Oskar Szafarowicz miał być kontrofensywą Jarosława Kaczyńskiego dla młodzieży, będącej pod "dużym wpływem smartfonu". Teraz jednak okazało się, że dla działacza Prawa i Sprawiedliwości nie znajdzie się miejsce na listach ani w Sieradzu, ani w Warszawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Miał być "kontrofensywą" Kaczyńskiego. Szafarowicz w ostatniej chwili stracił miejsce na liście PiS
Według nieoficjalnych ustaleń Radia Zet i Wirtualnej PolskiOskar Szafarowiczmiał otrzymać od Jarosława Kaczyńskiegomiejsce na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Miała to być kolejna kontrowersyjna kandydatura, zaraz po Łukaszu Mejzie czy Robercie Bąkiewiczu.
Początkowo donoszono, że Szafarowicz dostanie ostatnie miejsce na liście w okręgu obejmującym Sieradz. Tam lokomotywą partii została Joanna Lichocka. W takim wariancie 22-latek miałby niemal pewne zgarnięcie mandatu w wyborach.
O wysoką pozycję dla pupila Kaczyńskiego miał zabiegać sam minister Jacek Sasin. Nawet takie "plecy" nie umożliwiły Szafarowiczowi startu w Sieradzu. Wicepremier jednak nie ustępował i próbował umieścić swojego człowieka na ostatnim miejscu na listach w Warszawie.
Teraz jednak Piotr Gliński zaprezentował wszystkich kandydatów PiS do Sejmu z okręgu obejmującego stolicę. I choć znalazły się tam takie osoby jak Małgorzata Gosiewska, Paweł Wdówik, Paweł Lisiecki czy Jarosław Krajewski, to zabrakło samego Szafarowicza.
Ten chwilę po ujawnieniu wszystkich nazwisk wydał specjalne oświadczenie. "Dziś mogę wreszcie przeciąć spekulacje medialne. Od kilku tygodni czytałem o różnych wariantach mojego ewentualnego startu w wyborach, o różnych okręgach i miejscach na liście" – napisał.
"Powtarzałem nieustannie - w kampanii wyborczej będę wspierał świetnych kandydatów patriotycznej drużyny Zjednoczonej Prawicy. Jeśli Bóg da, za 4 lata będę gotowy do tego, by już osobiście stanąć w szranki wyborcze" – dodał.
Tak Jarosław Kaczyński stworzył Oskara Szafarowicza
O kontrowersyjnym działaczu po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2022 roku. To wtedy, w lipcu, Jarosław Kaczyński zorganizował wystąpienie w Gnieźnie w ramach przedwyborczego objazdu po kraju. Wówczas zaczął skarżyć się na korzystającą z telefonów młodzież.
W ten oto sposób prezes PiS wywołał lawinę śmiechu wśród połowy opinii publicznej. Prędko okazało się, że to nie niewinna wpadka, a realna zapowiedź, bowiem światło dzienne ujrzała grupa "Okiem Młodych".
Początkowo inicjatywę tworzyła Wiktoria Mielniczek, Kamil Kaniuk i Oskar Szafarowicz. Każde z nich w jakiś sposób związane z obozem władzy. I choć cała trójka prezentowała równie kontrowersyjne poglądy, to do opinii publicznej przebił się jedynie Szafarowicz.