Koniec marzeń Tuska ws. wspólnej listy opozycji? Kosiniak-Kamysz wywraca stół

Alan Wysocki
15 czerwca 2022, 14:27 • 1 minuta czytania
Kosiniak-Kamysz wywraca stół w sprawie idei Donalda Tuska dotyczącej zjednoczonej opozycji. – Jednej listy opozycji na wybory nie będzie, bo to nie da zwycięstwa – ogłosił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wszystko wskazuje na to, że ludowcy skłaniają się ku startowi z Hołownią i Gowinem.
Kosiniak-Kamysz wywraca stół. Nie będzie zjednoczonej opozycji Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Koniec marzeń Tuska o wspólnej liście opozycji? Twarda deklaracja Kosiniaka-Kamysza

- Nie będzie jednej listy, bo ona nie służy wygraniu wyborów i możliwości rządzenia - wyjaśnił Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że między nim a Donaldem Tuskiem jest zbyt mało wspólnych punktów.

Czytaj także: "Jako lekarz muszę pana zdiagnozować". Ostre słowa szefa PSL do Morawieckiego

- Wierzę, że ci, którzy mają dość podobny program, są w stanie się dogadać, choć może tej chęci jeszcze nie widać - dodał. - Ale Platforma nie tylko światopoglądowo, lecz również gospodarczo idzie w sukurs Lewicy i tak ją chce przyciągnąć - zauważył.

Co ciekawe, ludowiec stwierdził, że opinii publicznej nie interesuje to, ile list wyborczych wystawią ugrupowania opozycyjne. - Ludzie chcą, żebyśmy po prostu te wybory wygrali. I oni mówią: to wy macie zaproponować taki scenariusz, który będzie zwycięski - przytoczył.

Czytaj także: Polacy ocenili, czy opozycja powinna startować razem. Ten sondaż może być wymowną podpowiedzią

Jak pisaliśmy w naTemat, w czerwcowym sondażu CBOS koalicja Jarosława Gowina, Szymona Hołownia i Władysława Kosiniaka-Kamysza mogłaby liczyć nawet na 16,7 proc. Równolegle, Kantar Public wykazał, że Polskie Stronnictwo Ludowe, startując osobno, może liczyć na jedynie... 4 proc. poparcia.

Porozumienie Jarosława Gowina poparłoby zaledwie procent wyborców. Polskę 2050 wskazało zaś 11.9 proc. ankietowanych.

Plan Tuska storpedowała nie Lewica, a... PSL

Deklaracja Kosiniaka-Kamysza jest o tyle ciekawa, że po stronie opozycyjnej zakładano, że to Lewica, a nie koncyliacyjny PSL doprowadzi do zablokowania idei zjednoczenia. Tymczasem, w rozmowie z Jakubem Nochem dla naTemat przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy, Krzysztof Gawkowski zapewnił, że jego ugrupowanie jest przygotowane na każdy scenariusz.

Czytaj także: "Kaczyński to twardy konkurent. Ciągle uważam go za niebezpiecznego przeciwnika politycznego"

– Nie jest żadną tajemnicą, że rozmawiamy z całą demokratyczną opozycją o scenariuszach. Zawsze uważaliśmy, że nie ma wroga na opozycji i zdania w tej sprawie nie zmieniliśmy – powiedział.

– Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz – zarówno na samodzielny start, jak i stworzenie większej koalicji. I to wcale nie są dwie wykluczające się opcje – dodał.

Czytaj także: Kim jest Paulina Kosiniak-Kamysz druga żona Władysława Kosiniaka-Kamysza

Nic jednak nie wskazuje na to, by Donald Tusk miał porzucić ideę "wszyscy na PiS". W rozmowie z Anną Dryjańską powiedział o priorytetach Platformy Obywatelskiej, które mógłby realizować potencjalny koalicyjny rząd.

– Nasze priorytety to przywrócenie wolności, odbudowa standardów demokratycznych, powrót do Europy i przerwanie tej idiotycznej blokady pieniędzy unijnych, którą wywołał obecny rząd – wymienił.

Czytaj także: https://natemat.pl/413296,sondaz-dla-oko-press-jedna-lista-opozycji-demoluje-pis-i-konfederacje