Niemcy nie odpuszczają Jarosławowi Kaczyńskiemu. Antyniemiecka polityka Prawa i Sprawiedliwości za Odrą budzi co najmniej zdumienie. W analizie dla "Tageszeitung" postawę rządu Mateusza Morawieckiego porównano do anegdoty o dwóch krzyżackich mieczach, które Władysław Jagiełło otrzymał przed bitwą pod Grunwaldem.
Reklama.
Reklama.
Choć to Rosja zagraża bezpieczeństwu Polski i Europy, ostatnie tygodnie prekampanii Prawa i Sprawiedliwości pokazują, że dla rządu wrogiem są również Niemcy
Antyniemiecka polityka Jarosława Kaczyńskiego nie pozostała niezauważona za Odrą. "Tageszeitung" przywołało anegdotę o dwóch krzyżackich mieczach
"Patrioty jak dwa nagie miecze spod Grunwaldu (...) Kaczyńskiemu potrzebny jest zewnętrzny wróg" – czytamy w analizie Karoliny Wigury i Jarosława Kuisza
Analiza Wigury i Kuisza dla "Tageszeitung" niesie się po niemieckich mediach. Na obszerny materiał powołało się między innymi "Deutsche Welle". Autorzy odnieśli się do zamieszania w Warszawie dotyczącego propozycji przekazania baterii Patriot do Polski.
Jak możemy przeczytać w "Tageszeitung", patrioty są "jak dwa nagie miecze spod Grunwaldu". Według autorów analizy, traumy z przeszłości ciągle oddziałują na najwierniejszych wyborów Prawa i Sprawiedliwości.
"Anegdota o dwóch mieczach była symbolem polskich uprzedzeń wobec Niemców. Podstępność, dwulicowość i równocześnie prowadząca do upadku pycha są najważniejszymi elementami tego stereotypu" – czytamy.
Wigura i Kuisza zauważyli, że rząd Mateusza Morawieckiego stoi w rozkroku. Przyjęcie baterii Patriot jest bowiem sprzeczne z interesem partyjnym. Zrezygnowanie z interesu partyjnego zaś zagraża pozycji partii Kaczyńskiego przed wyborami parlamentarnymi.
"Przyjmując rakiety Patriot, PiS zasygnalizowałby, że Niemcy są zupełnie normalnym sąsiadem, partnerem i sojusznikiem. Kaczyńskiemu potrzebny jest jednak przed wyborami wygodny zewnętrzny wróg" – czytamy.
O kwestii Patriotów dla Polski wypowiadał się sam prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Jak wyjaśnił, Niemcy złożyły Warszawie ofertę adekwatną do stanu zagrożenia. – To, co robi rząd Polski, zależy od niego. Widzę, że w Polsce też toczą się dyskusje na ten temat i nie chcę się wtrącać do tego – ocenił.
"Oferta przekazania sojusznikowi broni jest wyrazem przyjaźni. Dlatego odpowiedź polskiego rządu na propozycję rozmieszczenia w Polsce rakiet przeciwlotniczych Patriot musi dziwić".