Pod osłoną epidemii PiS przepycha barbarzyństwo. Oto co Kaczyński chce zrobić kobietom
Ponad 10 tys. zakażeń i 130 ofiar koronawirusa – tak przedstawiają się statystyki epidemiczne na dzień przed tym, jak Trybunał Julii Przyłębskiej skaże kobiety na donoszenie ciężko uszkodzonej ciąży. Wygląda na to, że w czwartek 22 października Jarosław Kaczyński dopnie swego – Polki będą musiały rodzić po to, by ksiądz ochrzcił.
O co chodzi z Trybunałem i aborcją? Przypomnienie
W grudniu 2019 roku 119 posłów PiS, Konfederacji i PSL–Kukiz złożyło wniosek do Trybunału Julii Przyłębskiej, dawniej nazywanego Trybunałem Konstytucyjnym, o sprawdzenie, czy przerywanie ciężko uszkodzonej ciąży jest zgodne z Konstytucją RP.W czwartek 22 października 2020 roku sędzia Julia Przyłębska ma powiedzieć, czy według niej aborcja embriopatologiczna jest zgodna z ustawą zasadniczą.
W koszu projekt OI wylądował dzięki Ogólnopolskiemu Strajkowi Kobiet. Poseł Jarosław Kaczyński zapowiedział wkrótce po tym zmianę prawa w ten sposób, by kobiety musiały donosić uszkodzoną ciążę.
Urodzić, by ochrzcić
Mało kto wie, że Jarosław Kaczyński rękami Julii Przyłębskiej zamierza wydać wyrok na kobiety. Wszystko wskazuje na to, że 22 października znajoma szefa PiS, która ma się za prezesa Trybunału Konstytucyjnego (o tym za chwilę) skaże kobiety na to, by nie mogły przerwać uszkodzonej ciąży. Czytaj: aby kobiety w Polsce musiały donosić płód bez głowy, kręgosłupa, płuc i z wszelkimi miksami różnych strasznych schorzeń. Tym samym każdy lekarz w Polsce zostanie zmieniony w Chazana, zaś każda kobieta w wieku reprodukcyjnym w potencjalną chodzącą trumnę.Uwaga, drastyczne zdjęcia: Bez serc, bez głowy
Piszę "doktryny", bo z prawem ta cała napaść na kobiety nie ma nic wspólnego. Trybunał Konstytucyjny nie istnieje, Przyłębska została mianowana na prezesa nielegalnie, a więc nie jest jego przewodniczącą, a kilku jej kolegów wprowadzonych tam przez PiS to dublerzy, którzy na rympał zajęli miejsca prawidłowo wybranych sędziów. W związku z tym to, co w czwartek powie mgr Przyłębska odpowiadając na wniosek kilkudziesięciu posłów PiS, w państwie prawa nie miałoby żadnego znaczenia.
Tortury bez żadnego trybu
W państwie PiS, z jego maksymą "bez żadnego trybu", policjanci i prokuratorzy zostaną zaprzęgnięci do tego, by ścigać nie tylko tęczowe flagi, ale i medyków, którzy okażą litość swoim pacjentkom wywołując przedwczesny poród, bo na tym polega późna aborcja. O ile oczywiście znajdą się tacy odważni, którzy zechcą chronić psychiczne i fizyczne zdrowie kobiet. Przymus donoszenia uszkodzonej ciąży to dla kobiet nie tylko tortury psychiczne, ale i wysokie ryzyko powikłań fizycznych.Do tej pory aborcja embriopatologiczna (embrion + patologia) jest głównym z trzech powodów, dla których kobiety mogą legalnie przerwać niechcianą ciążę w Polsce. Według państwowych statystyk na zabieg z tej przesłanki decyduje się ok. 1000 kobiet rocznie. Dwa pozostałe usprawiedliwienia, jakie państwo dawało kobietom do przerwania niechcianej ciąży – gwałt lub zagrożenie zdrowia i życia – w oficjalnych statystykach sztucznych poronień stanowią ułamek przyczyn.
De facto oznacza to, że jeśli PiS–owi uda się zastraszyć lekarzy bezprawnym dyktatem, to na papierze aborcji w Polsce praktycznie już nie będzie. W rzeczywistości jednak liczba sztucznych poronień nadal będzie oscylować na poziomie 100 tys. rocznie. Lwia część z nich przeprowadzana jest na wczesnym etapie z prostego powodu: kobieta nie chce być w ciąży.
Co zmieni decyzja Trybunału Julii Przyłębskiej?
Na papierze liczba zabiegów się zmniejszy, ale tylko na papierze. Podziemne państwo kobiet – sieci aktywistek i "zwykłych" internautek, które informują się jak uzyskać dostęp do edukacji seksualnej, antykoncepcji, informują jak zamówić pigułki poronne lub wyjechać – rozbuduje nieformalne struktury.Zwolennicy nielegalnej aborcji będą mogli odtrąbić zwycięstwo i zabrać się za to, by w następnej kolejności zmusić do rodzenia dziewczynki i kobiety zgwałcone, a wreszcie by przymus porodowy obejmował także schorowane kobiety, które mogą umrzeć.
Kropką nad i będzie ściganie i wsadzanie do więzienia kobiet, które poroniły w sposób naturalny – jak np. w Gwatemali czy Nikaragui, gdzie krwawiące kobiety przykuwane są kajdankami do łóżek szpitalnych.
Zanim jednak pomysłodawcy w pełni osiągną swój cel, co jakiś czas w mediach będzie pojawiała się dramatyczna historia dziewczyny lub kobiety, która nie zdołała uciec przed duszącym uściskiem państwa i musiała urodzić tzw. dziecko Chazana.
Przeczytaj też:
Odrażające słowa posła o zgwałconych kobietach. Ocenił, co powinny zrobić z ciążą"Popełniono błąd", "to trzeba naprawić". Kaczyński powraca do tematu aborcji
5 lat więzienia za odmowę oddania nerki. Witamy w świecie kobiet [FELIETON]