W poniedziałek (27.11) Mateusz Morawiecki ma ogłosić skład swojego nowego gabinetu. Formowaniu się rządu PiS towarzyszyło mnóstwo medialnych spekulacji. Niektóre z nich potwierdził na antenie Polsat News, lider Partii Republikańskiej Adam Bielan.
W wywiadzie polityk przyznał, że sam nie zasili nowego rządu Morawieckiego, choć zna kogoś, kto się w nim znajdzie. Bielan nie chciał jednak ujawnić konkretnych nazwisk.
– To kompetencja premiera Mateusza Morawieckiego. Myślę, że te nazwiska zna już prezydent, a jutro o 16:30 odbędzie się uroczystość w Pałacu Prezydenckim – tłumaczył.
Na pytanie, czy nie ma wrażenia, że sytuacja z tworzeniem się nowego gabinetu Morawieckiego to ocieranie się o śmieszność, gdy premier twierdzi, że negocjuje z przedstawicielami Trzeciej Drogi, a oni temu zaprzeczają, szef Republikanów stwierdził, że to zachowanie Hołowni jest "niepoważne".
– Myślę, że niepoważne zachowanie to jest zachowanie Szymona Hołowni czy części Trzeciej Drogi, która odmówiła spotkania z premierem – stwierdził europoseł.
Na antenie Polsatu Bielan opowiedział też, jakie nazwiska mają znaleźć się w nowym rządzie. Polityk zaznaczył jednocześnie, że nie będzie to "mały" gabinet.
– To nie będzie rząd mały. To będzie rząd składający się głównie z ekspertów i wszyscy, którzy otrzymali propozycję od premiera Mateusza Morawieckiego ją przyjęli – skomentował Adam Bielan.
Europoseł utrzymywał, że "zna" większą część przyszłych ministrów. Potwierdził również wcześniejsze doniesienia mediów, że w rządzie zabraknie czołowych polityków PiS.
– Tam nie będzie pierwszoplanowych polityków. To było założenie przy budowie tego składu rządu od samego początku zarówno premiera Morawieckiego, jak i Jarosława Kaczyńskiego – wyjaśnił.
Adam Bielan wyjawił również, że w nowym rządzie Morawieckiego będzie "nieco mniej" ministerstw niż obecnie.
Działania Mateusza Morawieckiego krytycznie skomentowały ostatnio niemieckie media. Witold Mrozek z "Berliner Zeitung" opisał stan ustępowania rządów PiS niczym film sensacyjny i poradził nawet czytelnikom, aby "zaopatrzyli się w popcorn".
Dziennikarz uwypuklił fasadowość ruchów Morawieckiego, który bezskutecznie próbuje wśród "dogadanej" już opozycji znaleźć koalicjantów i utworzyć rząd. Publicysta wytknął, że pozorne działania premiera tylko opóźniają stabilizację polityczną w kraju.
"Morawiecki tylko udaje, że nowy rząd PiS może rzeczywiście powstać. Wie, że nie ma poparcia większości w polskim parlamencie i nie znajdzie partnerów koalicyjnych. Wiedzą o tym też posłowie w Sejmie. Byłe partie opozycyjne mają większość, ale mogą wybrać premiera dopiero wtedy, gdy misja Morawieckiego poniesie fiasko" – czytamy na łamach "Berliner Zeitung".
Mrozek zauważył, że mimo narracji PiS, to opozycja przejmuję krok po kroku władzę. Przytoczył m.in. wybór "liberalnego katolika" Szymona Hołowni, na marszałka Sejmu. Publicysta skomplementował lidera Polski 2050 za jego pierwsze przemówienia będące "połączeniem gali podczas rozdania Oskarów, kazania i stand-upu". Dodał też, że w ostatnim czasie kanał sejmowy zyskuje coraz większą popularność na polskim YouTube.