Brat Komendy gorzko podsumował Annę Walter. Twierdzi, że "korzystała, ile mogła"

Joanna Stawczyk
05 kwietnia 2023, 14:39 • 1 minuta czytania
Cała Polska przygląda się temu, co obecnie dzieje się w życiu Tomasza Komendy i jego bliskich. Z ich relacji wynika, że mężczyzna odizolował się od nich za namową najstarszego brata Gerarda. Tymczasem młodszy syn Teresy Klemańskiej, Krzysztof przedstawił, jak jego zdaniem zachowywała się Anna Walter, niedoszła żona Komendy.
Brat Komendy podsumował jego byłą partnerkę. "Korzystała, ile mogła" Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Brat Komendy podsumował jego byłą partnerkę. "Korzystała, ile mogła"

Tomasz Komenda, człowiek, który odsiedział kilkanaście lat w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił, znalazł się ostatnio w centrum zainteresowania mediów. Członkowie jego rodziny, zwłaszcza matka i brat, zdecydowanie go potępili. Pojawiły się dyskusje i kontrowersje dotyczące jego osoby.

Czytaj także: Jak wyglądał Tomasz Komenda w chwili aresztowania? Na tych zdjęciach trudno go rozpoznać

Zapoczątkował je wywiad Anny Walter, byłej narzeczonej, z którą w 2020 roku, dwa lata po wyjściu z więzienia, doczekał się syna Filipa. Chciał ułożyć sobie życie u jej boku i w końcu zaznać spokoju. To się jednak nie udało na dłuższą metę.

Była partnerka Komendy stwierdziła dosadnie, że "Tomek wydawał pieniądze na narkotyki" w czasie, gdy "jego syn mieszkał w mieszkaniu obrośniętym grzybem". Oznajmiła także, że przez ostatni rok musiała walczyć o pieniądze na utrzymanie małego Filipa.

"Nie miałam na żłobek, opłaty czy mieszkanie. Kiedy Tomek wydawał pieniądze na kupno apartamentów, które stoją puste lub zamieszkują tam członkowie rodziny, na narkotyki i alkohol, kiedy rozdawał pieniądze na lewo i prawo wszystkim swoim kolegom, jego syn mieszkał w zadłużonym mieszkaniu obrośniętym grzybem. Bo Tomek zostawił mnie ze wszystkimi problemami. Po prostu przestałam mu być potrzebna" – stwierdziła.

"Chcę dodatkowo podkreślić, że gdy jeszcze mieszkaliśmy z Tomkiem, do naszego mieszkania wzywana była policja, ponieważ Tomasz był agresywny, a świadkami tej przemocy wielokrotnie były dzieci, sąsiedzi wszystko słyszeli. Ludzie piszą, że ja z nim dla pieniędzy się związałam. To nie prawda. Ja po przejściach i on też, chciałam zbudować dom i myślałam, że on też, tak mi się zdawało..." – oznajmiła Walter.

Krzysztof Klemański, młodszy brat Komendy, na łamach Onetu zasugerował, że jego niedoszła bratowa ochoczo korzystała z pieniędzy, które Tomasz otrzymał w ramach odszkodowania. Przypomnijmy, że mowa o niemal 13 milionach złotych.

"Anna również przyczyniła się do tego, co teraz się z nim dzieje. Korzystała, ile mogła, póki nie została odstawiona na boczny tor. Po dwóch miesiącach znajomości Tomek wprowadził się do niej, a kilka miesięcy później: ciąża. A teraz wojna w sądzie" – podkreślił.

Klemański w wywiadzie także ostro ocenił postępowanie swojego brata. Według mężczyzny Tomasz zostawił swoją rodzinę "jak śmieci".

"Jeszcze usłyszymy o Tomku, bo to dopiero początek jego upadku. Gdy się obudzi, będzie sam. Już jest sam, bo wkoło niego pozostali tylko świetni aktorzy, którzy znikną, gdy skończą grać spektakl" – powiedział.

"Przykro się patrzy na upadek człowieka, o którego walczyliśmy. Poświęciliśmy mu połowę swojego życia, a on w parę miesięcy po wyjściu z więzienia zapomniał, kto przy nim był" – skwitował gorzko.