Odchudzanie się jest ok. Ale żarty z aktorów podbierających leki cukrzykom dowodzą, że mamy problem

Zuzanna Tomaszewicz
16 marca 2023, 19:39 • 1 minuta czytania
Jimmy Kimmel zażartował na gali Oscarów z domniemanego stosowania przez celebrytów Ozempiku, czyli leku dla diabetyków. Śmietankę towarzyską Hollywoodu od ładnych paru lat oskarża się o robienie sobie zastrzyków przeciwcukrzycowych na odchudzanie. Tymczasem cukrzycy alarmują, że nie mogą zrealizować potrzebnych im recept, bo amerykańskie apteki świecą dla nich pustkami. Moda na "heroin chic" niestety powraca.
Heroin chic i nadużywanie leku Ozempic - odchudzanie w Hollywood znów jest w modzie. Fot. kadr z filmu "Trainspotting"

"Heroinowy szyk powraca"

W byciu szczupłym, czy nawet w samym odchudzaniu się (oczywiście z głową), nie ma niczego złego. I to samo tyczy się tycia. Dopóki nie popadamy ze skrajności w skrajność, a naszemu zdrowiu nic nie zagraża, każdego z nas powinien interesować wyłącznie czubek własnego nosa.

Problem w tym, że moda, kino i show-biznes znów próbują wpychać nam na siłę krzywdzące trendy, które rządziły na wybiegach pod koniec lat 90. oraz na początku lat dwutysięcznych i długo uchodziły w świadomości młodych millenialsów za niedościgniony ideał.

"Pa, pa, tyłku. Heroin chic powraca" – brzmiał tytuł artykułu "New York Post" z listopada 2022 roku odnoszącego się do stylu, który w 1997 charakteryzował się wychudzoną sylwetką, podkrążonymi oczami i wszystkim tym, co kojarzyło się ludziom z uzależnieniem od heroiny.

"Heroinowy szyk" wybił się na fali fascynacji filmami pokroju "Trainspotting" Danny'ego Boyle'a, grungem i osobowościami takimi jak Kate Moss. Pojęcie to zostało ukute przez dziennikarkę Ingrid Sischy tuż po śmierci 20-letniego fotografa Davide Sorrenti, którego okrzyknięto mianem cudownego dziecka branży modowej. Choć do jego zgonu nie doprowadziły narkotyki, a rzadka choroba krwi (talasemia), artystę na dobre zapamiętano - tuż obok Corinne Day i Juergena Tellera - jako popularyzatora "heroin chic".

I tym sposobem mainstream powolutku wypiera modę na tyłek à la Kardashianki i z powrotem zwraca się w stronę przesadnej szczupłości (w niektórych przypadkach nawet chorobliwej), która jeszcze trzy dekady temu była tematem debat wśród amerykańskich polityków zaniepokojonych wzrostem uzależnień od opioidów, kokainy i cracku.

Dziś "chudości" nie powiążemy raczej z dragami. Prędzej skojarzymy ją z wybiegami haute couture i zdjęciami w modowej Biblii, czyli "Vogue'u". "Heroin chic" działa na razie w ukryciu, aczkolwiek po wyglądzie celebrytów i hollywoodzkiej socjety widać, że trend na postpandemiczne odchudzanie się wciąż ma się dobrze.

Czym jest Ozempic? Ten lek przeciwcukrzycowy mają brać aktorzy i aktorki

Na czerwonym (a raczej szampańskim) dywanie 95. gali rozdania Oscarów pojawiły się jedne z najbardziej znanych nazwisk Fabryki Snów. Od Cate Blanchett, Angeli Bassett, po Stevena Spielberga i Dwayne'a Johnsona. To, co momentalnie przykuło wzrok części widzów uroczystości, był fakt, że wiele aktorek straciło nieco na wadze (m.in. aktorka i piosenkarka Lady Gaga).

W sieci natrafimy na komentarze, które nijak się mają do idei, jaka przyświeca ciałopozytywności, bo w sposób obraźliwy traktują osoby chude. Natomiast w innych wpisach niektórzy kulturalnie zwrócili uwagę na to, że niepokoi ich skala samego zjawiska.

I tu jako trzeci typ zarzutów wobec gwiazd: pojawiły się oskarżenia o stosowanie leków na cukrzycę, które sprzyjają redukcji masy ciała u osób otyłych. "Nie Olimpiada sportowa, a Ozempic sportowy" – czytamy na Twitterze w kontekście rozmów na temat sylwetek oscarowych gości.

Ozempic, o którym mowa, to lek obniżający poziom cukru we krwi u osób dorosłych z cukrzycą typu 2 zawierający czynną substancję semaglutyd. Stosuje się go raz w tygodniu, wstrzykując go podskórnie choćby w brzuch albo udo. Wśród najczęstszych skutków ubocznych wymienia się objawy takie jak nudności, zaparcia czy ból żołądka, ale producenci ostrzegają też przed utratą wagi i "możliwymi guzami trzustki, w tym rakiem".

Odstawienie leku może doprowadzić do efektu jojo. Co więcej, w wyniku szybkiej utraty tkanki tłuszczowej na twarzy mogą pojawić się zmarszczki i obwisła skóra. Mówi się wtedy o tzw. zespole twarzy ozempikowej.

W rozmowie z "Variety" hollywoodzki dietetyk Matt Mahowald stwierdził, że zaletami wspomnianych zastrzyków jest cofnięcie wydzielania insuliny, a także spowolnienie opróżniania żołądka.

Amerykański tygodnik popkulturowy donosił, że "aktorzy po cichu wychwalają lek w szyfrowanej aplikacji "Signal". "W ciągu kilku miesięcy stał się najbardziej strzeżoną tajemnicą w Hollywood – zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że jego najwięksi entuzjaści nie mają stanu przedcukrzycowego i nie wymagają tego leku" – napisał we wrześniu dziennikarz "Variety" Matt Donnelly.

W maju minionego roku efektami leczenia Ozempiciem pochwalił się Elon Musk. Później temat podchwycili użytkownicy TikToka, którzy ze szczegółami opowiadali widzom o swojej przygodzie z lekiem dla diabetyków (choć sami diabetykami nie byli). Szok i niedowierzanie.

Kontrowersje wokół Mindy Kaling i leku Ozempic

Każda drastyczna metamorfoza gwiazd spotkała się z zarzutem brania Ozempiku. Ba, na prawie wszystkich najważniejszych imprezach branży rozrywkowej co najmniej jedna osoba rzuci w wywiadzie jakieś nawiązanie do leku lub zażartuje sobie z niego podczas przemowy. Tak było choćby w przypadku tegorocznego rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej.

Wystarczyło, że aktorka i scenarzystka Mindy Kaling ("Velma", "Życie seksualne studentek" i "The Office") wkroczyła na szampański dywan, by w mediach społecznościowych wylała się na nią fala ozempikowych oskarżeń. Jeszcze parę lat temu mogliśmy kojarzyć ją z krągłą sylwetką, lecz teraz bliżej jej do bycia filigranową. "Zabierzcie od niej Ozempic" – zaapelował jeden z internautów.

Do zarzutów dotyczących stosowania leku dla cukrzyków odniósł się w swojej mowie powitalnej gospodarz Oscarów, Jimmy Kimmel. – Wszyscy wyglądają wspaniale. Gdy rozglądam się po sali, zastanawiam się, czy Ozempic byłby dla mnie dobry – powiedział komik.

Widzowie amerykańskiego święta kina ze smutkiem piszą, że Oscary 2023 były niezwykle fatfobiczne - począwszy od "Wieloryba" z Brendanem Fraserem, a skończywszy na smukłych figurach celebrytów pozujących przed paparazzi. "Czy to Oscary, czy spotkanie miłośników Ozempiku?" – brzmi jeden z tweetów.

Pamiętajmy również, że kobiety od wieków żyły pod presją wyglądu, dlatego zarzucając Mindy Kaling stosowanie leku na cukrzycę, wpadamy w błędne koło. Przecież nie wiemy, w jaki sposób schudła i nie jest nam winna żadnych wyjaśnień. Niemniej problem z brakiem dostępu do Ozempicu dla cukrzyków jest realny.

W aptekach brakuje Ozempiku dla cukrzyków

Wyobraźmy sobie, że mamy cukrzycę typu 2 i idziemy do apteki z myślą, że dostaniemy lek, którego potrzebujemy do normalnego funkcjonowania. Na recepcie wypisano "Ozempic", ale farmaceuta kiwa głową i mówi, że wszystko się wyprzedało. Tak mniej więcej wygląda obecna sytuacja diabetyków w Stanach Zjednoczonych.

Popyt na lek wzrósł, ale podaż za nim nie nadąża. Lekarze zaczęli przepisywać pacjentom mniejsze dawki, bo tylko takie pozostały na rynku. W najgorszym wypadku zachęcają ludzi, by przeszli na inny, mniej skuteczny preparat. Z powodu dużego zapotrzebowania niektórzy szukają ratunku na czarnym rynku.

Jakby tego było mało, ceny Ozempiku nie napawają optymizmem. Bez ubezpieczenia w USA zapłacimy za niego od 170 do 342 dolarów (w zależności od dawki). Na miesięczny zapas wydamy przynajmniej 150 dolarów. W kwestii zakupu leku mówi się nawet o przywileju.

Odchudzanie się jest okej, ale chodzenie na łatwiznę i redukowanie tłuszczu za pomocą leków dla cukrzyków oraz osób faktycznie otyłych to już lekka przesada. Jest mnóstwo innych sposobów na zrzucenie zbędnych kilogramów (zwłaszcza jeśli zależy nam na pozbyciu się kilku kilogramów). Diabetycy nie mają aż tak dużego wyboru.

Czytaj także: https://natemat.pl/473885,czy-oscary-maja-znaczenie-tak-bo-przynajmniej-raz-obejrzysz-cos-ambitnego