Maski ostatecznie opadły! Porażające słowa Le Pen o członkostwie Francji w NATO

Jakub Noch
Członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim to gwarant bezpieczeństwa większości państw europejskich, w tym szczególnie tych położonych na jego wschodniej flance. Potężnego osłabienia NATO chce jednak Marine Le Pen. Jak zapowiedziała w sobotę, w przypadku jej zwycięstwa w wyborach prezydenckich, Francja opuści najpotężniejszą organizację wojskową na świecie.
Kandydatka na prezydentkę Francji Marine Le Pen zapowiada, że w przypadku zwycięstwa wyprowadzi swój kraj z NATO. Fot. AP/Associated Press/East News


Marine Le Pen zrzuciła ostatnią maskę i chce wyjścia Francji z NATO

Powoli nabiera rumieńców kampania przed zaplanowanymi na kwiecień wyborami prezydenckimi we Francji. W weekend ze swoimi zwolennikami spotkała się Marine Le Pen. Wśród wielu tematów poruszanych przez liderkę Zjednoczenia Narodowego znalazła się też NATO-wska przyszłość Francji. Le Pen przekonywała, że do obrony francuskich interesów koniecznie jest "wyłamanie się z logiki bloków militarnych". Prawicowa populistka zapowiedziała więc, że po ewentualnym przejęciu władzy doprowadzi do wyprowadzenia Francji z NATO, "aby nie dać się wciągać w konflikty, które nie są francuskie".


Słowa te padły prawdopodobnie w kontekście zagrożenia rosyjską agresją na Ukrainę, której Sojusz Północnoatlantycki i Unia Europejska starają się przeciwdziałać. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w tej sprawie Marine Le Pen jednoznacznie opowiada się przeciwko niepodległości Ukrainy, którą uznała za "należącą do sfery wpływów Rosji".

Nie jest tajemnicą, że takie sprzyjające reżimowi Władimira Putina działania francuskiej polityczki motywowane są m. in. tym, iż jej zaplecze partyjne zostało sfinansowane przez rosyjskie instytucje bankowe.

Tajemnicą pozostaje natomiast powód, dla którego przy budowie nowej formacji paneuropejskiej z liderką Zjednoczenia Narodowego współpracuje polskie Prawo i Sprawiedliwość. Zaledwie kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki uczestniczył w szczycie w Madrycie, na którym spotkał się nie tylko z Marine Le Pen, ale także innymi prorosyjskimi politykami, w tym premierem Węgier Viktorem Orbánem.

Liderka Zjednoczenia Narodowego bez wielkich szans na zwycięstwo

Wielkich szans na osłabienie NATO poprzez pozbawienie sojuszu sił francuskich Le Pen jednak nie ma. Z sondażu OpinionWay-Kéa Partners dla "Les Echos" wynika, że populistka co prawda umacnia się na pozycji pozwalającej na udział w drugiej turze, ale na tym jej przygoda z wyborami prezydenckimi powinna się zakończyć.

Murowanym faworytem do wywalczenia reelekcji jest bowiem Emmanuel Macron. Najnowsze prognozy wskazują, iż w finałowym starciu jest on w stanie wygrać z każdym kontrkandydatem. Gdyby urzędujący prezydent V Republiki musiał zmierzyć się z Marine Le Pen, triumfowałby z poparciem na poziomie 56 proc.
Czytaj także: Francja i Niemcy ostrzegają Rosję ws. koncentracji wojsk przy granicy z Ukrainą

Dowiedz się więcej o wyborach prezydenckich we Francji: