"Wprowadził do Polski nienawiść". Minister kultury też atakuje Tuska
Profesor Piotr Gliński minister kultury i dziedzictwa narodowego był gościem we wtorkowym wydaniu programu "Gość Radia Zet". Rozmowę zapoczątkowało pytanie o patriotyzm, jednak minister szybko zmienił temat na Donalda Tuska.
W tym momencie Iwona Kutyna zapytała, czy według ministra "Donald Tusk jest patriotą". Odpowiedź? "Pewnie jest, nie wiem, nie znam jego wewnętrznych odczuć i przemyśleń" usłyszała.
Według Glińskiego Tusk niszczy Polskę
W kolejnych minutach rozmowy Piotr Gliński powiedział, że według niego działania Donalda Tuska, lidera Platformy Obywatelskiej, uderzają w Polskę. Gliński stwierdził, że Tusk niszczy demokrację i więzi międzyludzkie.
– Uważam, że (działania – przyp. red.) są sprzeczne z polską racją stanu, w związku z tym nie są wyrazem miłości do ojczyzny. Bo jeżeli ktoś tak nadwymiarowo dzieli Polaków, robi to celowo i cynicznie, odwołując się do skrajnych emocji praktycznie codziennie. Zresztą wrócił tu do Polski po to, żeby bardzo głęboko dzielić Polaków – powiedział prof. Piotr Gliński w Radiu Zet.
Potem dodał, że Donald Tusk "wprowadził do Polski nienawiść, która ma dzielić Polaków i to jest przerażające".
– Ta nienawiść nie tylko uniemożliwia normalne procesy demokratyczne, niszczy demokrację, ale przede wszystkim niszczy więzi międzyludzkie, w związku z tym niszczy Polskę i bardzo osłabia Polskę na arenie międzynarodowej. No bo kto się cieszy z tego, że Polacy są tak bardzo podzieleni – kontynuował.
Dalej rozmowa zeszła na komisję ds. badania rosyjskich wpływów. Prowadząca pytała, czy Donald Tusk stanie przed Trybunałem Stanu. Minister kultury odpowiedział, że nie wie, bo to zależy od wyników prac komisji. Co jeszcze padło pod adresem Donalda Tuska?
Chociażby to, że według polityka Prawa i Sprawiedliwości Donald Tusk od początku nie uznawał wyniku wyborów w 2015 roku i "przyjął taktykę opozycji totalnej, która niszczy demokrację".
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich, co o niej wiadomo?
Jak można przeczytać w ustawie z 14 kwietnia 2023, "komisja jest organem administracji publicznej stojącym na straży interesu publicznego w zakresie badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022", czyli obejmuje lata rządów koalicji PO-PSL.
Według opozycji jest to komisja stworzona tylko po to, aby usunąć z życia publicznego każdego, kto źle wypowiada się o rządzie Prawa i Sprawiedliwości, ze szczególnym uwzględnieniem Donalda Tuska. Jak do tej pory nie ma chętnych, aby w niej zasiadać, bo według opozycji oraz środowiska prawniczego jest ona niekonstytucyjna i w przyszłości, każdy, kto w niej był, może ponieść konsekwencje karne.
Opozycja pyta, z jakiego powodu dopiero teraz powstała komisja ds. badania rosyjskich wpływów, skoro rząd Prawa i Sprawiedliwości jest przy władzy już od prawie 10 lat? Politycy PiS-u nie chcą jednak odpowiedzieć na to pytanie.