Wygrała linia Ziobry. Byli współpracownicy Kaczyńskiego tłumaczą, po co prezes idzie na zwarcie z UE

Alan Wysocki
09 sierpnia 2022, 06:08 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński raz za razem powtarza Komisji Europejskiej: koniec tego dobrego. Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości mówią o zaostrzeniu polityki wobec Unii, a do sporu zaangażowała się nawet prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Co to oznacza i w co gra lider obozu władzy? Wyjaśniają: Paweł Zalewski (Polska 2050) i Paweł Kowal (Platforma Obywatelska).
Były wiceprezes PiS Paweł Zalewski tłumaczy, w co gra Jarosław Kaczyński Fot. Wojciech Olkuśnik / Reporter / East News

Jarosław Kaczyński znalazł nowego wroga? Już nie LGBT, a UE

Jak pisaliśmy w naTemat, w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Jarosław Kaczyński w wyjątkowo ostrych słowach skomentował twardą postawę Brukseli w obliczu łamania zasad praworządności przez rząd Mateusza Morawieckiego.

– Ustępstwa nic nie dały, choć poszliśmy daleko, według mnie ryzykownie daleko. Trzeba uznać tę prawdę i skupić się na zabezpieczaniu polskich obywateli – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Równolegle opublikowano wywiad Małgorzaty Manowskiej dla "Dziennika Gazety Prawnej". Prezes Sądu Najwyższego przekonywała, że Komisji Europejskiej "nie chodzi o żadną praworządność". Stwierdziła także, że Ursula von der Leyen "przekroczyła czerwoną linię".

– Proszę mi pokazać choćby jeden kraj, w którym możliwe jest podważanie powołania sędziów – grzmiała.

Uaktywnili się także europosłowie obozu władzy, a konkretnie prof. Ryszard Legutko oraz Jacek Saryusz-Wolski. W rozmowie z serwisem wPolityce.pl skarżyli się na próbę odbierania Polsce niezależności.

Co tak naprawdę oznaczają słowa Jarosława Kaczyńskiego i nagłe uaktywnienie się apartu partyjnego, a nawet Małgorzaty Manowskiej? O to zapytaliśmy byłego wiceprezesa PiS, a obecnie posła Polski 2050Pawła Zalewskiego.

Sprawę skomentował także Paweł Kowal, który był sekretarzem stanu w MSZ za rządów Jarosława Kaczyńskiego, a także pełnił funkcję wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PiS.

Paweł Zalewski i Paweł Kowal wprost o celach Jarosława Kaczyńskiego

– Porozumienie, które nastąpiło wewnątrz obozu władzy, zakłada, że nie będzie kompromisu z Komisją Europejską w sprawie praworządności – interpretuje poseł ugrupowania Szymona Hołowni.

– To oznacza, że wygrała linia Zbigniewa Ziobry, ale utrzymanie jej teraz jest też w interesie Jarosława Kaczyńskiego – dodaje. Dlaczego po tylu miesiącach sporu wewnątrz rządu nagle zaczęła dominować narracja zwalczanej Solidarnej Polski?

– Kaczyński ma świadomość, że jedyną instytucją, która dzisiaj może przeciwdziałać sięgnięciu po władzę absolutną, jest właśnie Komisja Europejska – wyjaśnia, po czym dodaje: – Kaczyński woli utrzymać obecny poziom władzy, niż zrobić krok wstecz, żeby odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy.

Paweł Kowal, obecnie polityk Platformy Obywatelskiej, zauważa, że niezwykle trudno jest podjąć się komentowania tej sprawy. – Ta władza co miesiąc idzie w innym kierunku. Te wszystkie wypowiedzi pokazują ich niekonsekwencje i dziecinność w polityce – mówi.

– Oni tyle razy zmieniali zdanie w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Raz mówią, że pieniądze są potrzebne, a raz, że nie są. KPO przyjdzie do Polski i nieważne, czy Kaczyński będzie zaostrzać kurs wobec Unii – dodaje.

Parlamentarzysta Polski 2050 zauważa zaś, że nieodłącznym elementem kampanii wyborczej w wydaniu obozu władzy jest atakowanie Unii Europejskiej. – A ponieważ nie da się zaatakować Wspólnoty bezpośrednio, to robi się to dwoma kanałami – zauważa.

Pierwszy to znana wszystkim krytyka Komisji Europejskiej w sprawie kryzysu praworządności. Drugi to atak na Niemcy. – Tu już Jarosław Kaczyński narzucił bardzo mocny ton aktywowi PiS. Podjął go nawet Mateusz Morawiecki – komentuje Zalewski.

– Niemcy są atakowane przekazem, że UE dziś to przejaw pruskiego imperializmu, więc PiS będzie z tym imperializmem walczyć. Ta narracja jest konsekwentna i ma wspólny mianownik w postaci wyborów – dodaje.

Elementy nawoływania do "walki z imperializmem" widzieliśmy we wspomnianym wywiadzie dla tygodnika braci Karnowskich. – Mamy obóz propolski, niepodległościowy, patriotyczny i demokratyczny. Naprzeciw są siły odrzucające demokrację. One chcą Polski słabej, uległej ościennym mocarstwom – tłumaczył Kaczyński.

"To zorganizowana kampania", "Polska to przetrwa"

Czy Kaczyński próbuje przesuwać granice tak, jak robił to w przypadku aborcji? – Oczywiście, że mamy do czynienia z próbą przesuwania granicy. A przede wszystkim z marnotrawieniem pozytywnego odbioru Polski w Unii Europejskiej – wyjaśnia Paweł Kowal.

– Oni sami prostą drogą prowadzą do takiej sytuacji, że jako polityk, który będzie startował z list opozycji, będę pytać, czy głosujesz na Kaczyńskiego, czy na Polskę w UE? – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.

Co postanowił prezes PiS? – Polacy za rządów Kaczyńskiego nie będą mieli pieniędzy z KPO. Współpraca Polski i UE w wielu dziedzinach będzie ograniczona. Prawo i Sprawiedliwość chce zminimalizować naszą obecność we Wspólnocie – wylicza Zalewski.

– To zorganizowana kampania, która ma na celu podważenie wiarygodności Unii Europejskiej wśród Polaków – ocenia. Poseł zauważył, że podważenie naszego zaufania do Zachodu, zwłaszcza w obliczu wojny w Ukrainie, jest mało prawdopodobne.

Kaczyński będzie szczęśliwy, jeśli okaże się, że będzie mógł znów przesunąć granicę samowoli. Myślę, że on jednak na to nie liczy, ale nie zamierza się też wycofać.Paweł ZalewskiByły wiceszef PiS

– To wszystko, co się dzieje, to od początku do końca przemyślana akcja propagandowa – ponownie podkreśla Zalewski, odnosząc się do wywiadu prezes Manowskiej.

– Pani Manowska przecież nie udziela wywiadów. To niewątpliwie ważny punkt odniesienia tej kampanii. On pokazuje, że prezes Sądu Najwyższego bierze udział w polityce PiS ręka w rękę z Jarosławem Kaczyńskim – wskazuje.

Zalewski zauważa, że głównym zadaniem KE jest przede wszystkim stanie na straży traktatów i prawa europejskiego. – Celem jest utrzymanie poziomu władzy gwarantującego bezkarność. Mowa oczywiście o wpływie na sędziów po to, aby PiS mógł nie tylko łamać Konstytucję, ale i bezkarnie kraść – tłumaczy.

Kowal podkreśla, że miliardy euro z Krajowego Planu Odbudowy zostaną odmrożone. Konieczna jest jednak zmiana władzy. – Ja do tego podchodzę prosto. Polska to przetrwa. KPO przyjdzie do Polski po wyborach, gdy Prawo i Sprawiedliwość je przegra – podsumowuje.