Francuzi murem za Macronem. Wymowne wyniki najnowszych sondaży znad Sekwany
- Na Wschodzie wielu kpi z mediacyjnych działań Emmanuela Macrona w sprawie wojny w Ukrainie, ale nad Sekwaną jego notowania rosną
- Z najnowszych sondaży wynika, że w ciągu ostatniego miesiąca prezydent Francji tylko umocnił się na pozycji faworyta do zwycięstwa w kwietniowych wyborach prezydenckich
Od początku wojny w Ukrainie Emmanuel Macron odbył już kilka długich rozmów z Putinem. Prezydent Francji dyplomatycznego rozwiązania uparcie szukał także przed rosyjską inwazją, w tym celu nawet osobiście pojawił się na Kremlu. Pomimo tego zarówno wielu Ukraińców, jak i opinia publiczna w niektórych państwach Europy Środkowo-Wschodniej działania przywódcy V Republiki notorycznie krytykują.
Emmanuel Macron coraz pewniejszy zwycięstwa w wyborach prezydenckich
Inaczej zdają się to jednak widzieć sami Francuzi. Z opublikowanych niedawno wyników sondaży Ipsos-Sopra Steria oraz Ifop-Fiducial wynika, że poparcie dla Macrona wzrosło i tylko umocnił się on w roli faworyta do zwycięstwa w zaplanowanych na kwiecień wyborach prezydenckich we Francji.
Według badania Ipsos-Sopra Steria, gdyby finałowa tura walki o Pałac Elizejski odbywała się już teraz i mierzyli się w niej proputinowska populistka Marine Le Pen oraz Emmanuel Macron, to urzędujący prezydent wygrałby z poparciem na poziomie 60 proc. To o trzy punkty procentowe więcej niż w lutowym badaniu tej samej pracowni.
O tym, iż w drugiej turze wyborów we Francji najprawdopodobniej zmierzą się właśnie Le Pen i Macron dowiadujemy się natomiast z sondażu Ifop-Fiducial. Wynika z niego, że w zaplanowanej na 10 kwietnia 2022 roku pierwszej turze urzędująca głowa państwa uzyska 31 proc. głosów, natomiast liderka Zjednoczenia Narodowego może liczyć na 18 proc.
Marzenia o udziale w finałowym starciu prawdopodobnie muszą porzucić już prawicowy publicysta Éric Zemmour (13 proc.), główny lewicowy kandydat Jean-Luc Mélenchon (11,5 proc.) oraz republikanka Valérie Pécresse (11 proc.).
Znaczące osłabienie Valérie Pécresse
Ta ostatnia polityczka w fazie tzw. prekampanii wyrastała na główną rywalkę Emmanuela Macrona, ale teraz wypada w sondażach znacznie gorzej. Wpływ na to może mieć fakt, iż osoby z jej środowiska politycznego były zaangażowane we współpracę biznesową z kontrolowanymi przez Kreml spółkami.
Mowa tu między innymi o byłym premierze Francji François Fillonie, który zasiadał w zarządzie rosyjskiego koncernu petrochemicznego Sibur, a w gabinecie którego Pécresse była ministrem szkolnictwa wyższego i nauki.
Czytaj także: https://natemat.pl/400713,macron-potepil-pomysl-putina-ws-korytarzy-humanitarnych-do-rosji