Mateusz Morawiecki uzyskał nowy przydomek. Nadał mu go Borys Budka podczas debaty nad odwołaniem składu komisji lex Tusk. – Dlaczego rząd (...) dwunastodniowego jeszcze premiera doprowadził do wyrzucenia w błoto 1,5 mld zł na inwestycję w Ostrołęce – powiedział prosto z mównicy sejmowej.
Reklama.
Reklama.
Podczas środowych obrad Sejmu odwołano członków komisji nazywanej potocznie "lex Tusk". W czasie debaty nad tym punktem porządku obrad na mównicę wszedł Borys Budka.
Polityk Platformy Obywatelskiejzwrócił się do Mateusza Morawieckiego. – Co było przyczyną? Co motywowało premiera Morawieckiego, że kilka tygodni przed agresją Rosji w Ukrainie próbował organizować międzynarodówkę w ramach Unii Europejskiej z najbardziej proputinowskimi politykami? – zapytał.
– Mateusz Morawiecki spotykał się w Hiszpanii z liderem partii Vox, z Salvinim, z Le Pen, z Orbanem, próbując rozbijać UE od środka w chwili, kiedy Rosja planowała atak na Ukrainę i polskie służby o tym wiedziały – doprecyzował.
Borys Budka o Mateuszu Morawieckim: Premier dwunastodniowy
– Gdyby ta komisja była odrobinę rzetelna, to zajęłaby się tym, dlaczego rząd najpierw pod wodzą Beaty Szydło, a potem Mateusza Morawieckiego - dwunastodniowego jeszcze premiera - doprowadził do wyrzucenia w błoto 1,5 mld zł na inwestycję w Ostrołęce, która miała być zasilana węglem ze wschodu – skomentował.
– Gdyby komisja była rzetelna, byłaby w stanie wyjaśnić, dlaczego ta większość blokowała środki z Funduszu Odbudowy dla Polski, wpisując się w scenariusz pisany na Kremlu. Ta komisja stała się przykładem psucia państwa – podsumował.
Jak pisaliśmy w naTemat, na zbliżającą się zmianę władzy uwagę Morawieckiemu uwagę zwrócił marszałek Szymon Hołownia. Podczas ostatnich obrad Sejmu krótkim komentarzem wywołał lawinę śmiechu.
– Obaj wiemy, jak czas jest cenny. Łączy nas wiele. Obaj jesteśmy na swoich stanowiskach na określony czas i obaj znamy swoich następców. Stąd moje porozumienie z panem premierem jest pełne – zwrócił się prosto do polityka Prawa i Sprawiedliwości.
– Ta parodia rządu powstaje tylko i wyłącznie na potrzeby wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Morawiecki chce pokazać im, że nie oddaje władzy walkowerem, a walkę prowadził do ostatniej minuty. I właśnie dlatego zasługuje na to, by kiedyś znowu zostać premierem – dodał.