Krzysztof Zalewski zaśpiewał z Jaredem Leto. Zaprosił na marsz 4 czerwca
Muzycy zespołu Thirty Seconds to Mars pojawili się w piątek na Orange Warsaw Festival rzutem na taśmę – przed tygodniem odwołany został występ Sama Smitha (przez problemy zdrowotne). Headlinerem zostali więc bracia Leto ze Stanów.
– Gdy pojawiła się możliwość grania w Polsce, nasza odpowiedź nie mogła być inna. Musieliśmy się zgodzić – powiedział cytowany przez "Wyborczą" Jared Leto. Warto dodać, że wokalista jest równie popularnym (choć trochę przereklamowanym) aktorem. Dostał Oscara za rolę w filmie "Witaj w klubie", a ostatnio grał m.in. Jokera, Morbiusa czy Paolo Gucciego. Wkrótce wcieli się w postać Karla Lagerfelda.
Tymczasem w Polsce razem ze swoim bratem Shannonem, który gra na perkusji, promował szósty album "It’s the End of the World But It’s a Beautiful Day". Na koncercie przyszykowali mnóstwo niespodzianek. Jedną z nich był duet z Krzysztofem Zalewskim, z którym Jared Leto wykonał jeden z największych hitów w dorobku Amerykanów: "The Kill (Bury Me)". Drugą był 24-letni Jann, który zaśpiewał utwór "Stuck" właśnie z nowej płyty zespołu.
Krzysztof Zalewski i Jared Leto śpiewają "The Kill". Zobacz wideo z Orange Warsaw Festival
Cały występ Jareda Leto i Krzysztofa Zalewskiego znajdziemy na Instagramie. Internauci są zgodni, że swoim wykonaniem przyćmił samego Jareda Leto. "Z całą sympatią dla Jareda, to Krzysiu wymiótł na wokalu!", "No i okazało się, że skromny chłopak z Lublina, który lata temu pojawił się w 'Idolu', pozamiatał samego Jareda! Aż łzy cisną się do oczu, jakiego mamy zdolnego artystę!" – czytamy w komentarzach.
Zalewski ze sceny: Widzimy się w niedzielę na marszu!
Zresztą Amerykanin też był pod wrażeniem polskiego wokalisty, czego dawał nieraz wyraz w czasie wspólnego występu. Na zakończenie przyznał, że to "nasz bohater". Z kolei Krzysztof Zalewski schodząc ze sceny zapowiedział: "Widzimy się w niedzielę na marszu!".
O jaki marsz chodziło Zalewskiemu? Rzecz jasna o protest, który odbędzie się 4 czerwca w Warszawie. W pochodzie opozycji zwołanym przez Donalda Tuska uczestnicy sprzeciwią się "drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu".
Marsz 4 czerwca ruszy w południe z placu na Rozdrożu i przejdzie na Plac Zamkowy. Opozycja liczy, że na miejscu stawi się ponad 200 tys. Polek i Polaków z całego kraju. Podobne marsze mają być też zorganizowane w innych polskich miastach, a także za granicą.