Chorwacja od lat pozostaje jednym z ulubionych wakacyjnych kierunków Polaków. Wakacje tam urządzamy sobie w nietypowy sposób. Zamiast wykupować all inclusive, noclegi rezerwujemy na własną rękę. Kiedy spojrzałam na ceny w biurach podróży, zrozumiałam, dlaczego tak jest.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mogłoby się wydawać, że wakacje all inclusive, podczas których wszystko podstawione jest pod nos, to spełnienie marzeń polskich turystów. Nic bardziej mylnego. Każdego roku Chorwację odwiedza ponad milion polskich turystów, którzy ofertę touroperatorów omijają szerokim łukiem. Przebitka na cenach jest tam bowiem ogromna.
All inclusive w Chorwacji drogie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie
All inclusive to na pewno bardzo wygodna forma wakacji, podczas której mamy pełną kontrolę nad urlopowymi wydatkami. Za wycieczkę wraz z wyżywieniem płacimy raz i jeżeli nie wyściubimy nosa z hotelu, możemy nie wydawać ani złotówki więcej. To kusząca opcja zwłaszcza dla rodzin z dziećmi.
Jednak ceny all inclusive w Chorwacji mogą odstraszyć niejednego polskiego turystę. Za urlop w szczycie sezonu, czyli od 29 lipca do 5 sierpnia trzeba tam zapłacić ok. 4,8 tys. zł od osoby, a w przypadku hoteli czterogwiazdkowych cena rośnie do minimum 5-6 tys. zł.
Dla wielu polskich turystów może to być granica nie do przejścia. Zwłaszcza że już za ok. 4-4,8 tys. zł bez trudu znajdą oferty w czterogwiazdkowych hotelach w Hiszpanii, na Wyspach Kanaryjskich, Majorce, a także na Cyprze, czy Malcie. Tańszy może okazać się nawet urlop w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie nie brakuje ofert w cenie 4,5-5,2 tys. zł. Nie wspomnimy nawet o Turcji, Tunezji, czy Bułgarii, gdzie all inclusive w tym terminie można spędzić nawet za mniej niż 3 tys. zł.
Niewiele lepiej wygląda oferta z wyżywieniem HB, czyli śniadaniami i obiadokolacjami. Tam ceny w czterogwiazdkowych hotelach zaczynają się od ok. 4-4,2 tys. zł za tydzień od osoby.
Chorwacja na własną rękę tańsza nawet o połowę
Po sprawdzeniu ofert biur podróży przyjrzałam się opcji zarezerwowania wyjazdu na własną rękę. I nagle wszystko stało się jasne. Samodzielne zaplanowanie wakacji w Chorwacji oznacza bowiem bardzo dużą oszczędność.
Mieszkanie w miejscowości Omiš, popularnej wśród Polaków, można bez trudu wynająć już za ok. 1100-1600 zł od osoby. Co ważne, w takim apartamencie dostępna jest kuchnia, więc bez trudu można w niej przygotować prosty posiłek – szybkie śniadanie lub kolację, albo nawet ugotować obiad.
Do tego należy doliczyć dojazd. Najpopularniejszą opcją w przypadku Chorwacji jest samochód, a przejazd nim wraz z winietami i paliwem to wydatek na poziomie ok. 1600 zł, czyli ok. 800 zł od osoby przy wyjeździe we dwoje.
Co z cenami na miejscu? Obiad w restauracji można zjeść już za 34 zł od osoby, a ceny wahają się do ok. 60 zł. Przyjmijmy więc, że średnia cena za obiad to ok. 45 zł od osoby, czyli 315 zł za tydzień.
Podsumowując – wyjazd na własną rękę z obiadami w restauracjach będzie kosztował 2215-2715 zł od osoby. To nawet o połowę taniej niż w przypadku all inclusive! Biorą pod uwagę, że w restauracji będziemy jeść dwa razy dziennie (np. obiad i kolację), cena wzrośnie do 2530-3030 zł i nadal będzie o wiele niższa od tego, co znajduje się w ofertach biur podróży. Cenę takiego wyjazdu dałoby się obniżyć jeszcze bardziej. Wystarczy, zamiast wynajmu mieszkania, zdecydować się na pobyt na biwaku lub polu namiotowym. Taka forma wypoczynku w Chorwacji zyskuje na popularności.
Różnica w cenie polega również na środku transportu. Podróż samochodem oznacza minimum kilkunastogodzinną tułaczkę przez znaczną część Europy. Podróż samolotem trwa natomiast ok. 2 godzin. Niemniej Polacy i tak wolą niezależność, jaką daje im własne auto, co widać każdego roku na drogach.