"To partia rosyjska". Kanclerz Niemiec ostro obszedł się z prawicowymi populistami

Jakub Noch
06 lipca 2022, 22:09 • 1 minuta czytania
Ostre słowa padły w środę w Bundestagu, gdzie kanclerz Olaf Scholz odpowiadał na dotyczące pracy jego rządu pytania parlamentarzystów. Socjaldemokrata już nie gryzł się w język po tym, co na temat wojny w Ukrainie i Rosji usłyszał od prawicowych populistów z Alternatywy dla Niemiec.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Bundestagu nazwał prawicową AfD "partią rosyjską". Fot. Tobias Schwarz / AFP / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Olaf Scholz ostro do prawicowych populistów z AfD

– Jestem głęboko przekonany, że Alternatywa dla Niemiec jest nie tylko prawicową partią populistyczną, ale także partią rosyjską – stwierdził w Bundestagu kanclerz Olaf Scholz. Przywódcę Niemiec do wygłoszenia takich słów skłoniły zgłoszone przez ugrupowanie Tino Chrupalli żądania, aby... uruchomić gazociąg Nord Stream 2, o losach którego ostatecznie przesądzono tuż po wybuchu wojny w Ukrainie.

Podczas debaty parlamentarnej z udziałem szefa niemieckiego rządu skrajna prawica przekonywała, iż w obliczu kryzysu energetycznego należy przywrócić relacje biznesowe z Rosją. Reprezentujący AfD Steffen Kotré krytycznie ocenił także obłożenie państwa Władimira Putina sankcjami, nazywając je "bezużytecznymi". W odpowiedzi usłyszał od Scholza, że rząd RFN nie zamierza ugiąć się pod presją ze strony populistów i działania na rzecz jak najszybszego odcięcia się od rosyjskich surowców będą kontynuowane.

"Rosja używa energii jako broni". Kanclerz Niemiec krytykuje poprzedników

O tym, iż poprzednie gabinety popełniły błąd, decydując się na energetyczne interesy z Kremlem kanclerz mówił także podczas środowego spotkania w Federalnym Stowarzyszeniu Energii Odnawialnej. – Niemcy zbyt długo i zbyt jednostronnie polegają na dostawach rosyjskiej energii. Dziś musimy stwierdzić: Rosja używa energii jako broni. Nikt nie wierzy, że Rosjanie ograniczają dostawy gazu wyłącznie z "przyczyn technicznych" – powiedział.

W ten sposób szef niemieckiego rządu nawiązał do docierających z Moskwy informacji, według których 11 lipca 2022 roku strona rosyjska planuje rozpoczęcie prac konserwacyjnych na części odcinków gazociągu Nord Stream 1. W rzeczywistości może być to przymiarka do odcięcia dostaw także do Niemiec.

Zarówno kanclerz Olaf Scholz, jak i jego zastępca oraz minister gospodarki Robert Habeck przekonują jednak, iż magazyny w RFN są już przygotowane na taką sytuację. Jednocześnie ekipa rządząca w Berlinie otwarcie ostrzega obywateli przed czarnym scenariuszem.

A ten zakłada, iż w niektórych najbardziej uprzemysłowionych regionach jesienią lub zimą może być konieczny tzw. triage energetyczny, czyli przerwy w dostępie do elektryczności lub ogrzewania.

Czytaj także: https://natemat.pl/422722,inflacja-w-polsce-rekordowa-w-niemczech-opada

Dowiedz się więcej na temat polityki niemieckiej: