Mikołajkowy nastrój dotarł także do Sejmu. Jeden z posłów Konfederacji, Konrad Berkowicz oświadczył, że "spotkał Św. Mikołaja" i przyniósł na mównicę niezwykły prezent dla Donalda Tuska. Nietypowa sytuacja rozbawiła wielu polityków. Zaskoczony był nawet kierujący obradami marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Piątkowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się od niecodziennego wystąpienia posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk pojawił się na mównicy z torebką prezentową i czapką św. Mikołaja na głowie.
Są Mikołajki, nie kłóćmy się! – zaapelował z uśmiechem, zaskakując zarówno posłów, jak i marszałka Sejmu.
Mikołajki w Sejmie
Zaskoczony pomysłem posła Konfederacji, prowadzący obrady Szymon Hołownia zareagował z humorem. – O, Mikołaj! – zażartował, widząc nietypowy atrybut posła. Berkowicz odpowiedział, że "spotkał św. Mikołaja" i przyniósł przesyłkę, której adresatem miał być były premier, Donald Tusk.
Berkowicz wyjął z torebki czapkę św. Mikołaja i założył ją na głowę. – Szanowni Państwo, najpierw uzasadnienie. Najpierw uzasadnienie, bo są mikołajki, nie kłóćmy się. Politycy, zamiast obdarowywać się prezentami, obdarowywają się rózgami – wyjaśnił, powoli wyjmując prezent.
Poseł przyniósł prezent dla Donalda Tuska
Po chwili poseł Konfederacji wyciągnął ze świątecznej torebki zawartość. – Proszę bardzo, za gotowość do sąsiedzkiej pomocy dlaDonalda Tuska: tradycyjny strój narodowy, spodnie bawarskie! – oznajmił, trzymając w rękach humorystyczny podarunek.
Tym gestem poseł nawiązał do wcześniejszych komentarzy związanych z działalnością Tuska w polityce europejskiej. Żartobliwy prezent wzbudził uśmiechy na sali, choć nie zabrakło również bardziej sceptycznych reakcji.
Berkowicz zakończył swoje wystąpienie, apelując o więcej wzajemnej życzliwości. – Obdarowujmy się prezentami. Wnoszę o umożliwienie premierowi odbioru tego prezentu jak najszybciej. Dziękuję bardzo! – powiedział, opuszczając mównicę.
Nietypowy moment na chwilę rozluźnił atmosferę obrad, ale początkowo zaskoczony marszałek Sejmu Szymon Hołownia – szybko przywrócił porządek, przechodząc do dalszych punktów posiedzenia.