"Mamy mieszane uczucia". Kalush Orchestra komentuje kontrowersyjną decyzję ws. Eurowizji w Ukrainie

Daria Siemion
19 czerwca 2022, 14:51 • 1 minuta czytania
Dotychczas kraj zwyciężający Eurowizję stawał się gospodarzem konkursu w roku następnym. Jednak w tym roku Europejska Unia Nadawców (EBU) oświadczyła, że Eurowizja 2023 nie odbędzie się w Ukrainie, mimo że konkurs wygrała ukraińska grupa Kalush Orchestra. Wiemy, co muzycy z Kijowa sądzą na ten temat.
Członkowie ukraińskiego zespołu Kalush Orchestra fot. YURIY DYACHYSHYN / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


66. Konkurs Piosenki Eurowizji wygrała ukraińska grupa Kalush Orchestra, która wykonała wzruszający utwór „Stefania”. Konkurs odbył się we włoskim Turynie, a przed telewizorami zgromadził miliony widzów z całej Europy.

Tuż po uroczystym ogłoszeniu wyników prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński zaproponował, by następny Konkurs Piosenki Europejskiej odbył się w Mariupolu. Na arenie międzynarodowej ta propozycja była ogromnym zaskoczeniem.

Przypomnijmy, że Mariupol to jedno z ukraińskich miast najbardziej dotkniętych wojną z Rosją. 9 marca wojska Federacji Rosyjskiej zbombardowały tam szpital dziecięcy, a około 300 osób zginęło w rosyjskim ataku na teatr.

Ze względów bezpieczeństwa Europejska Unia Nadawców (EBU) podjęła decyzję, by odebrać Ukrainie tytuł organizatora Eurowizji 2023. Pojawiła się też propozycja, by przyszłoroczną Eurowizję organizowała Wielka Brytania, która na Eurowizji 2022 zajęła drugie miejsce.

Czytaj także: Tak Mariupol zmienił się od początku wojny. Niewiarygodny obraz zniszczeń [ZDJĘCIA]

Członkowie zespołu Kalush Orchestra nie zgadzają się z decyzją EBU

Z decyzją Europejskiej Unii Nadawców nie zgadzają się członkowie zespołu Kalush Orchestra, który wygrał tegoroczny Konkurs Piosenki Europejskiej w Turynie. Muzycy obecnie koncertują w Polsce. Rozmawiali z nimi reporterzy Wirtualnej Polski.

- Mamy mieszane uczucia w tej kwestii, to sprawa, która wywołuje w nas bardzo dużo emocji. Przygotowujemy szersze oświadczenie, będzie dostępne na naszym Instagramie być może jeszcze dziś. Na razie skupiamy się na koncercie – mówili artyści w rozmowie z WP.

Kilka godzin później w aplikacji Telegram pojawiło się krótkie wideo, na którym lider i frontman zespołu Ołeh Psiuk komentuje decyzję EBU. Wokalista grupy Kalush Orchestra nie krył swojego rozgoryczenia.

Powiedział też, że faktycznie, na ten moment sytuacja nie wygląda najlepiej, ale Siły Zbrojne Ukrainy robią wszystko, co w ich mocy, by Ukraina była bezpieczna. Muzyk zaapelował do EBU o więcej czasu i wyraził nadzieję, że decyzja ulegnie zmianie.

- Wszyscy zapewne słyszeli wiadomość dotyczącą Eurowizji. Wieści nie są dobre. Nasz zespół jest rozczarowany decyzją EBU, mamy jednak nadzieję, że uda się ją zmienić. Chcemy być gospodarzami konkursu Eurowizji w 2023 r. Chcemy zorganizować go w Ukrainie. Siły Zbrojne Ukrainy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Apelujemy do EBU i wszystkich odpowiedzialnych za podjęcie tej decyzji, aby dali nam czas. Udowodnimy, że wszystko będzie wyglądało tak, jak powinno.Ołeh Psiuklider zespołu Kalush Orchestra

Eurowizja 2023 - internauci podzieleni decyzją EBU

Entuzjazmu wokalisty nie podziela znaczna część internautów, którzy uważają, że organizacja Eurowizji 2023 w zdewastowanym i atakowanym przez Rosjan Mariupolu stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia i życia uczestników.

Niektórzy jednak uważają, że organizacja Eurowizji w Mariupolu miałaby wymiar symboliczny i zwróciłaby uwagę na ciężką sytuację Ukraińców, a zarazem – na brutalność rosyjskich wojsk, a przede wszystkim na ogromną potrzebę solidarności i pokoju.

Czytaj także: https://natemat.pl/413368,kalush-orchestra-wygrala-eurowizje-i-jedzie-na-wojne-poruszajace-zdjecie