach recenzuje działania byłego ministra obrony narodowej. Tuż po publikacji raportu podkomisji stwierdził, że mamy do czynienia z "realizacją planu Putina".
"Minęła kolejna rocznica zamachu na prawdę, przyzwoitość i na jedność Polaków. Perfekcyjna realizacja planu Putina przez PiS" – ocenił w kwietniu były premier.
Raport Antoniego Macierewicza. "25 milionów złotych to kosztowało"
Od lat Macierewicza ostro krytykuje także były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek. – Do propagowania kłamstwa smoleńskiego został wdrożony aparat państwowy. 25 milionów złotych to kosztowało – zarzucił w rozmowie z Anną Dryjańską.
Tuż po publikacji raportu Tusk promował także książkę dr Laska. "Po tej lekturze nikt przyzwoity nie będzie miał wątpliwości, kto i dlaczego kłamał w sprawie katastrofy smoleńskiej" – polecił.
Macierewicz jednak nie zamierza jednak odpuścić. Jak pisaliśmy, jeszcze 10 września ponownie wzywał Kreml do zwrócenia wraku Tu-154M. "Szczątki (...) stanowią własność Rzeczypospolitej Polskiej i muszą być natychmiast zwrócone Polsce" – mogliśmy przeczytać.
Wezwano także stronę rosyjską do udzielenia informacji, czy szczątki są należycie przechowywane, kto ma do nich dostęp, jak duża część wraku została zniszczona i kto ponosi za to odpowiedzialność.