Znamy ich twarze, ale nie wiemy, jak się nazywają. 10 aktorów, którzy zasługują na większą sławę

Przy wyborze 10 aktorów posiłkowaliśmy się wyborami użytkowników portalu Reddit.

Nazwisko Margo Martindale przewija się przez plakaty hollywoodzkich filmów od końca lat 80. ubiegłego wieku. Urodzona w Teksasie aktorka zapadła widzom w pamięć dzięki swojemu sympatycznemu i przeważnie ciepłemu podejściu do grania postaci. Widzieliśmy ją m.in. w tragikomedii "Sierpień w hrabstwie Osage" jako siostrę toksycznej głowy rodziny granej przez Meryl Streep ("Wybór Zofii"), w "Za wszelką cenę" Clinta Eastwooda jako wredną matkę filmowej Hilary Swank oraz w "Hannah Montana: Film" jako kochaną babcię tytułowej bohaterki.

Warto wspomnieć, że 72-letnia Martindale, która w ostatnim czasie wystąpiła w "Kokainowym misiu" w roli nieogarniętej strażniczki leśnej, może pochwalić się trzema statuetkami Emmy (dwie z nich otrzymała w latach 2015-2016 za gościnny występ w serialu "Zawód: Amerykanin", a jedną w 2011 roku za drugoplanową kreację w dramacie "Justified: Bez przebaczenia").

Judy Greer zrobiła na publiczności wrażenie w roli dwulicowej przyjaciółki głównej bohaterki komedii romantycznej "Dziś 13, jutro 30" z Jennifer Garner ("Elektra") i Markiem Ruffalo ("Avengers"). Później aktorce z Detroit dawano możliwość grania postaci drugoplanowych (obsadzano ją głównie w rolach zabawnych koleżanek protagonistek).

Hollywoodzką gwiazdę publiczność zna zapewne z takich produkcji jak "Spadkobiercy" z George'em Clooneyem, "Osada" z Joaquinem Phoeniksem, "Ant-Man" Marvela, "Jurassic World" z Chrisem Prattem i "27 sukienek" z Katherine Heigl. W całej swojej karierze znalazła się raptem pięć razy na listach kandydatów do branżowych nagród (m.in. Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych i Gotham).

Wystąpił w serialu "Zakazane imperium" telewizji HBO, oscarowym melodramacie "Tamte dni, tamte noce", w którym wygłosił jeden z najlepszych monologów ostatnich lat, a także w miniserialu "Lekomania" z Michaelem Keatonem. Michael Stuhlbarg jest człowiekiem kameleonem, który nigdy nie gra tak samo. Widzieliśmy go w roli kochającego ojca oraz antypatycznego miliardera.

Na swoim koncie ma jedną nominację do Złotych Globów za czarną komedię braci Coen pod tytułem "Poważny człowiek" i dwie nominacje do Emmy m.in. za kreację Richarda Sacklera, byłego prezesa koncernu farmaceutycznego Purdue Pharma w "Lekomanii".

Część widzów z pewnością pamięta Davida Dastmalchiana ze sceny w "Mrocznym rycerzu" Christophera Nolana ("Oppenheimer"), w której został złapany przez prokuratora okręgowego Gotham City, czyli Harveya Denta, i po przypięciu kajdankami do łóżka zaczął się perfidnie śmiać. Niewielu wie, że zanim aktor zaczął grać w blockbusterach, przez pięć lat zmagał się z uzależnieniem od heroiny.

Po występie u Nolana Dastmalchian zwrócił na siebie uwagę Denisa Villeneuve, który obsadził go w drugoplanowej roli w thrillerze "Labirynt" z Jake'em Gyllenhaalem i Hugh Jackmanem. Od tamtej pory 48-latek współpracuje ściśle z dwoma reżyserami - u Nolana wystąpił jeszcze w "Oppenheimerze", zaś u Villenueve w "Blade Runnerze 2049" oraz "Diunie".

Dastmalchian dołączył też do "Legionu samobójców" w drugiej części jego przygód. Założył tam na siebie strój superzłoczyńcy o pseudonimie Polka Dot Man.

William Fichtner uchodzi na Reddicie za sztandarowy przykład aktora, którego nie pamięta się z imienia, ale za to z twarzy tak. W latach 90. hollywoodzki gwiazdor - nazywany przez niektórych internautów "połączeniem Christophera Walkena i Matthew McConaugheya" - zagościł na dużym ekranie w takich filmach jak "Malcolm X" Spike'a Lee, "Gorączka" z Robertem De Niro i Alem Pacino, "Kontakt" z Jodie Foster i kultowy "Armageddon".

W jego filmografii znajdziemy m.in. wojenne hity pokroju "Pearl Harbor" i "Helikoptera w ogniu". W ostatnim czasie pracował na planie serialu "Skazany na śmierć", uznanego przez krytyków dramatu "Miasto gniewu" i akcyjniaka w klimacie science fiction - "Elizjum" z Mattem Damonem.

Dodajmy, że Fichtner chętnie użycza swojego głosu w grach komputerowych. Możemy usłyszeć go m.in. w Grand Theft Auto: San Andreas, Call of Duty: Modern Warfare 3 i Disney Infinity.

W "Zielonej Mili" wcielała się w postać schorowanej żony nadzorcy jednego z bloków więziennych, która cudem ozdrowiała. W "Łatwej dziewczynie" była zaś wyluzowaną mamą licealistki, którą grała Emma Stone ("La La Land"). Patricia Clarkson być może nie cieszy się aż taką popularnością jak inne aktorki z jej pokolenia (na przykład Jamie Lee Curtis i Michelle Pfeiffer), niemniej nieraz swoim aktorskim talentem zaparła widzom dech w piersiach.

Za rolę Adory Crellin w serialu "Ostre przedmioty" na podstawie powieści Gillian Flynn ("Zaginiona dziewczyna") słusznie przyznano jej statuetkę Złotego Globu. Nie zapominajmy, że w 2004 roku miała szansę sięgnąć po Oscara w kategorii "najlepszej aktorki drugoplanowej" za "Wizytę u April".

Gdzie jeszcze mogliśmy ją widzieć? Lista jest długa - od "House of Cards", "Więźnia labiryntu" i musical "Annie", aż po "Vicky Cristina Barcelona" Woody'ego Allena, "Dogville" z Nicole Kidman i "Wyspę tajemnic" z Leonardem DiCaprio.

Toby Jones to niepozorny Londyńczyk, który od kilku dekad ma napięty grafik. Owszem, większość widzów kojarzy go z wyglądu, ale nie wszyscy są świadomi, że podkładał głos najbardziej znanemu skrzatowi domowemu z filmowej serii o Harrym Potterze. Tak, 56-letni gwiazdor dubbingował Zgredka w oryginalnej wersji językowej. Poza magiczną istotą pomagającą "chłopcu, który przeżył" Jonesa usłyszymy także w roli bibliotekarza w "Ciemnym krysztale: Czasie buntu" i sowy w "Krzysiu, gdzie jesteś".

Aktor pracował razem ze szwedzkim reżyserem Tomasem Alfredsonem przy "Szpiegu", w którym grał u boku Gary'ego Oldmana, Colina Firtha i Marka Stronga. Gościł nie tylko w uniwersum stworzonym przez J.K. Rowling, ale też i w Marvel Cinematic Universe (znajdziemy go w obsadzie dwóch pierwszych części "Kapitana Ameryki" i serialach "Agentka Carter" oraz "What If...?") i dystopijnej serii "Igrzyska śmierci".

W 2012 roku miał okazję zagrać mistrza suspensu i tym samym reżysera "Psychozy" w "Dziewczynie Hitchcocka". Za tę kreację nominowano go do Złotych Globów. Pozostałe duże tytuły z jego udziałem to: "Mgła", "Bielmo", "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" i "Mój tydzień z Marilyn".

Melanie Lynskey to urodzona w Nowej Zelandii aktorka, która zadebiutowała w wieku 16 lat w thrillerze Petera Jacksona "Niebiańskie istoty" Jej ekranową partnerką była wówczas Kate Winslet, która trzy lata później przeszła do historii kina jako Rose DeWitt Bukater w "Titanicu". Do najistotniejszych produkcji w karierze Melanie trzeba zaliczyć "Pożeraczy", "Cheerleaderkę", "Wygrane marzenia", "Dwóch i pół" i "Bliskość".

Można powiedzieć, że w 2020 roku kariera Lynskey wywróciła się do góry nogami. Po występie w "Nie patrze w górę", gdzie pracowała razem z Leonardem DiCaprio, Jennifer Lawrence i Cate Blanchett, dotychczasowe oferty aktorki zmieniły się z drugoplanowych na pierwszoplanowe. Dziś 46-letnią gwiazdę podziwiamy w mrocznym, choć zabawnym serialu "Yellowjackets", najlepszej telewizyjnej adaptacji gry, czyli "The Last of Us", i miniserialu "Candy" o oskarżonej o zamordowanie swojej przyjaciółki Candy Montgomery.

James Cromwell, odtwórca roli wspomnianego już wcześniej nadzorcy z "Zielonej mili", nazywany jest przez internautów "tym gościem". 83-letni aktor z Los Angeles ma kino we krwi. Jego matka, Kay Johnson, była gwiazdą westernów w latach 30. XX wieku, natomiast ojciec, John Cromwell, kręcił melodramaty i doczekał się własnej gwiazdy w Hollywoodzkiej Alei Gwiazd.

Cromwell zyskał dużą popularność w 1995 roku, kiedy zagrał w familijnej "Babe - śwince z klasą". Za rolę Arthura Hoggeta w dziecięcym filmie otrzymał nominację do Oscara. Potem mogliśmy oglądać go m.in. w "Tajemnicach Los Angeles" Curtisa Hansona, "Dniu zagłady" Mimi Leder, "Sumie wszystkich strachów" z Benem Affleckiem i Morganem Freemanem, serialu "Sześć stóp pod ziemią", antologii "American Horror Story", "Królowej" z Helen Mirren, "Zakochanej Jane", oscarowym "Artyście" i biografii "Jan Paweł II" z Johnem Voightem.

Warto wspomnieć, że gwiazdor aktywnie uczestniczy w protestach. Był kilkakrotnie aresztowany za udział w demonstracjach na rzecz obrony praw zwierząt. Raz przykleił się do kontuaru w Starbucksie na Manhattanie.

Clancy Brown zasłynął jako Kurgan z filmu "Nieśmiertelny", do którego wykorzystano muzykę zespołu Queen. Mało brakowało, a odrzuciłby rolę, która zmieniła jego życie. Wszystko przez uczulenie na kosmetyki. Na szczęście aktor poradził sobie z niedogodnościami i już po ośmiu latach od premiery hitu z Christopherem Lambertem wystąpił w legendarnym "Skazanym na Shawshank" - jednym z najwyżej ocenianych filmów w historii.

Od tamtej pory Browna oglądaliśmy m.in. w "Huraganie", "Flubberze", "Koszmarze z ulicy Wiązów", "Kowbojach i obcych", "Warcrafcie: Początku", "Balladzie o Busterze Scruggsie, "Obiecującej. Młodej. Kobiecie" z Carey Mulligan i "Johnie Wicku 4" z Keanu Reevesem. 64-latka pojawił się ostatnio w serialu "Ahsoka" ze świata "Gwiezdnych wojen".

Brown chętnie wychodzi poza ekran i podobnie jak William Fichtner podkłada głos w wielu grach. Gracze cenią go zwłaszcza za rolę detektywa Hanka Andersona w interaktywnej grze przygodowej Detroit: Become Human, której fabuła skupia się na relacji ludzkości ze sztuczną inteligencją.