"Nie wystąpię, póki kontroluje mnie ojciec". Britney Spears dodała emocjonujący post
Britney Spears dodała ostatnio w mediach społecznościowych emocjonujący post. Zapowiedziała, że dopóki będzie pod kuratelą ojca, nie zamierza występować na scenie. Oberwało się także jej siostrze Jamie Lynn Spears.
Pod koniec czerwca br. 39-letnia piosenkarka podczas rozprawy wyznała, że chce uwolnić się spod kurateli swojego ojca, który zarządza całym jej majątkiem. Artystka mówiła, że mężczyzna nie pozwalał jej brać przerw w pracy wtedy, kiedy chciała, wyjść za mąż, a także starać się o więcej dzieci.
Niedawno nastąpił przełom w sprawie – sąd zezwolił wokalistce na zatrudnienie własnego prawnika. Nowym adwokatem Britney został Matthew Rosengart. Jego kancelaria reprezentowała wcześniej m.in. Stevena Spielberga, Seana Penna, Bena Afflecka i Eddiego Veddera.
Dziś losy "księżniczki pop" śledzi cały świat. Gwiazda wykorzystuje zainteresowanie wokół siebie, aby przedstawić własną wersję tego, co dzieje w jej życiu. Ostatnio napisała poruszający post na Instagramie, w którym ma wiele do zarzucenia bliskim.
"I nie, nie podoba mi się, że moja siostra występuje do moich piosenek. Nie podoba mi się, jak w ostatnich dokumentach wyciągnięto upokarzające momenty z mojej przeszłości. To dawno jest już za mną" – dodała.
Podkreśliła, że nadal nie traci nadziei, że jej los się odmieni. "Nadzieja to ostatnie, co mi zostało. A kobiety piszące, że to dziwne, że wierzę w bajki… piep****e się" – napisała dosadnie artystka.
"Jeśli nie chcecie patrzeć na moje domowe pląsy, nie obserwujcie mnie. Jeśli nie przystaje to do waszych standardów… zamiast oglądać przeczytajcie piep****ą książkę!" – podsumowała.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut