
Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że jutro Apple dostanie ogromne bęcki po publikacji wyników finansowych. Tak ogromny spadek wartości firmy nie jest przypadkiem. Klienci chcieli wizjonera a Tim Cook jest co najwyżej bardzo sprawnym mendżerem. Gdzie twa magia, gdzie twe magiczne produkty o jabłku? CZYTAJ WIĘCEJ
Inwestorzy zdają się to dostrzegać. Giełda nie jest przecież od oceniania tego jak sytuacja firmy wygląda dzisiaj, ale od przewidywania jak będzie radziła sobie w przyszłości. I chyba inwestorzy stracili wiarę w moc sprawczą Tima Cooka, bo od szczytowego poziomu ponad 700 dolarów za akcję minęło już ponad 7 miesięcy. Teraz cena za jeden udział w spółce oscyluje wokół 400 dolarów. Bolesny upadek.
Wobec przyszłości największego technologicznego blue chipa narasta coraz więcej wątpliwości. Spory patentowe, konflikt z dostawcami podzespołów, roszady w ścisłym kierownictwie i brak wizji nowych produktów to odpowiedzi na zagadkę, dlaczego akcje Apple'a od września straciły już ponad 24 procent.