Kraj UE wprowadza lockdown na święta. Obostrzenia utrzymają nawet do stycznia

Zuzanna Tomaszewicz
W związku z kolejną falą koronawirusa i większą liczbą przypadków wariantu Omikron rząd Holandii zdecydował się wprowadzić na święta Bożego Narodzenia lockdown. Niektóre restrykcje mają utrzymać się nawet do połowy stycznia.
Holandia wprowadza lockdown na święta Bożego Narodzenia. Na czym będzie polegać? Fot. AP / Associated Press

Lockdown na Boże Narodzenie

W piątek holenderskie władze zaobserwowały, że liczba nowych przypadków mutacji koronawirusa, Omikron, w samym Amsterdamie wzrosła z 2,5 proc. do około 25 proc. Rząd Holandii podjął więc szybką decyzję o tym, aby na zbliżające się święta Bożego Narodzenia objąć cały kraj lockdownem.

Według prognoz już w przyszłym tygodniu, w którym wypada Boże Narodzenie, w stolicy dominować będzie południowoafrykańska odmiana COVID-19.

Nowe obostrzenia wejdą w Holandii od niedzieli i mogą obowiązywać nawet i do połowy stycznia. Co to oznacza? Otóż szkoły, restauracje i inne temu podobne placówki będą zamknięte. Zdaniem premiera Marka Rutte’ego restrykcji nie dało się uniknąć.


Od jakiegoś czasu w Holandii odbywają się godziny policyjne. W państwie od początku pandemii koronawirusa wykryto u ponad 2,9 mln mieszkańców. Łącznie zmarło około 20 tys. osób.

Wspomnijmy również o tym, że pod koniec listopada do Amserdamu przyleciały dwa samoloty KLM z Johannesburga, na pokładzie których zakażonych Omikronem miało być 18 pasażerów.

Co ciekawe, niedawno księżniczka Amalia, córka króla Wilhelma-Aleksandra, zorganizowała imprezę urodzinową na kilkadziesiąt osób, co odbiło się szerokim echem w holenderskich mediach.

Omikron - co to?

Pierwszy przypadek wariantu Omikron odnotowano w Botswanie 11 listopada, ale szybko pojawił się też w Republice Południowej Afryki i zdominował inne odmiany COVID-19 tam występujące. W ciągu kilku następnych dni wykryto go też w Holandii, USA, Niemczech, Włoszech i właśnie na Wyspach.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szybko przyjrzała się Omikronowi. Mnogość kolców w tym wariancie i potencjał do mutacji od początku budziły niepokój ekspertów. Ta odmiana koronawirusa jest wyjątkowo zaraźliwa i łatwo przenosi się między ludźmi. Ponadto długo utrzymuje się w powietrzu i na przedmiotach codziennego użytku.

Pierwszy przypadek Omikron w Polsce

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, w czwartek informowano o pierwszym przypadku Omikronu u osoby przebywającej w Polsce. Jak przekazał resort zdrowia, okazuje się, że pobrana próbka pochodziła od 30-letniej obywatelki Lesotho, która do Katowic przyleciała na Cyfrowy Szczyt ONZ.

Kobieta na szczęście nie ma silnych objawów i czuje się dobrze. Przekazała podczas wywiadu epidemiologicznego, że w Polsce w hotelu pomieszkiwała sama. Posiłki zamawiała telefonicznie i jadła w swoim pokoju.
Czytaj także: Nowy przypadek Omikronu w Polsce. Zakażona jest 3-letnia dziewczynka