Sondaż pokazał, co według Polaków powinno stać się z Adamem Glapińskim. Zdecydowana większość chce postawić szefa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu. Jeszcze w listopadzie Donald Tusk zapowiedział gotowość do pociągnięcia urzędnika do odpowiedzialności karnej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sondaż – Polacy jasno o tym, co zrobić z Adamem Glapińskim
Pracownia United Surveys na zlecenie RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" zapytała Polaków o to, czy nowa większość powinna pociągnąć szefa Narodowego Banku Polskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.
Większość obywateli opowiada się za rozliczeniem Glapińskiego. To rozwiązanie zdecydowanie popiera 39,2 proc. ankietowanych, a "raczej" popiera 14,4 proc. ankietowanych.
To daje łączny wynik 53,6 proc. Z kolei zdecydowanymi przeciwnikami tego rozwiązania jest 24,7 proc. badanych. "Raczej" przeciwnych sądzeniu prezesa NBP jest 5,9 proc. uczestników sondażu.
15,9 proc. osób nie potrafiła udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Tusk chce postawić Glapińskiego przed Trybunałem Stanu
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach listopada Sejm wybrał członków Trybunału Stanu, który w najbliższej przyszłości może rozliczać poszczególnych przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości.
To mec. Jacek Dubois, Piotr Andrzejewski, Marek Czeszkiewicz, Jan Majchrowski, Adrian Salus, Piotr Sak, Marcin Wawrzyniak, Maciej Zaborowski, Sabina Grabowska, Adam Koczyk, Marek Mikołajczyk, Przemysław Rosati, Piotr Zientarski, Marek Małecki, Józef Zych, Marcin Radwan-Röhrenschef, Kamila Ferenc i Maciej Miłosz.
Wówczas z ust Donalda Tuska padła bardzo ważna deklaracja. – W tej chwili dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP. Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla – przekazał lider Koalicji Obywatelskiej.