Szymon Hołownia zapoznał się już z listem, jaki wysłał do niego Zbigniew Ziobro. We wtorek marszałek Sejmu poinformował w TVP Info, że odpowiedział na pismo i skierował je do komisji, która może powołać byłego ministra sprawiedliwości na świadka. Zwrócił też uwagę na ostatnie zachowanie lidera Suwerennej Polski i stwierdził, że "pojawia się tu pewna sprzeczność".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informacja o tym, że Zbigniew Ziobrowysłał list do Szymona Hołowni, pojawiła się tydzień temu. Były minister sprawiedliwości zapewnia w nim, że chce zeznawać przed komisjami śledczymi i twierdzi, że nigdy nie uchylał się od tego obowiązku.
Hołownia dostał już list od Ziobry. Marszałek Sejmu powiedział, co zrobił
Ziobro oczekuje też, by "biegli wskazali najbliższy przewidywalny termin, w którym będzie mógł być przesłuchany, bez szkody dla jego zdrowia i procesu leczenia, a zarazem w warunkach pozwalających na zachowanie swobodnej wypowiedzi".
Hołownia z listem już się zapoznał i nawet na nie odpowiedział, o czym poinformował we wtorek wieczorem na antenie TVP Info. – To już jest w dyspozycji komisji. To nie jest kwestia, którą powinien zajmować się marszałek Sejmu. Skierowałem ten apel do właściwego organu, czyli do komisji, która może powołać Zbigniewa Ziobro na świadka – przekazał.
– Rozumiem, że pan Ziobro znajduje się w bardzo trudnej osobistej sytuacji, natomiast nie zmienia to oczywiście mojego oglądu całej tej sprawy – zaznaczył Hołownia. Dodał, że Ziobro "przedstawia usprawiedliwienia swojej nieobecności w Sejmie" i nie ma "podejrzeń, że mogą być nieprawdziwe". – Zresztą zdaje się, że co do stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry wątpliwości raczej mieć nie można – ocenił Hołownia.
Jego zdaniem dokumentacja medyczna byłego ministra sprawiedliwości jest zapewne "obfita" i wystarczy przedstawić ją komisji, która "będzie wiedziała doskonale, co robić". – Jeśli dołączy do tej całej dokumentacji opinię biegłego lekarza, która będzie jasno wskazywała, czy może zeznawać, czy nie, to ona oczywiście też zostanie wzięta pod uwagę – podkreślił.
Marszałek zwrócił jednak uwagę na "pewną sprzeczność".
– Zbigniew Ziobro ostatnio udzielał wywiadów, stawał przed kamerami, więc pojawia się tu pewna sprzeczność. W momencie, gdy ktoś jest obłożnie chory i niezdolny do komunikowania się ze światem, choćby za pośrednictwem mediów, jestem w stanie zrozumieć, że nie jest też w stanie stawić się przed komisją śledczą – powiedział lider Polski 2050.
Dodał jednak, że jeśli "w czasie wywiadów udzielanych mediom informuje, że nie będzie w stanie być przesłuchiwany, to rodzą się pytania".
QUIZ: Czy poznajesz tych polityków i te polityczki?
– Nie mam wątpliwości co do bardzo poważnego stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry i serdecznie po ludzku mu i jego rodzinie współczuję. To jest jedno. A drugim jest to, co Ziobro i jego koledzy oraz podwładni przez osiem lat robili w państwie i do czego doprowadzili system wymiaru sprawiedliwości, finanse publiczne i nasze zaufanie do państwa. To bezwzględnie powinno być rozliczone, ale na pewno zgodnie ze standardami i w sposób humanitarny – podkreślił.
Co napisał Ziobro w liście do Hołowni?
"Chciałem i chcę zeznawać przed komisjami śledczymi. Wbrew kłamliwej kampanii insynuacji i pomówień nigdy nie zamierzałem uchylać się od tego obowiązku" – napisał w liście były minister sprawiedliwości.
Dołączył też obszerne uzasadnienie swojej prośby. Przekonuje, że "zawsze działał zgodnie z prawem" i stwierdził, że "polscy obywatele są obecnie poddawani manipulacjom, a czasami wręcz okłamywani przez wysokiej rangi przedstawicieli obecnej koalicji rządzącej".
"O tym, że chcę stawić się przed sejmowymi komisjami, mówiłem wielokrotnie. Natomiast po rozpoczęciu intensywnego leczenia onkologicznego, które wyłączyło mnie z aktywności publicznej, w sposób jednoznaczny deklarowali to, na moją prośbę, posłowie Suwerennej Polski" – napisał Ziobro.
I dodał: "Niestety, mimo śmiertelnej choroby stałem się celem ataków i medialnej nagonki, jakobym chorobę symulował i chciał uniknąć zeznań przed komisjami śledczymi".