nt_logo

W 90 sekund Donald Tusk podsumował 100 dni rządu. "Chciałem szybciej i więcej"

Mateusz Przyborowski

22 marca 2024, 08:53 · 3 minuty czytania
W piątek 22 marca mija sto dni od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska. Rano na koncie premiera w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym Tusk podsumowuje to, co już udało się zrealizować, ale mówi też o tym, co jeszcze jest do zrobienia. Nie zabrakło przytyków do Prawa i Sprawiedliwości.


W 90 sekund Donald Tusk podsumował 100 dni rządu. "Chciałem szybciej i więcej"

Mateusz Przyborowski
22 marca 2024, 08:53 • 1 minuta czytania
W piątek 22 marca mija sto dni od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska. Rano na koncie premiera w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym Tusk podsumowuje to, co już udało się zrealizować, ale mówi też o tym, co jeszcze jest do zrobienia. Nie zabrakło przytyków do Prawa i Sprawiedliwości.
Donald Tusk podsumował 100 dni rządu. Co mówi o niezrealizowanych obietnicach? Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

Do październikowych wyborów parlamentarnych Koalicja Obywatelska szła z programem "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów". W piątek mija właśnie sto dni koalicyjnego rządu Donalda Tuska i z tej okazji na profilu premiera w serwisie X opublikowano nagranie.


– Każdy z nas ma jakieś wady, moją największą jest chyba niecierpliwość. Nie jest dla nikogo, kto ze mną pracuje, żadną tajemnicą, że zawsze chcę, żeby wszystko stało się jak najszybciej, bez marnowania choćby jednej chwili – powiedział szef rządu.

Tusk podsumował 100 dni rządu. Co mówi o niezrealizowanych obietnicach?

Następnie Donald Tusk zaczął mówić o wspomnianych już 100 konkretach. – Sto dni, myślałem, to przecież kawał czasu, niemal epoka. I rzeczywiście, zobaczcie, ile rzeczy się wydarzyło, ile spraw załatwiliśmy. Chociaż chciałem oczywiście szybciej i więcej, jak zawsze – zaznaczył polityk.

I dodał, że "kiedyś rządy dostawały 100 dni spokoju na dobry początek". – My nie dostaliśmy. Wojna i wszystkie jej konsekwencje, w tym bałagan, jaki poprzednicy załatwili naszym rolnikom, wetujący prezydent, chaotyczna i agresywna opozycja broniąca wściekle swoich pieniędzy i bezkarności – wyliczał szef rządu.

Następnie lider Koalicji Obywatelskiej wymienił sprawy, które udało się zrealizować nowej władzy. Podkreślił też, że "rozliczenia ruszyły pełną parą".

Telewizja jest znowu wasza, prokuratura i sądy są wolne od partyjnych nakazów. Polska staje się ponownie europejskim pierwszoplanowym graczem. Nie jesteśmy już sami. 600 miliardów odzyskaliśmy w jeden miesiąc. Wiem, chciałem w jeden dzień, ale oni w dwa lata nie dali rady – powiedział Donald Tusk, wbijając tym samym szpilę w Prawo i Sprawiedliwość.

***

Quiz: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk? Sprawdź

***

Wśród spraw, które udało się zrealizować, Tusk wymienił także wypłatę 800 plus czy podwyżki dla nauczycieli i pracowników budżetówki. – Inflacja poniżej 3 proc., a za chwilę babciowe, podwyżki dla pracowników socjalnych, niższa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. No i prawa kobiet oczywiście, tu oczywiście nie można czekać – wymienił i zapewnił, że "będzie przyspieszenie".

Tak w "19.30" TVP podsumowano 100 dni rządu Donalda Tuska

Jak informowaliśmy wcześniej w naTemat.pl, sto dni Koalicji 15 października podsumowano też w czwartkowym programie "19.30" TVP. I nie była to wcale laurka dla obecnej władzy.

W materiale, który otwierał wydanie, zaprezentowano wypowiedzi polityków PiS, którzy "100 konkretów" nazywają kłamstwem i oszustwem Polaków.

Pokazano też plansze z niezrealizowanymi obietnicami: podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, dopłaty 600 zł do wynajmu mieszkań dla młodych, podniesienie świadczenia alimentacyjnego, legalna aborcja do 12. tygodnia ciąży, związki partnerskie czy zniesienie zakazu handlu w niedzielę.

Materiał zaprezentowany w czwartek w "19.30" skomentował satyryczny profil "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze".

"Kochani, pierwszy materiał '19:30' (TVP) o tym, że Tusk nie dotrzymał obietnic. Nie rozumiemy. Przecież red. Pereira z resztą ekipy nam wciskali kit, że to jakaś telewizja Platformy jest. Jakieś TVPO niby jest. No to jak to jest? Czyżby red. Pereira nas oszukiwał? Czy to możliwe w ogóle jest?" – czytamy we wpisie na Facebooku.