"28 dni później" to kultowy postapokaliptyczny horror w reżyserii Danny'ego Boyle'a, który niebawem doczeka się kontynuacji z gwiazdorską obsadą. Trzecia część serii nosi tytuł "28 Years Later" i wystąpi w niej m.in. kandydat na nowego Jamesa Bonda i odtwórca roli Voldemorta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Powstanie kolejna część "28 dni później". Co wiemy o "28 lat później"?
Film "28 dni później", dla którego inspiracją były m.in. horror "Noc żywych trupów" George'a A. Romero oraz książka "Dzień tryfidów" pióra Johna Wyndhama, miał swoją premierę w 2002 roku. W pierwszej części cyklu stworzonego przez Danny'ego Boyle'a, reżysera "Trainspotting", zagrał laureat Oscara za "Oppenheimera", czyli Cillian Murphy, a także nominowany do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej Brendan Gleesson ("Duchy Inisherin").
W uniwersum Boyle'a apokalipsa zombie wybucha po tym, jak grupa aktywistów wypuszcza szympansy trzymane w laboratorium w Cambridge. Zwierzęta są nosicielami wirusa, który powoduje u zakażonych agresję. Działania włamywaczy doprowadzają do upadku społeczeństwa.
W 2007 roku ukazała się druga część serii zatytułowana "27 tygodni później", w której zagrali Robert Carlyle ("Goło i wesoło"), Jeremy Renner ("Hawkeye"), Imogen Poots ("Postrach nocy"), Idris Elba ("Luther") oraz Harold Perrineau Jr. ("Stamtąd").
Oba tytuły cieszyły się uznaniem krytyków, aczkolwiek w wielu recenzjach można było przeczytać, że "nic nie pobije oryginału z Murphym".
Od dość dawna mówiło się o trzeciej części "28 dni później". Już wiadomo, że "28 Years Later" (czyli nieoficjalnie "28 lat później") powstaje. Za kamerą znów ma stanąć Boyle, a scenariusz napisze Alex Garland, wychwalany reżyser "Ex Machiny", "Anihilacji" i "Civil War", który podbija właśnie kina w Stanach Zjednoczonych.
Do obsady dołącza Ralph Fiennes i Aaron Taylor-Johnson
Portal Deadline donosi, że do obsady dołączyli Ralph Fiennes, odtwórca roli Voldemorta w serii filmów "Harry Potter" i zdobywca nagrody BAFTA za "Listę Schindlera", Aaron Taylor-Johnson, czyli kandydat na nowego Jamesa Bonda, a także Jodie Comer z serialu "Obsesja Eve".
Szczegóły dotyczące fabuły nadchodzącego filmu nie są znane, choć Boyle i Garland planują stworzyć zupełnie nową serię, która podobno doczeka się drugiej odsłony wyreżyserowanej przez Nię DaCostę ("Candyman").
Kto zostanie nowym agentem 007?
Jak podał w marcu bieżącego roku brytyjski dziennik "The Sun", Aaron Taylor-Johnson ma zostać kolejnym Jamesem Bondem(a dokładnie ósmym agentem 007). Po 15 latach Daniel Craig ma oddać pałeczkę właśnie 33-letniemu brytyjskiemu aktorowi. – Oferta została już formalnie złożona. Teraz czekają (red. przyp. producenci) na odpowiedź – ujawniło źródło gazety.
Swoje błogosławieństwo dał Taylorowi-Johnsonowi jeden z poprzednich Bondów. Pierce Brosnan, którego widzieliśmy w "GoldenEye" (1995), "Jutro nie umiera nigdy" (1997), "Świat to za mało" (1999) i "Śmierć nadejdzie jutro" (2002) powiedział, że młodszy aktor ma "siłę, talent i charyzmę".