"Tchórzliwe i skandaliczne". Trzaskowski o braku reakcji Kaczyńskiego na zamieszki narodowców

Bartosz Godziński
To najbardziej skandaliczny Marsz Niepodległości od lat. Praktycznie na całej trasie dochodziło do ostrych starć z policją i innych niebezpiecznych incydentów. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skomentował brak reakcji ze strony wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego.
Rafał Trzaskowski skomentował zamieszki w czasie Marszu Niepodległości 2020 Fot. Jędrzej Nowicki, Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
W naTemat znajdziecie obszerną relację z tegorocznego wydarzenia. Informowaliśmy o tym, że już na samym początku doszło do zamieszek z policją przy rondzie de Gaulle'a (internauci okrzyknęli to "bitwą o Empik"). Potem jeden z narodowców rzucił z mostu Poniatowskiego racą w blok i podpalił mieszkanie. Finałowa zadyma miała miejsce przed Stadionem Narodowym.

Czytaj też: Zamieszki przy Stadionie Narodowym. W ruch poszły kamienie, butelki i race

"Oto jak skrajna prawica – tak hołubiona przez rządzących – 'świętuje' Święto Niepodległości. To właśnie bilans, zapowiadanego zmotoryzowanego, a w rzeczywistości pieszego Marszu Niepodległości. A podobno to protestujące kobiety są największym wrogiem/zagrożeniem/złem/niebezpieczeństwem (proszę sobie wybrać, wszystkie określenia, jak widać jak najbardziej 'trafne')" – napisał na Facebooku Rafał Trzaskowski.


Dalej prezydent Warszawy zadał serię pytań do rządzących. "Gdzie jest pasek TVP mówiący o śmiercionośnym marszu i rozsiewaniu pandemii? Gdzie rządzący, tak chętnie poklaskujący narodowcom? Prawo i Sprawiedliwość, które za każdym razem puszcza oko do 'prawdziwych patriotów', a gdy dzieją się takie skandaliczne sytuacje, nagle cierpi na krótkowzroczność. Gdzie jesteście rządzący, tyle mieliście do powiedzenia na temat ostatnich protestów kobiet" – czytamy.

Czytaj też: W TVP już nie straszą "chmurą wirusową". Oto jak pokazują Marsz Niepodległości

Następnie Trzaskowski zwrócił się bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS według nieoficjalnych informacji, chciał, by policja uznała strajki kobiet za nielegalne zgromadzenie i rozpędziła je siłą.

Podczas trwających przez wiele dni protestów (przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego) nie doszło do tylu niebezpiecznych sytuacji i starć z policją, co jednego dnia na marszu "patriotów".
Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy

Gdzie wicepremier od bezpieczeństwa, Jarosław Kaczyński? W tym momencie, to na nim spoczywa pełna odpowiedzialność za dzisiejsze wydarzenia na ulicach Warszawy. To on bezpośrednio odpowiada za nadzór na służbami.

Rozumiem, że to wszystko nie kwalifikuje się do jakiekolwiek reakcji? W świetle ostatnich doniesień medialnych, o chęci siłowego stłumienia protestów kobiet, to jeszcze bardziej tchórzliwe i skandaliczne, panie Kaczyński.

Na koniec prezydent Warszawy zapewnił, że zamierza "oszacować straty", a ich skalę "będziemy znać jutro". Tak samo jak koszty naprawy zniszczeń po przejściu Marszu Niepodległości. Dodajmy, że zdaniem narodowców... to oni byli atakowani przez policję. "Dzisiaj polscy patrioci niestety byli gazowani i pałowani przez policję" – stwierdził Robert Bąkiewicz, organizator Marszu Niepodległości. Komenda Stołeczna Policji w mocnych słowach odniosła się do tych zarzutów.

Czytaj też: "Smutny widok". Tak wyglądał Marsz Niepodległości w Warszawie [ZDJĘCIA]