Ikona feminizmu ostro o prezydencie Ukrainy. "Zełenski nie przestaje prowokować"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Alice Schwarzer stanowczo krytykuje Wołodymyra Zełenskiego
- Słynna publicystka feministyczna wskazała na jego prowokacyjne zachowania
- Wcześniej to ona była inicjatorką listu otwartego, w którym władze RFN wezwano do zaprzestania zbrojenia Ukrainy i zwrócono uwagę na zagrożenie wybuchem III wojny światowej
Alice Schwarzer krytykuje Wołodymyra Zełenskiego
Na najgłośniejszą na Zachodzie krytyczkę polityki Wołodymyra Zełenskiego wyrasta Alice Schwarzer. Ikona zachodniego feminizmu oraz publicystka i wydawczyni magazynu "EMMA" w rozmowie z niemiecką agencją prasową dpa wyraziła ubolewanie, że "Zełenski nie przestaje prowokować".
Za szczególnie bulwersującą prowokację ze strony ukraińskiego prezydenta uznała ona propozycję, aby kanclerz Niemiec Olaf Scholz odwiedził Kijów akurat 9 maja. Czyli w rocznicę upadku hitlerowskiej III Rzeszy, gdy na wschodzie obchodzi się Dzień Zwycięstwa.
– Życzyłabym sobie nieco bardziej zniuansowanych tonów ze strony Ukrainy – dodała Alice Schwarzer, komentując ogólną aktywność ekipy Zełenskiego. Jednocześnie zwróciła ona uwagę, iż podawanie w wątpliwość niektórych posunięć kijowskich polityków nie oznacza braku współczucia dla ofiar wojny w Ukrainie. – Jest wręcz przeciwnie – stwierdziła.
List otwarty ws. zaprzestania zbrojenia Ukrainy
Słynna feministka odniosła się także do zamieszania, które wywołał opublikowany przez jej redakcję list otwarty do Olafa Scholza. Obok Schwarzer podpisała się pod nim pokaźna grupa autorytetów świata mediów, kultury i nauki, a jego treść stanowiła wezwanie do zaprzestania zbrojenia Ukrainy - m. in. ze względu na obawę, iż może to doprowadzić do wybuchu III wojny światowej.
– Niewiele w moim życiu miało tak wiele sensu, co zainicjowanie tego listu – powiedziała. W ocenie Schwarzer, dopiero ta publikacja sprawiła, że w RFN na poważnie rozpoczęła się debata nad zaangażowaniem w wojnę. I jest w tym wiele prawdy.
Jej apel do kanclerza natychmiast doczekał się bowiem odpowiedzi w postaci konkurencyjnego listu otwartego, którego sygnatariusze zachęcają Scholza do jak najszybszych dostaw broni na Ukrainę. Za tym opowiedzieli się noblistka Herta Müller, prezes niemieckiego PEN Center Deniz Yücel, szef wpływowego koncernu medialnego Axel Springer SE Mathias Döpfner i wielu innych znanych Niemców.
Scholz: Z każdym dniem nasza determinacja tylko rośnie
Choć najnowsze sondaże wskazują, że w sprawie dostaw broni na wschód niemieckie społeczeństwo jest podzielone prawie dokładnie na pół, w urzędzie kanclerskim powoli wygrywa obóz zwolenników zbrojenia Ukrainy.
Po decyzji o przekazaniu samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard minister obrony Christine Lambrecht potwierdziła, że Ukraińcy dostaną od Niemców także samobieżne haubicoarmaty PzH 2000. Blisko finalizacji ma być również sprawa przekazania zestawów rozpoznania artyleryjskiego Cobra.
– Z każdym dniem, który mija od ataku Rosji na Ukrainę, nasza determinacja tylko rośnie. Putin nie może wygrać tej wojny – oznajmił Olaf Scholz w ostatnim nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Przypomniał on także, że rząd w Berlinie nie oszczędza na wsparciu pozamilitarnym. – Niemcy od lat są drugim co do wielkości donatorem pomocy finansowej dla Ukrainy. A teraz mówimy o dodatkowych 125 mln euro na pomoc humanitarną i działania mające na celu zwiększenie odporności Ukrainy na rosyjską agresję – poinformował.