Barbara Nowak opublikowała zaskakujący wpis o katastrofie smoleńskiej. "13 lat temu Lech Kaczyński - prezydent Polski wraz małżonką i 94. Polakami zginęli w zamachu-egzekucji" – stwierdziła. Kuratorka zaatakowała także Donalda Tuska, oskarżając go o sprzyjanie Rosji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Urzędniczka sympatyzująca z Prawem i Sprawiedliwościąwykorzystała okazję, by uderzyć w Donalda Tuska. "13 lat temu Lech Kaczyński - prezydent Polski wraz małżonką i 94. Polakami zginęli w zamachu-egzekucji dokonanej przez Rosję nad Smoleńskiem" – napisała.
"Rząd PO premiera Tuska nie chronił Prezydenta Polski. Wieczna hańba! Najpierw z Rosją potem z Brukselą - zawsze przeciw Polakom i Polsce!" – dodała.
"Pani Barbaro, myślę, że po 13 latach warto ustalić jedną wersję. Kancelaria premiera, prezydenta i oficjalny profil PiS wspominają jedynie o katastrofie. Jak ja, prosty wyborca, mam to rozumieć?" – zapytał.
Barbara Nowak zapomniała o liście Jarosława Kaczyńskiego do "przyjaciół Rosjan"
Barbara Nowak zarzuca Tuskowi prorosyjskość, jednak nie wspomniała o liście Jarosława Kaczyńskiego do "przyjaciół Rosjan". W 2010 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości podziękował Kremlowi za odruch współczucia i empatii po śmierci Lecha Kaczyńskiego.
"Przyjaciele Rosjanie. Dziś 9 maja 2010 roku. Na Placu Czerwonym miał stać mój ukochany brat, prezydent Polski Lech Kaczyński. Wiem, o czym by myślał, patrząc z dumą na defilujących polskich żołnierzy" – zaczął były wicepremier.
"Myślałby o milionach żołnierzy rosyjskich, którzy polegli w walce z III Rzeszą. Ale myślałby także o Katyniu, o zbrodni, która 70 lat temu tak bardzo podzieliła nasze narody – dodał.
Polityk skomentował także postawę Rosji chwilę po katastrofie lotniczej w Smoleńsku. "Odruch współczucia i sympatii został przez Polaków dostrzeżony i doceniony. Dziękujemy za każdą łzę, zapalony znicz, wzruszające słowo" – czytamy.
Policja wyniosła z placu Piłsudskiego aktywistkę, znaną jako "Babcię Kasię". Protestujący mieli ze sobą wieniec z kontrowersyjną szarfą z napisem: "Pamięci 95. ofiar Lecha Kaczyńskiego, który – ignorując wszelkie procedury – nakazał pilotom lądować w Smoleńsku. Naród Polski, spoczywajcie w pokoju".