"Teraz nie będę żartował". Po tych słowach Kaczyński... znowu zaczął szydzić z LGBT

Mateusz Przyborowski
12 lipca 2022, 21:53 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński zareagował na krytykę swoich słów o LGBT. – Teraz nie będę żartował – stwierdził. Po chwili rzucił jednak z mównicy kolejnym niewybrednym żartem. Śmiejąc się, zaczął po kolei wymieniać płeć osób, które zasiadały w pierwszym rzędzie na spotkaniu w Grójcu.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński znów kpił z osób LGBT. Fot. Jacek Dominski / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


W Grójcu Jarosław Kaczyński wychwalał rząd za to, że "mimo trudnego czasu pchnął polską gospodarkę do przodu". Jak przekonywał, "Polacy przestali jeździć na szparagi i to jest ogromna zmiana statusu". Odniósł się także do obietnicy Tuska o czterodniowym tygodniu pracy. – Skoro Platforma obiecuje czterodniowy tydzień pracy, to oznacza, że będzie sześć dni pracy – stwierdził.

Kaczyński znowu o LGBT: Teraz nie będę żartował

We wtorek prezes PiS ponownie poruszył również temat osób LGBT i transpłciowości. Mówił też o krytyce, jaka wciąż na niego spływa. Swoim wyborcom powiedział, że jest "obgryzany za swoje wypowiedzi".

– Otóż ja teraz nie będę żartował. Ja tylko powiem, patrząc na pierwszy rząd: tu siedzi kobieta, tu mężczyzna, tu kobieta – wymieniał po kolei płeć osób, które siedziały na krzesłach. – Rozumieją państwo, o co chodzi? – zapytał Kaczyński, śmiejąc się.

Czytaj także: Od niej Kaczyński mógłby się uczyć tolerancji. Polskę i Finlandię dzieli smutna przepaść

Dalszą część wypowiedzi prezes PiS sprowadził do wiary i Boga. – No i dla nas, jak sądzę w większości ludzi wierzących, to po prostu Bóg tak to postanowił. A dla tych niewierzących mogą mówić, że natura. Ale tak jest i nie zmieniajmy tego, bo gdzieś jest jakaś moda – mówił Kaczyński.

Dodajmy, że o "modzie" prezes PiS mówił także całkiem niedawno. – Jeżeli gdzieś jest jakaś moda na to, żeby Krysia została Stasiem, a Stasio Krysią, to nie znaczy, że w Polsce także tak musi być taka moda – stwierdził 3 lipca w Kielcach.

"Mają takie zakłócenia"

We wtorek Grójcu Kaczyński rozwinął jednak swoją myśl. – To nie jest chęć prześladowania ludzi, którzy mają takie zakłócenia, tylko takich ludzi jest jeden promil. I takim ludziom trzeba pomóc, ale to nie oznacza, że to zjawisko, w sensie ilościowym bardzo marginalne, ma nam dyktować porządek świata – oznajmił.

I dodał: – To ten główny nurt ma ten porządek dyktować przy oczywiście tolerancji i przy gotowości do pomocy tym, którym w życiu się nie poszczęściło. Trzeba mieć dużo empatii w sobie, jak się rządzi i my pokazaliśmy to w przypadku osób niepełnosprawnych. A czy mają ją nasi przeciwnicy – to ja mam zasadnicze wątpliwości.

Kaczyński przestrzegał też przed "destrukcją" i wezwał do obowiązku obrony przed nią. – Poważne państwo to takie, które strzeże swojej tradycji, kultury i cywilizacji. My też mamy do tego prawo, więcej – my mamy obowiązek. Ten obowiązek obejmuje także bronienie się przed tym, co jest destrukcją. Destrukcją przede wszystkim rodziny, naturalnego porządku społecznego – powiedział.

Czytaj także: https://natemat.pl/424477,andrzej-duda-na-jasnej-gorze-o-lgbt-rodzina-to-kobieta-i-mezczyzna