Donald Tusk zbił żółwika z Władimirem Putinem nad ciałem Lecha Kaczyńskiego – takim przemyśleniem z widzami podzieliła się Iwona Arent na antenie TVP Info. Na słowa posłanki Prawa i Sprawiedliwości zareagował rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego, Miłosz Motyka. "Absolutnie skandaliczne (...). Niebywały poziom chamstwa i absurdu" – czytamy.
Donald Tusk zadecydował o usunięciu wszystkich członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów, która miała na celu wyeliminowanie szefa Platformy Obywatelskiej z życia publicznego.
Sam twór jeszcze nie został zlikwidowany, bowiem na drodze polityków większości opozycyjnej może stanąć Andrzej Duda. To nie podoba się politykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy zarzucają demokratycznej większości powiązania z agenturą rosyjską.
Do wiwatu szczególnie dała Iwona Arent. Parlamentarzystka w miniony piątek wystąpiła na antenie TVP Info i zarzuciła Tuskowi... zbijanie żółwika z Władimirem Putinem nad ciałem Lecha Kaczyńskiego.
– A te żółwiki po katastrofie smoleńskiej? Żółwik Donalda Tuska z Władimirem Putinem – wypaliła, po czym dodała: – Proszę sobie sięgnąć, szanowni państwo, po zdjęcie, kto nie widział, gdzie sobie żółwika robili nad ciałem pana prezydenta.
Na jej słowa zareagował rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego, Miłosz Motyka. "Absolutnie skandaliczne słowa. Niebywały poziom kłamstwa i absurdu. Oczywiście, na te słowa nie było żadnej reakcji pracownika TVPiS" – czytamy.
Jeszcze podczas prac Sejmu nad usunięciem członków komisji "lex Tusk" kontrowersyjny sposób zachowywał się Dariusz Matecki. Polityk PiS paradował po sali plenarnej, pokazując zdjęcie Tuska z Putinem na molo w Sopocie.
Tak jakby politycy PiS nie spotykali się z przedstawicielami Kremla. Zabiegów Mateckiego nie wytrzymał w końcu marszałek Szymon Hołownia, który zapytał posła, czy robi za billboard.
Równolegle tuż przed głosowaniem w sprawie organu, komisja wydała rekomendację, by Donald Tusk, Jacek Cichocki, Bogdan Klich oraz Bartłomiej Sienkiewicz nie obejmowali żadnych funkcji publicznych.
Powód? – Nie interesowali się bezpieczeństwem państwa. Ten zakres ich odpowiedzialności nie był dla nich priorytetowy – powiedział Andrzej Zybertowicz. Jak stwierdził, politycy nie objęli służb odpowiedzialnych za kontrwywiad odpowiednim nadzorem.
Z kolei Tomasz Szymański z Koalicji Obywatelskiej przypomniał z mównicy sejmowej, że to Jarosław Kaczyński po katastrofie smoleńskiej odczytał swój list "do przyjaciół Rosjan".
– "Przyjaciele Rosjanie", panie prezesie Kaczyński. Pamięta pan te słowa, które wypowiedział pan? Londyn 2019 rok. Prezydent Andrzej Duda: "W Rosji nie ma wroga". 2022 rok, Moskwa. Minister Rau: "Z Rosją należy prowadzić dyplomację, należy z nimi rozmawiać" – cytował.
Zobacz także
MSN zaoferuje bezpłatny dostęp na wiele wydarzeń