nt_logo

"Ile jeszcze będziesz niszczył mi życie?" 7 pytań, które zadałbym Kaczyńskiemu, gdyby nie ochrona

Alan Wysocki

27 lipca 2022, 17:56 · 5 minut czytania
Oto 7 pytań, które zadałbym Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdyby ten nie chował się za murami Nowogrodzkiej i kordonami policji. Prezesie PiS, zamiast walczyć z moim smartfonem, powiedz, czy nie masz już dość świata, który sam tworzysz?


"Ile jeszcze będziesz niszczył mi życie?" 7 pytań, które zadałbym Kaczyńskiemu, gdyby nie ochrona

Alan Wysocki
27 lipca 2022, 17:56 • 1 minuta czytania
Oto 7 pytań, które zadałbym Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdyby ten nie chował się za murami Nowogrodzkiej i kordonami policji. Prezesie PiS, zamiast walczyć z moim smartfonem, powiedz, czy nie masz już dość świata, który sam tworzysz?
Ile jeszcze będziesz niszczył mi życie? 7 pytań dla Jarosława Kaczyńskiego Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

Poczułem się wywołany do tablicy. Jarosław Kaczyński, zapytany o poparcie młodych, stwierdził, że pewnie niewielu uda mu się przekonać. Chwilę później zaczął narzekać na nasze "nocne życie". Nie zabrakło także zarzutów o "bardzo duży wpływ smartfonów" na nasze głowy.


Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonu, mówiąc w przenośni. Tu, znowu, my wielkich możliwości nie mamy, ale będziemy prowadzili wielkie kontrakcjeJarosław KaczyńskiPrezes Prawa i Sprawiedliwości

Sam szef PiS, zapowiada osobistą vendettę wymierzoną w smartfony. Matko Przenajświętsza, zlituj się nade mną. Zaraz internet zaczną nam reglamentować.

Żeby poznać nasze problemy, trzeba wyjść z kosztownej limuzyny, odesłać kordony policji, zrezygnować z prywatnej ochrony i... zaproponować rozmowę. Jarosławie Kaczyński, jeśli chcesz spróbować mnie do siebie przekonać, to proszę bardzo.

Oto 10 pytań, które zadałbym prezesowi PiS, gdyby przestał chować się za kordonami służb i prywatnej ochrony.

7 pytań do Jarosława Kaczyńskiego. Nr 1 – kiedy przestaniesz niszczyć mi życie?

Zrobiłeś ze mnie wroga publicznego numer jeden. Nazwałeś mnie kanalią, lewakiem, gorszym sortem. Wielokrotnie dawałeś zielone światło tuzom partyjnym w postaci Krystyny Pawłowicz i Przemysława Czarnka do rozpoczynania na mnie nagonki.

Jestem biseksualny. Przez Ciebie, Twoje deklaracje i Twoją politykę boję się, że jeśli stanę za blisko mojego partnera w miejscu publicznym, zostaniemy zwyzywani od "pe**łów". To przez Twoje szczucie na mnie musimy udawać przed światem, że jesteśmy tylko kolegami.

To Twój przemysł pogardy sprawił, że rodzina mojego partnera o mnie nie wie, bo on sam boi się odrzucenia i ostracyzmu. To za twoim przyzwoleniem w mediach padają słowa, że "nie jestem równy ludziom normalnym" a "mój związek jest jałowy".

Zmieniasz mój kraj w autorytarną lepiankę, republikę bananową, państwo z kartonu, gdzie za wzięcie mojego partnera za rękę, mogę zostać skatowany przez wasze nacjonalistyczne bojówki.

Ale ja nie mogę tak jak ty schronić się za funkcjonariuszami, gotowymi do najgorszych posunięć, bo "taki jest rozkaz". Jarosławie Kaczyński, chciałbym móc być sobą i czuć się bezpiecznie w moim kraju.

Nr 2 – Prezesie PiS, długo jeszcze będziesz szczuł na moich przyjaciół?

Dziel i rządź, znajdź wroga, pokaż go palcem, naślij na niego całą machinę partyjną, rzeszę wyborców, trolli internetowych – żerujecie na tej metodzie od lat. Najpierw byli uchodźcy, później sędziowie, a teraz osoby LGBT.

Szczujesz nie tylko na mnie, ale i na moich bliskich. Wśród moich znajomych są osoby nieheteronormatywne, w tym również osoby transpłciowe, z których dramatu urządzacie sobie stand-up.

Czy mało mieliście samobójstw? Dominik z Bieżunia, Kacper z Gorczyna, Milo z Warszawy. Mam wymieniać dalej?

Długo jeszcze będziesz szczuł na mnie i moich rówieśników? Ilu z nas ma jeszcze się zabić, żebyś przynajmniej przestał nam szkodzić? Mógłbyś chociaż udawać, że nas nie widzisz.

Nr 3 – Czy wiesz, w jakich warunkach żyją moi rówieśnicy?

Fajnie ogląda się wieczorami rodeo w wygodnym fotelu, w spokojnej dzielnicy z ulubioną książką u boku i kotem. Przy okazji można ponarzekać na smartfony. Wielu moich rówieśników długo nie będzie mogło pozwolić sobie na podobny przywilej.

Patodeweloperka, brak szans na zakup mieszkania, mikrokawalerki, mieszkanie z rodzicami na 40-50 metrach kwadratowych, czy lokale o ścianach z kartonu – czy ktokolwiek doniósł ci o tych problemach mojego pokolenia?

Czy wiesz, że nie wszyscy żyją na drogiej działce przy ulicy Mickiewicza na Żoliborzu? Wiesz, że wielu moich rówieśników nie ma nawet szans na wynajęcie kawalerki? Że wielu z nich gnieździ się z rodzicami do 30-stki, nie dlatego, że lubi, ale nie ma innej możliwości?

Widziałeś, ile teraz kosztuje wynajem pokoju, albo niewielkiego lokum? O przekrętach, jakie stosuje część właścicieli nieruchomości? Jedynym ratunkiem dla nas jest małe mieszkanko po babci albo dziadku, które zresztą i tak nadaje się do generalnego remontu.

Nr 4 – Długo jeszcze będziesz wykorzystywał Smoleńsk do uprawiania polityki?

Mamy tego dość. Wszyscy, ale zwłaszcza my, młodzi. Nie odnajdujemy się w tej narodowej traumie smoleńskiej, bo na szczęście doszło do niej, gdy jeszcze chodziliśmy do szkoły. Nie udało się więc wciągnąć nas w machinę teorii spiskowych.

Doskonale jednak pamiętamy hasła o "zamordowaniu brata" oraz Antoniego Macierewicza grzmiącego o ładunkach wybuchowych. Przez Ciebie tragedia narodowa to dla mojego pokolenia kicz, a brzoza to przedmiot memów.

Przez siedem lat nie podjąłeś nawet presji dyplomatycznej, żeby ściągnąć wrak do Polski. Podkreślę to jeszcze raz – nie mówię o sprowadzeniu wraku Tupolewa, ale przynajmniej o rozpoczęciu negocjacji.

Zamiast tego, postanowiłeś "dochodzić do prawdy". Najpierw zawłaszczyłeś Krakowskie Przedmieścia, a później przeniosłeś się na plac Józefa Piłsudskiego. Ba, nawet snajperzy muszą cię strzec, żebyś mógł w spokoju złożyć wieniec.

Pozwoliłeś promować się na tragedii Antoniemu Macierewiczowi. Człowiekowi, który za publiczne pieniądze przygotował "raport", a następnie przypadkiem pokazał całemu światu zdjęcia rozczłonkowanych zwłok.

Do jasnej cholery, czy wy w końcu zajmiecie się prawdziwymi problemami?

Nr 5 – Ile jeszcze pieniędzy z moich podatków pójdzie na Twoją ochronę?

W ciemno idę o zakład, że masz większą ochronę nawet od dyktatora Rosji i prezydenta Stanów Zjednoczonych. Z policji zrobiłeś ludzi, którzy pełnią obowiązki podobne do bramkarza w klubie.

Ochrona willi na Żoliborzu kosztuje nas około 1 mln 800 tys. zł rocznie. Do tego Kaczyński może liczyć na prywatną ochronę, szofera i drogie limuzyny. Nie mówię już nawet o rosnących kosztach benzyny.

Swoją drogą – wiesz, prezesie, że moje pokolenie, to od smartfona, korzysta z komunikacji miejskiej i pociągów? Ciekawe, kiedy ostatnio skorzystałeś z któregoś z tych środków transportu?

Przed Sejmem postawiłeś barierki, a policja dzień w dzień koczuje nawet przy Nowogrodzkiej. Nie wspomnę już o dziesiątkach tysięcy złotych, które pochłaniało zabezpieczenie miesięcznic smoleńskich.

Już nawet głupie dostawienie ławek na chodnikach to lepsza forma wydania moich podatków.

Nr 6 – Czy wiesz, ile kosztuje cukier? Albo masło? A może benzyna?

Kiedy ostatnio byłeś w sklepie na zakupach spożywczych? W 2011 roku, gdy stwierdziłeś, że "Biedronka to sklep dla najbiedniejszych"? A może miałeś okazję przynajmniej zatankować swoją limuzynę i opłacić ją "z własnej kieszeni"?

Nigdy nie stanąłeś przed wyborem – chleb albo leki. Nie musiałeś nawet zastanawiać się, ile możesz oszczędzić na tańszym produkcie. Ciebie to po prostu nie obchodzi, bo zgromadziłeś aż 253 tys. zł oszczędności.

Ciebie nie muszą przejmować doniesienia o brakach cukru i jego rosnących cenach. Nawet gdyby cena chleba wyniosła 10 złotych dla Ciebie to żaden powód do zmartwień. W końcu zawsze możesz zarządzić kolejne podwyżki.

Nr 7 – Czy zajmiesz się wreszcie katastrofą klimatyczną?

Ciebie i Twojej klasy politycznej ten problem już dotyczyć nie będzie. Zegar tyka, czas nieubłaganie pędzi do przodu i działa na niekorzyść mnie moich rówieśników. Bo zaraz nie będziemy mieli miejsca do życia.

Gdy ja będę zbliżał się do Twojego wieku, mój kraj może stanąć przed wizją masowej migracji na linii Afryka-Europa. Powód? Katastrofa klimatyczna. Możemy dołożyć swoją cegiełkę, by jej zapobiec, ale co tam.

Przecież to PiS odpowiada za wycinkę Puszczy Białowieskiej. Z naszego kraju znikają drzewa, trawy są bezsensownie koszone na potęgę, a place zastępuje zjawisko powszechnie nazywane betonozą.

A jak reaguje Twoje zaplecze polityczne? Okrzykami, że węgla starczy na 200 lat. Zamiast przygotowywać kraj do transformacji energetycznej, uparłeś się przy swoich konserwatywnych poglądach.

Zapłacić za to mogę ja.