Klapa nowego filmu z Margot Robbie. Ten rok nie jest dla niej łaskawy

Zuzanna Tomaszewicz
28 grudnia 2022, 15:18 • 1 minuta czytania
"Babilon" w reżyserii Damiena Chazelle'a miał z założenia powtórzyć sukces "La La Land", ale na razie wszystko wskazuje na to, że raczej nie powtórzy. Film z Margot Robbie w roli głównej jest finansową klapą. Australijska aktorka nie ma w tym roku zbyt dobrej passy. Jej wcześniejsza produkcja również nie osiągnęła takich wyników, jakie oczekiwano.
"Babilon" z Margot Robbie zarobił na razie bardzo mało pieniędzy. A budżet miał ogromny. Fot. kadr z filmu "Babilon"

Kiepskie otwarcie dla filmu "Babilon" Damiena Chazelle'a

W filmie "Babilon" reżyser Damien Chazelle ("La La Land") zabiera nas do Hollywood lat 20. XX wieku, kiedy kinematografia przechodziła niemałą rewolucję – od kina niemego po filmy z dźwiękiem. Fabuła skoncentruje się na życiu meksykańskiego imigranta Manny'ego Torresa (Diego Calva), który rozpocznie pracę w "fabryce snów" jako asystent filmowy.

"Babilon" tworzy gwiazdorska obsada. Przed kamerą wystąpili m.in. Brad Pitt ("Troja" i "Podziemny krąg"), Margot Robbie ("Wilk z Wall Street" i "Jestem najlepsza. Ja, Tonya"), Jovan Adepo ("Operacja Overlord"), Li Jun Li ("Sex/Life"), Tobey Maguire ("Spider-Man"), Katherine Waterston ("Fantastyczne zwierzęta"), Eric Roberts ("Uciekający pociąg), Phoebe Tonkin ("The Originals") oraz Flea (basista Red Hot Chili Peppers, który wystąpił gościnnie w serialu "Obi-Wan Kenobi").

O produkcji mówiło się od ładnych kilku miesięcy, a jej dotychczasowa promocja polegała na podkreślaniu, że widzowie ujrzą na ekranach istną śmietankę towarzyską Hollywood. Mając z tyłu głowy fakt, że w pierwszych dniach od amerykańskiej premiery tytuł zarobił jedynie 5,3 mln dolarów, wielu internautów zarzuciło Chazelle'owi, że sam jest sobie winny. Dlaczego? Otóż czasy się zmieniły, a marketing polegający na zachwycaniu się dużymi nazwiskami takimi jak Brad Pitt nie robi aż tak wielkiego wrażenia, jak kiedyś.

Studio Paramount Pictures miało nadzieję, że "Babilon" zainkasuje przynajmniej 250 milionów dolarów na całym świecie. Wytwórnia będzie musiała się najpewniej obejść smakiem. Warto nadmienić, że budżet filmu wyniósł łącznie 80 mln dolarów.

To nie jedyny film z Margot Robbie na czele, który w 2022 roku nie spełnił finansowych oczekiwań twórców. Australijska gwiazda wystąpiła jakiś czas temu w "Amsterdamie" z Christianem Balem ("American Psycho") i Johnem Davidem Washingtonem ("Tenet"). Thriller komediowy Davida O. Russella ("Joy") zarobił w weekend otwarcia tylko 6,5 mln dolarów, co przy budżecie 80 mln dolarów wypada naprawdę blado.

"Barbie" Grety Gerwig z Margot Robbie

"'Barbie' to jedna z najbardziej wyczekiwanych filmowych premier... szczególnie wśród facetów, którzy nigdy nie bawili się lalkami. Tak przynajmniej wynika z niezliczonej ilości memów. Niektórzy nawet twierdzą, że to będzie 'Joker' dla gorących ludzi. Jest w tym mnóstwo ironii i trollowania, ale takiego zainteresowania takim filmem nikt się nie spodziewał" – tłumaczył fenomen produkcji dla naTemat Bartosz Godziński. Niedawno pokazano oficjalny pierwszy trailer produkcji. Widzimy w nim m.in. gigantyczną Margot Robbie w jednym z kultowych strojów lalki Barbie, w scenie inspirowanej "Odyseją kosmiczną" Stanleya Kubricka. Zwiastun spotkał się z ogólnym entuzjazmem w sieci.