KO wyprzedza PiS w nowym sondażu. Nowacka: Ludzie widzą złodziejstwo władzy
- 29 proc. KO, 28 proc. PiS, 11 proc. Polska 2050, 8 proc. Konfederacja, 5 proc. Lewica – takie wyniki przynosi nowy sondaż Kantar
- Porozumienie w koalicji z Agrounią oraz Polskie Stronnictwo Ludowe lądują pod progiem wyborczym
- Badanie zostało przeprowadzone 7-8 lutego 2023 r. metodą telefoniczną na zlecenie TVN24 i Faktów TVN
Sondaż Kantar ucieszył polityków Koalicji Obywatelskiej. To kolejne badanie, w którym najsilniejsza formacja opozycji wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość. Różnica jest jednak minimalna: 1 punkt procentowy. Posłanki KO nie kryją radości z wyjścia na prowadzenie, ale zastrzegają, że celem jest znacznie większa przewaga opozycji.
– Robimy swoje. Z PiS musimy wygrać zdecydowanie, bo będą chwytali się wszystkich metod, by zmanipulować wynik wyborów – mówi naTemat posłanka Agnieszka Pomaska, członkini zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej.
Posłanka Barbara Nowacka z koalicyjnej Inicjatywy Polskiej także uważa, że to nie jest czas na to, by opozycja otwierała szampana.
– To dobry sondaż, ale daleka jestem od świętowania. Trend wzrostowy daje nam nadzieję, ale przede wszystkim mobilizuje do dalszej, intensywnej pracy. Do jesieni jeszcze daleko i nie ma co liczyć na szczęście, ale na realną pracę: taką jak choćby ustalenia posłanek Lubnauer i Szumilas w sprawie Willa Plus czy działania posłów Jońskiego i Szczerby – wylicza polityczka.
Lubnauer: Odwiedzimy wszystkie powiaty
Wspomniana Katarzyna Lubnauer zapowiada, że nadchodzące tygodnie będą wypełnione spotkaniami z mieszkankami i mieszkańcami różnych zakątków Polski.
– Wykonujemy bardzo dużo pracy. W tej chwili zaczynamy kolejny etap jeżdżenia po całej Polsce. Odwiedzimy wszystkie powiaty po to, żeby wszystkim Polakom powiedzieć, że wiemy, co trzeba zrobić: wiemy, jak odsunąć PiS od władzy i wiemy, co trzeba zmienić po PiS-ie – zaznacza posłanka Lubnauer.
Parlamentarzystka podkreśla, że sondaż, choć napawa ją optymizmem, nie jest powodem do tego, by opozycja spoczęła na laurach.
– Chodzi o to, żeby nie dzielił nas jeden punkt procentowy, tylko żeby to była duża i stała przewaga opozycji. Nie w jednym na kilka sondaży, tylko żeby permanentnym zjawiskiem było to, że Koalicja Obywatelska wyprzedza PiS – uściśla Lubnauer.
Przeczytaj też: Terlecki mówi wprost, że nie zgadza się z Kaczyńskim. Chodzi o plan na jesienne wybory
Posłanka Marta Wcisło jest zdania, że społeczeństwo jest zmęczone rządami Zjednoczonej Prawicy.
– Ten sondaż to bardzo dobry prognostyk, choć do sondaży zawsze należy podchodzić z dystansem. Pokazuje, że ludzie ufają Koalicji Obywatelskiej na czele z Donaldem Tuskiem i mają dość rządu PiS, który jest umoczony w wiele afer i nie ma nic do zaoferowania Polakom. Ten rząd zajmuje się tylko i wyłącznie tym, aby utrzymać się przy władzy: kłamie, oszukuje i wyciąga publiczną kasę przez różnego rodzaju synekury, fundacje itd. – ocenia posłanka Marta Wcisło.
– Ludzie widzą złodziejstwo i nieudacznictwo władzy – dodaje Nowacka.
Po wyborach PiS wejdzie w koalicję z Konfederacją?
Posłanki Koalicji Obywatelskiej przekonują, że zdecydowane zwycięstwo opozycji nad PiS jest ważne także dlatego, by po wyborach PiS nie mógł zapewnić sobie trzeciej kadencji dzięki wejściu w sojusz z Konfederacją. Przypomnijmy: w sondażu Kantara formacja uzyskała 8 proc. poparcia.
– Konfederacja to potencjalny sojusznik PiS, w dodatku politycznie niebezpieczny choćby przez wyraźne ciągoty części tego środowiska do putinowskiej Rosji. A PiS-owi będzie obojętne, z kim się zjednoczy, byleby utrzymać władzę – ocenia Barbara Nowacka. Taki scenariusz bierze pod uwagę także posłanka Marta Wcisło.
– W przypadku PiS-u każdy wariant jest możliwy. Od dawna mówiliśmy, że tylko jedna lista daje największe poparcie i zwycięstwo tak zwanej zjednoczonej opozycji. Mówię "tak zwanej", bo niektórzy się obrażają, ale ja cały czas uważam, że jesteśmy zjednoczoną, demokratyczną opozycją, choćby w aspektach programowych. Może nie w każdym, ale w wielu – ocenia Marta Wcisło.
Według polityczki oddzielny start partii opozycyjnych w wyborach pompuje pozycję Konfederacji.
– Rozbicie się na kilka podmiotów politycznych niestety powoduje, że zyskuje Konfederacja. To duże zagrożenie. Cały czas żywię nadzieję, że tych list będzie jak najmniej, a najlepiej by było, gdyby to była jedna lista. My naprawdę mamy wspólne cele – podobnie głosujemy, a odstępstwa są nieliczne. Wszyscy mamy jeden cel: stworzyć jeden, demokratyczny, wspólny rząd – mówi posłanka Marta Wcisło. Wiele wskazuje jednak na to, że Polska 2050 i PSL pójdą do wyborów w duecie. Czy w takim razie na stole jest wspólna lista Koalicji Obywatelskiej i Lewicy? – Jeśli nie będzie jednej listy, to uważam, że drugim, w miarę dobrym rozwiązaniem, byłyby dwie listy – ocenia Wcisło.
We wspólną listę całej demokratycznej opozycji coraz mniej wierzy Katarzyna Lubnauer. – Jak słucham Hołowni i Kosiniaka–Kamysza to mam poczucie, że oni już pogrzebali szanse na jedną listę, bo tego nie chcą. Wyraźnie mówią o tym, że nie wierzą w jedną listę. Niezależnie od tego, my mówimy bardzo jasno: ruszamy do pracy, do przygotowywania się do wyborów, do tworzenia list. Jednak drzwi są cały czas uchylone. Jeżeli ktoś będzie chciał je otworzyć i wejść, to zawsze może; przynajmniej do momentu, gdy te listy będą zarejestrowane – podsumowuje posłanka Katarzyna Lubnauer.
Czytaj także: https://natemat.pl/467792,plan-pis-na-kampanie-wyborcza-2023