Wieczorek była śledzona? Wskazano zastanawiające momenty na nagraniach z monitoringu
redakcja naTemat
16 kwietnia 2023, 19:21·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 16 kwietnia 2023, 19:21
Niedługo kolejna rocznica zaginięcia Iwony Wieczorek. Wciąż jednak nie wiadomo, co w noc z 16 na 17 lipca 2010 roku stało się z 19-letnią wówczas gdańszczanką, która popularną promenadą nadmorską wracała z imprezy w Sopocie i długo była śledzona przez kamery monitoringu. Po latach powraca pytanie, czy... nie śledził jej ktoś jeszcze. Jedna z analiz dostępnych nagrań zwraca uwagę na dziwne zachowania części przechodniów.
Oprócz tego zarzucono mu "utrudnianie postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów" oraz "zacieranie śladów przestępstwa". Wszystko wskazuje jednak na to, że chodzi o znane wcześniej działania, które Paweł P. miał wykonywać w domu Wieczorek i na jej komputerze.
Natomiast Joanna S. po zatrzymaniu na Pomorzu i przewiezieniu przez całą Polskę do delegatury Prokuratury Krajowej w Krakowie usłyszała jedynie niezwiązany ze sprawą zaginięcia zarzut o charakterze narkotykowym. Wraz z Pawłem P. zostali zwolnieni i mogli odpowiadać z wolnej stopy.
Analiza nagrań z kamer monitoringu w Sopocie i Gdańsku
Osoby amatorsko zaangażowane w próby rozwikłania zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek jednak nie odpuszczają i próbują znaleźć odpowiedzi na kluczowe pytania przy pomocy metod typu OSINT. A jednym z najważniejszych ogólnodostępnych źródeł są nagrania z kamer monitoringu z Sopotu i Gdańska, na których widać marsz gdańszczanki spod Dream Clubu aż do wejścia na plażę nr 63, gdzie ślad po Wieczorek się urywa.
W ostatnich dniach ponownie głośno zrobiło się o analizie tych nagrań, której już w 2010 roku na forum pod adresem gdziejestiwona.pl (strona długo skupiała osoby zainteresowane poszukiwaniami, ale dziś już nie istnieje) dokonał pewien internauta. Skrupulatnie przyjrzał się on nie temu, co i gdzie robi Iwona Wieczorek, a... zachowaniu osób, które dziewczyna mijała.
"Przeglądając obydwa nagrania z kamer w Sopocie i w Gdańsku wydaje się trochę dziwne, że kiedy pojawia się na nagraniach Iwona, osoby znajdujące się w jej bliskim otoczeniu zaczynają jakoś dziwnie komunikować się przez telefon" –zauważył na wstępie.
"Biorąc pod uwagę czas, w jakim się to dzieje, jest to jeszcze tym bardziej zastanawiające. Jeśli przyjąć taki tok myślenia, że to nie są dziwne zbiegi okoliczności, można odnieść wrażenie, że Iwona jest obserwowana i przekazywana dalej pod obserwację, a osoby zaangażowane w tę akcję to profesjonaliści, którzy obserwują, ale wiedząc, że są nagrania z kamer monitoringu, robią sobie alibi" – kontynuował.
Ileż to podobnie sensacyjnych hipotez czytał każdy, kto odrobinę interesuję się sprawą Wieczorek...? Od innych ten wpis odróżnia szczegółowa analiza tego, co można dostrzec na nagraniach z monitoringu i zwrócenie uwagi na co najmniej zastanawiające sytuacje.
Dalej internauta skrupulatnie przeanalizował to, co widać na nagraniach ukazujących już gdański fragment drogi Iwony Wieczorek w kierunku jej mieszkania na osiedlu Jelitkowski Dwór. Uwagę autora przykuło przede wszystkim pojawienie się mężczyzny w bermudach i jego zachowanie.
"Wygląda to tak, jakby była pilnowana, którą trasą, gdzie się uda i wtedy dawany jest sygnał gdzieś dalej. Może sprawcy czekali na dogodny moment i udało się to zrobić w taki sposób i w takim miejscu, że nie było na to świadków?" – podsumował autor wpisu.
Jak wspominaliśmy, powyższa analiza została pierwotnie opublikowana w 2010 roku i już wówczas pojawiły się krytyczne komentarze. Pytano, co dziwnego w tym, że ludzie aktywnie korzystają z telefonów komórkowych.
Pewnie nikt nie zwróciłby na to specjalnej uwagi, gdyby wszystko działo się w godzinach normalnej aktywności. Tymczasem mowa o porze między północą a czwartą nad ranem, gdy nawet w wakacje większość z nas śpi i trudno się do kogokolwiek dodzwonić.
"O gówno mnie zaczepiają", czyli ostatnie SMS-y Iwony Wieczorek
O tym zresztą przekonała się sama zaginiona. Z opublikowanych w książce "Co się stało z Iwoną Wieczorek" ustaleń nieżyjącego już dziennikarza śledczego Janusza Szostaka wynikło, że między godz. 2:56 a 3:37 dziewczyna próbowała skontaktować się z kilkoma swoimi znajomymi.
O godz. 2:56, a następnie o 3:02 Iwona Wieczorek poprosiła SMS-owo o kontakt koleżankę Katarzynę P. "Drugie wejście od molo, czekam" – to treść wiadomości wysłanej o godz. 3:11 do Adrii S. Dwadzieścia minut później 19-latka napisała do kolegi Kamila D. SMS-a o treści "Żyjesz?". "Tak, żyję, śpię" – odpisał.
Jak wspominaliśmy już w naTemat.pl, niepokojąco brzmiącą wiadomość Iwona o godz. 3:33 wysłała ponownie do Adrii. "O gówno mnie zaczepiają" – napisała, ale nie wspomniała, o kogo chodzi. Po trzech minutach nastąpiło połączenie telefoniczne między koleżankami. Adria S. zeznała, że z Wieczorek rozmawiała głównie o tym, że jej rzeczy zostawi na swoim balkonie.
Później zarejestrowano jeszcze dwie ostatnie aktywności telefonu komórkowego Iwony Wieczorek."Zadzwoń proszę" – to treść SMS-a, jaki o godz. 3:47 otrzymał od niej Kamil D. "A co się stało pijaku?" – brzmiała jego odpowiedź. Po chwili dziewczyna podjęła bezskuteczną próbę dodzwonienia się do Pawła P. O godz. 3:49 bateria w jej telefonie się rozładowała.
Ostatni znak życia Iwony Wieczorek to już tylko nagranie z kamery monitoringu miejskiego w Gdańsku przy wejściu na plażę nr 63. Widać na nim idącą boso nastolatkę, za którą zmierza tzw. "Pan Ręcznik".
Czas 0:05
Widać przy barierce stojącego mężczyznę, w dłoni zaświecił mu się telefon komórkowy.
Czas 0:46
Mężczyzna widoczny przy barierce na poprzednich kamerach mija Iwonę i wykonuje szybkie połączenie telefoniczne. Czyżby robił sobie alibi przed kamerami, że idzie w odwrotnym kierunku niż Iwona.
Zobaczył idącą samotnie dziewczynę, a może nie jakąś tam tylko dziewczynę, a Iwonę i wiedząc, że są kamery, schodzi z czujki i wystawia ją dalej pod obserwację innej osobie.
Czas 1:02
Mężczyzny stojącego przy barierce już nie ma. Idzie Iwona, widać siedzącego mężczyznę przy stoliku. Swoją drogą przypomina trochę (fryzura) Pana z ręcznikiem. Koszula też chyba w kratę. Rękawy krótsze co prawda, ale może są zawinięte.
Nie sądzę jednak, że to ta sama osoba. Przeglądając bardzo dokładnie ten fragment stosując stop klatki widać, że mężczyzna trzyma coś w dłoniach i wykonuje w trakcie przejścia Iwony charakterystyczne ruchy palcami obu dłoni / wysyła SMS-a, puszcza tzw. strzałkę?
Analiza monitoringu z Iwoną Wieczorek z gdziejestiwona.pl
fragment tekstu opisujący nagrania z Sopotu
Po raz pierwszy pojawia się człowiek w Bermudach. Odnoszę wrażenie, że lewą dłonią sięga po co coś do kieszeni?
Człowiek w bermudach pojawia się ponownie tym razem udaje się w innym kierunku.
Widać człowieka w bermudach w oddali, z lokalu wychodzi jeden z Panów z wózkiem rozmawia przez telefon.
Ponownie człowiek w bermudach sięga po coś do kieszeni. Chowa telefon? Za chwilę pojawi się Iwona.
Z lokalu wychodzi ponownie Pan z wózkiem coś zwraca jego uwagę patrzy w lewą stronę w stronę w którą oddali się człowiek w bermudach.
Na monitoringu kamera rejestruje Iwonę i Pana Ręcznika.
Widać wyraźnie, że z lewej kieszeni zwisa coś / smycz do telefonu?
Może Pan ręcznik niedawno wysłał jakiś sygnał telefoniczny do kogoś kto właśnie jest w pobliżu. Żeby kamery nie zarejestrowały tego na monitoringu skontaktował się wcześniej. Z kim? Może właśnie z kimś kto był niedawno koło Bacówki?
Mężczyzna pod parasolem - zaświecił się telefon.