Odlot Macierewicza. Połączył katastrofę smoleńską z wojną w Ukrainie

Rafał Badowski
Dramat smoleński był zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie – powiedział przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz. Jak stwierdził, "prezydent Lech Kaczyński przestrzegał przed tym, apelował, żebyśmy byli przygotowani do dalszej agresji rosyjskiej".
Antoni Macierewicz połączył katastrofę smoleńską z wojną w Ukrainie. Fot. Jacek Domiński / Reporter


Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


12. rocznica katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku przypada w niedzielę. Antoni Macierewicz zapowiedział w Polskim Radiu 24, że w poniedziałek o godz 11 kierowana przez niego podkomisja do ponownego zbadania wypadku lotniczego ujawni najnowszy raport ws. Smoleńska.


– Ten materiał uściśla, precyzuje i w sposób bezsporny udowadnia, że do tragedii smoleńskiej doszło na skutek aktu nieuprawnionej ingerencji ze strony rosyjskiej. Tym aktem były przede wszystkim eksplozje, które zniszczyły samolot – powiedział Macierewicz w programie Polskiego Radia.

Zobacz też: Poruszający wpis Racewicz w 12. rocznicę śmierci męża. Dlaczego ściągnęła wieńce od władz?

Jak wyraził się Macierewicz, "dramat smoleński był zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie". Zdaniem przewodniczącego podkomisji smoleńskiej "prezydent Lech Kaczyński, Prawo i Sprawiedliwość oraz premier Jarosław Kaczyński przestrzegali przed tym, apelując, by byśmy byli przygotowani na dalszą agresję rosyjską".

– Zbrodnia smoleńska była traumą dla Polaków i Polski, ale była też pierwszym aktem ataku na Europę Środkową – ocenił polityk PiS. Jak stwierdził, "zamach smoleński doprowadził do zniszczenia olbrzymiej części polskiej elity niepodległościowej".

Przeczytaj też: Kaczyński już nie gryzie się w język ws. Smoleńska. "Nie ma wątpliwości, że to był zamach"

– Chodziło o to, żeby wyeliminować siły polityczne, które utrudniały Putinowi opanowanie całej Europy przy pomocy sojuszu z Niemcami. Taka była prawdziwa przyczyna dramatu smoleńskiego – tłumaczył Antoni Macierewicz.
To ciąg dalszy narracji obozu rządzącego, według której w Smoleńsku doszło do zamachu. Tak kilkukrotnie w ostatnich tygodniach twierdził Jarosław Kaczyński.

Środowa prorządowa "Gazeta Polska", która od początku lansowała tezę o zamachu i mówiła głosem Macierewicza, przedstawiła w środę artykuł pt. "Wybuch termobaryczny", w którym za nowe paliwo na rzecz teorii o zamachu służy fakt wykorzystania bomb próżniowych przez Rosję przy ataku na Ukrainę.

Deresz: Lech Kaczyński z kretesem przegrałby wybory


W rozmowie z Anną Dryjańską z naTemat Paweł Deresz, wdowiec po posłance SLD Jolancie Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie ocenił, że Lech Kaczyński z kretesem przegrałby wybory w 2010 roku, a Putinowi jego śmierć nie była potrzebna.

Czytaj także: Deresz: Lech Kaczyński z kretesem przegrałby wybory. Jego śmierć nie była Putinowi potrzebna

– Chciałbym dożyć ujawnienia ostatniej rozmowy Kaczyńskich. Wiele wskazuje na to, że jej zapisem dysponuje kilka wywiadów. Oczywiście jej przebieg nie jest decydujący dla katastrofy – złożyło się na nią, jak na każdy inny wypadek lotniczy, wiele czynników – mówił Paweł Deresz w rozmowie z naTemat.

– Śledczy kluczą, a klucząc, brną w najbardziej absurdalne hipotezy – włącznie ze sprawdzaniem która z ofiar mogła wnieść ewentualną bombę na pokład – ocenił Paweł Deresz.