"Kapelan nacjonalistów" pisze do Franciszka. Twierdzi, że powinien być "nieusuwalny"
"Proboszcza, który sprawuje urząd, nie wolno tak sobie odwołać. Proboszcz jest, podobnie jak biskup ordynariusz, nieusuwalny zgodnie z prawem kanonicznym" – mówi ks. Roman Kneblewski na nagraniu zamieszczonym na YouTube. Kapłan uchodzący za kapelana środowisk skrajnie prawicowych informuje, że odwoła się do Watykanu od decyzji biskupa o przeniesieniu go na emeryturę.
"Kneblewski: nacjonalizm jest cnotą"
Początkowo nie było znane uzasadnienie decyzji, więc wydawało się, że jest to efekt politycznych deklaracji bydgoskiego proboszcza i jego przywiązania do nacjonalizmu. "Serce rośnie!" – cieszył się ks. Kneblewski na widok ONR-owskich flag (później to skasował) i to zaledwie parę dni po tym, jak Episkopat wydał stanowisko potępiające nacjonalizm.
Ks. Roman Kneblewski i Jacek Międlar - wówczas jeszcze ksiądz – obaj uznawani za kapelanów nacjonalistów.•Fot. Twitter profil ks. Jacka Międlara
Ks. Kneblewski znany był też z obrony Jacka Międlara i jego narodowych haseł wygłaszanych z ambony, wezwań do palenia Koranu czy nazywania WOŚP dziełem szatana. Głośno było też o skardze do kurii, iż w pociągu spożywał piwo.
Złe zarządzanie parafią
Ale to nie to jest powodem odwołania proboszcza i odesłania na przymusową emeryturę. Jak wynika z dekretu biskupa, chodziło o to, że ks. Kneblewski zaniedbywał parafię. Sam odwołany proboszcz w zamieszczonym na YouTube nagraniu przyznaje, że już wcześniej otrzymał z kurii pismo, w którym przedstawiono mu dowody na złe zarządzanie parafią.
Biskup zarzuca proboszczowim, że ten nie chodził do wiernych po kolędzie, że nie odwiedzał chorych, którzy nie są w stanie sami przyjść do kościoła, że nie dyżurował w parafialnej kancelarii i że zbyt wiele mszy w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy było odprawianych w rycie trydenckim, czyli w znacznej części po łacinie.
Proboszcz jak biskup
Sam ks. Kneblewski w zamieszczonym nagraniu stanowczo temu zaprzecza i zapowiada odwołanie do Watykanu.
Murem za księdzem nazywanym kapelanem nacjonalistów stanęli m.in. przedstawiciele bydgoskiego PiS. W internecie powstała też petycja w jego obronie. "Jest szczerym patriotą, któremu na sercu leży dobro naszej wspólnej Ojczyny" – czytamy w niej. Jak dotąd podpisało się pod nią blisko 5 tys. osób.