nt_logo

Miał być "kontrofensywą" Kaczyńskiego. Szafarowicz w ostatniej chwili stracił miejsce na liście PiS

Alan Wysocki

02 września 2023, 14:08 · 2 minuty czytania
Oskar Szafarowicz miał być kontrofensywą Jarosława Kaczyńskiego dla młodzieży, będącej pod "dużym wpływem smartfonu". Teraz jednak okazało się, że dla działacza Prawa i Sprawiedliwości nie znajdzie się miejsce na listach ani w Sieradzu, ani w Warszawie.


Miał być "kontrofensywą" Kaczyńskiego. Szafarowicz w ostatniej chwili stracił miejsce na liście PiS

Alan Wysocki
02 września 2023, 14:08 • 1 minuta czytania
Oskar Szafarowicz miał być kontrofensywą Jarosława Kaczyńskiego dla młodzieży, będącej pod "dużym wpływem smartfonu". Teraz jednak okazało się, że dla działacza Prawa i Sprawiedliwości nie znajdzie się miejsce na listach ani w Sieradzu, ani w Warszawie.
Wybory 2023. Oskar Szafarowicz stracił miejsce na liście PiS. Fot. Filip Naumienko / Reporter / East News

Miał być "kontrofensywą" Kaczyńskiego. Szafarowicz w ostatniej chwili stracił miejsce na liście PiS

Według nieoficjalnych ustaleń Radia Zet i Wirtualnej Polski Oskar Szafarowicz miał otrzymać od Jarosława Kaczyńskiego miejsce na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Miała to być kolejna kontrowersyjna kandydatura, zaraz po Łukaszu Mejzie czy Robercie Bąkiewiczu.


Początkowo donoszono, że Szafarowicz dostanie ostatnie miejsce na liście w okręgu obejmującym Sieradz. Tam lokomotywą partii została Joanna Lichocka. W takim wariancie 22-latek miałby niemal pewne zgarnięcie mandatu w wyborach.

O wysoką pozycję dla pupila Kaczyńskiego miał zabiegać sam minister Jacek Sasin. Nawet takie "plecy" nie umożliwiły Szafarowiczowi startu w Sieradzu. Wicepremier jednak nie ustępował i próbował umieścić swojego człowieka na ostatnim miejscu na listach w Warszawie.

Teraz jednak Piotr Gliński zaprezentował wszystkich kandydatów PiS do Sejmu z okręgu obejmującego stolicę. I choć znalazły się tam takie osoby jak Małgorzata Gosiewska, Paweł Wdówik, Paweł Lisiecki czy Jarosław Krajewski, to zabrakło samego Szafarowicza.

Ten chwilę po ujawnieniu wszystkich nazwisk wydał specjalne oświadczenie. "Dziś mogę wreszcie przeciąć spekulacje medialne. Od kilku tygodni czytałem o różnych wariantach mojego ewentualnego startu w wyborach, o różnych okręgach i miejscach na liście" – napisał.

"Powtarzałem nieustannie - w kampanii wyborczej będę wspierał świetnych kandydatów patriotycznej drużyny Zjednoczonej Prawicy. Jeśli Bóg da, za 4 lata będę gotowy do tego, by już osobiście stanąć w szranki wyborcze" – dodał.

Tak Jarosław Kaczyński stworzył Oskara Szafarowicza

O kontrowersyjnym działaczu po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2022 roku. To wtedy, w lipcu, Jarosław Kaczyński zorganizował wystąpienie w Gnieźnie w ramach przedwyborczego objazdu po kraju. Wówczas zaczął skarżyć się na korzystającą z telefonów młodzież.

Młodzież jest pod bardzo dużym wpływem smartfonu – powiedział Kaczyński, po czym dodał: – Będziemy prowadzili kontrakcje w tej dziedzinie.

W ten oto sposób prezes PiS wywołał lawinę śmiechu wśród połowy opinii publicznej. Prędko okazało się, że to nie niewinna wpadka, a realna zapowiedź, bowiem światło dzienne ujrzała grupa "Okiem Młodych".

Początkowo inicjatywę tworzyła Wiktoria Mielniczek, Kamil Kaniuk i Oskar Szafarowicz. Każde z nich w jakiś sposób związane z obozem władzy. I choć cała trójka prezentowała równie kontrowersyjne poglądy, to do opinii publicznej przebił się jedynie Szafarowicz.

Działacz młodzieżówki PiS od samego początku stronił od mediów innych niż rządowa TVP czy skrajnie prawicowe tygodniki. Jeszcze w zeszłym roku pytany przez nas o możliwość rozmowy wyjaśnił, że na pytanie odpowie jedynie mailowo. Z podobnymi odpowiedziami do teraz spotykają się przedstawiciele wolnych mediów.