Dubiel zniknie z internetu? Wyznał, że nie tak wyobrażał sobie ważną rocznicę
Marcin Dubiel zniknie z internetu? Dodał wymowny wpis w swoje urodziny
Marcin Dubiel, influencer rozpoznawalny z własnych kanałów w mediach społecznościowych, Teamu X, a także z udziału w Fame MMA, od dłuższego czasu utrzymywał przyjacielskie relacje ze Stuartem "Stuu" Burtonem.
Oboje zostali wspomniani w publikacjach dotyczących afery Pandora Gate jako główni antybohaterowie.
Burton od tamtej pory komunikuje się wyłącznie za pośrednictwem swojego prawnika. Youtuber, który został zatrzymany przez policję w Wielkiej Brytanii, finalnie zdradził kulisy napadu w sklepie, którego padł ofiarą.
Dubiel przez ostatnie tygodnie natomiast nie obrał strategii milczenia. W jednym ze swoich oświadczeń zapewniał, że "nie jest pedofilem, nigdy nie próbował kryć pedofila i nigdy nie spotkał się z małoletnią osobą". Później Sylwester Wardęga przedstawił dowody świadczące o tym, że influencer wypytywał nieletnią o to, czy jest w związku, a fragmenty tej wymiany zdań miał następnie przekazać swojemu koledze Stuu. Tym samym oskarżył Dubiela o kłamstwo. Mimo że na początku Dubiel oskarżył Wardęgę o manipulację i zapowiadał działania prawne, potem postawił się w roli ofiary. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu zamieścił na YouTube nowy film, gdzie pokazał swoją płaczącą matkę, a na końcu sam nie powstrzymał łez.
Większość użytkowników internetu skrytykowała to zachowanie, zarzucając influencerowi wykorzystywanie emocji społeczności w celu zyskania współczucia.
Trener od wystąpień publicznych, Maurycy Seweryn ocenił, że opublikowany materiał może przynieść zupełnie odwrotny skutek niż przypuszczano. Ekspert podkreślił, że w tym przypadku manipulację można wyczuć z daleka. "Moim zdaniem, ktoś pozytywnie nastawiony do Pana Marcina po obejrzeniu filmy utwierdzi się, że nawet jeżeli zrobił coś złego, to dostał już za swoje i że nie należy go dalej karać. Osoby inteligentne oraz osoby nastawione negatywnie, które są wyczulone na manipulację (a tutaj jest bardzo widoczna), uznają ten materiał za próbę wybielenia się" – stwierdził.
We wtorek (24 października) Marcin obchodził swoje 27. urodziny. Pokusił się o zamieszczenie postu, który wywołał kolejne kontrowersje. Co w nim napisał? "Nie do końca tak wyobrażałem sobie dzień moich urodzin, lecz mamy to, co mamy" – zaznaczył na wstępie.
"Ostatnie tygodnie były pełne chaosu i działania pod wpływem emocji, a ostatnim filmem osiągnąłem skutek odwrotny do zamierzonego (chodzi o film z mamą - red.). Nadszedł czas na refleksję i wyciszenie. Dziękuję wszystkim, którzy wysyłają pozytywne słowa w wiadomościach i listy. Wiem, że jesteście i doceniam to bardzo" – podsumował.
Nie wiadomo, co Dubiel miał na myśli, pisząc: "czas na refleksję i wyciszenie". Czyżby postanowił, że zawiesza działalność w sieci? Tego nie wiadomo.
Pod postem jedni złożyli Dubielowi "normalne" życzenia - bez żadnych aluzji do afery. Inni zaś nawet w dniu urodzin nie zostawili na nim suchej nitki.
"Chcesz wzbudzić żal wśród ludzi na siłę?"; "Życzę ci, żebyś zniknął z Internetu"; "Chłopie weź ty sobie zrób przerwę od internetu, bo ty się pogrążasz bardziej" – pisano.