Sejm zajmuje się projektami ws. aborcji. To nie Hołownia prowadzi obrady
Po krótkiej przerwie to jeden z liderów Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty wznowił obrady Sejmu, a nie sam marszałek Szymon Hołownia. Pierwsza na mównicy zjawiła się posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska, która zaprezentowała projekt nowelizacji Kodeksu karnego, złożony w Sejmie w listopadzie 2023 r.
To nie Hołownia prowadzi dyskusję nad projektami aborcyjnymi
Lewica postuluje częściową depenalizację czynów związanych z terminacją ciąży. Chodzi o całkowite wyłączenie przestępczości przerywania ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenie karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu. – Starsi panowie w garniturach nie będą mówić kobietom, co mają robić ze sobą! – podkreśliła przewodnicząca klubu Lewicy.
Po Żukowskiej głos zabrała jej partyjna koleżanka Dorota Olko, która przypomniała m.in. dramatyczne historie kobiet, które po zaostrzeniu prawa aborcyjnego zmarły na polskich porodówkach. – Apeluję o przyjęcie dekryminalizacji aborcji, to jest prawdziwy kompromis – zakończyła polityczka.
Następnie wicemarszałek zaprosił na mównicę Katarzynę Kotulę z Lewicy, która zaprezentowała kolejny poselski projekt ustawy "o bezpiecznym przerywaniu ciąży".
Druga propozycja ugrupowania dotyczy zagwarantowania prawa do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerywania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania, a w określonych przypadkach także po upływie tego terminu. Projekt wprowadza również dodatkowe regulacje w zakresie klauzuli sumienia i dekryminalizacji przerywania ciąży za zgodą ciężarnej oraz udzielania osobie w ciąży pomocy w jej przerwaniu.
W czasie debaty na portalu X ukazał się wpis europosła z ramienia Lewicy Roberta Biedronia. "Właśnie Parlament Europejski przyjął rezolucję ws. włączenia prawa do aborcji do Karty Praw Podstawowych UE. To bardzo ważny głos w debacie, która w tej chwili dzieje się w Sejmie. PE wzywa Polskę do przyjęcia dekryminalizacji aborcji. Lepszego momentu nie będzie. Do przodu!" – napisał.
Następnie na mównicy stanęła kolejna parlamentarzystka Lewicy Katarzyna Ueberhan. Polityczka przyznała, że zakaz aborcji w praktyce nie działa i sama w przeszłości skorzystała z aborcji farmakologicznej.
"Prawa kobiet zostały spłaszczone tylko do spraw aborcji"
Potem posłowie przeszli do przedstawienia trzeciego z projektów ustaw aborcyjnych, czyli propozycji Trzeciej Drogi (PSL i Polski 2050). Projekt odwraca wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 2020 r. w sprawie przepisów dotyczących aborcji. – Nie chcemy, żeby ten temat nas dzielił, ale chcemy prawdziwej dyskusji – stwierdziła Agnieszka Buczyńska z Polski2050, deklarując, że jej klub będzie głosował za dalszym procedowaniem wszystkich czterech projektów.
Po niej głos zabrała Urszula Pasławska z PSL, która stwierdziła, że ma żal do koleżanek z Lewicy, że "prawa kobiet zostały spłaszczone tylko do spraw aborcji". Jak dodała, na piramidzie kobiecych potrzeb "aborcja nie jest tą najważniejszą". Na tym posłanka nie poprzestała. Powiedziała jeszcze, że plany należy mierzyć na miarę możliwości, oraz że odnosi wrażenie, iż "Lewicy chodzi właśnie tylko o dyskusję, a prawdziwe problemy kobiet nie są załatwiane".
Później wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska opowiedziała o projekcie posłów Koalicji Obywatelskiej o świadomym rodzicielstwie. Zgodnie z nim osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania. Propozycja zakłada, że w określonych przypadkach przerwanie ciąży po upływie 12. tygodnia jest możliwe.