Afera wokół nowego filmu "Maryja". Do obsady Netflix ściągnął legendę Hollywood

Karolina Kurek
27 listopada 2024, 20:23 • 1 minuta czytania
Już 6 grudnia, czyli w Mikołajki, na platformie Netflix zadebiutuje nowy film "Maryja" opowiadający historię matki Jezusa. Jedną z głównych ról zagra dwukrotny laureat Oscara Anthony Hopkins. Produkcja jednak już teraz budzi wiele kontrowersji.
Nowy film Netflixa "Maryja" wzbudza kontrowersje. W obsadzie Anthony Hopkins Fot. Kadr z filmu "Maryja"

Za reżyserię filmu "Maryja" odpowiada D.J. Caruso, znany amerykański twórca o bogatym dorobku, mający na koncie takie produkcje jak "Niepokój" i "xXx: Reaktywacja". Najnowszy projekt Caruso opowiada o życiu Maryi i narodzinach Jezusa Chrystusa.


"Wybrana, aby sprowadzić Mesjasza na świat, Maryja, po cudownym poczęciu, zostaje odrzucona przez społeczność i zmuszona do ukrywania się. Kiedy król Herod rozpoczyna bezlitosne polowanie na jej syna Jezusa, Maryja i Józef – połączeni wiarą i kierowani odwagą – muszą uciekać, by za wszelką cenę ocalić jego życie" – brzmi oficjalny opis podany przez Netflix.

W główną rolę wciela się Noa Cohen, a Józefa zagra Ido Tako. W postać króla Heroda wcieli się laureat dwóch Oscarów, Anthony Hopkins.

Kontrowersje wokół produkcji

12 listopada Netflix zaprezentował zwiastun filmu, który szybko wywołał burzę w internecie. Najwięcej emocji wzbudził fakt, że w obsadzie dominują aktorzy izraelskiego pochodzenia. Krytycy zarzucili produkcji ignorowanie palestyńskiego kontekstu historycznego oraz oskarżyli twórców o antysemityzm i próby "wymazywania Palestyny".

"Widzę że Netflix dalej obsadza aktorów w innym kolorze skóry, niż postaci historyczne które grają", "Jest coś głęboko obraźliwego w obsadzeniu izraelskiej aktorki w roli Marii, matki Jezusa, podczas gdy Izrael dokonuje ludobójstwa na Palestyńczykach, zabijając jedne z najstarszych wspólnot chrześcijańskich na świecie i niszcząc ich dziedzictwo kulturowe", "Gdyby Maryja urodziła Jezusa dzisiaj w palestyńskim mieście Betlejem, prawdopodobnie zostaliby zatrzymani pod groźbą użycia broni w punkcie kontrolnym przez Noę – izraelską aktorkę grającą Maryję i wszystkich jej izraelskich kolegów z planu” – brzmi treść wybranych komentarzy.

Jednak nie wszyscy podzielają tę krytykę. W mediach społecznościowych pojawiły się również głosy uznania dla obsady i fabuły.

"Zapowiada się naprawdę wspaniale", "Może będzie bez udziwnień. Hopkins klasa. Miejmy nadzieję", "Trailer wygląda bardzo ciekawie. Nie jestem osobą religijną ale z chęcią obejrzę chociażby dla fabuły i Anthony’ego Hopkinsa. Cieszę się że przynajmniej Netflix trzymał się faktów obsadzając w tym serialu aktorów którzy pochodzą z kraju w którym urodził się Chrystus" – można przeczytać w mediach społecznościowych.

Głos w sprawie zabrał także D.J. Curso. – Dla nas ważne było to, aby Maria, podobnie, jak większość naszej głównej obsady, była z Izraela, aby film był autentyczny – powiedział w rozmowie z Entertainment Weekly.

Netflix krytykowany przez media

Krytykę filmu podjęły również media z Bliskiego Wschodu, takie jak The New Arab i Middle East Eye. Wskazywano, że film wpisuje się w szerszy trend marginalizowania głosu Palestyńczyków. Przypomniano także, że w październiku 2024 roku Netflix usunął większość tytułów z kolekcji "Palestinian Stories", co wywołało oskarżenia o uleganie presji "syjonistycznego lobby" w trakcie eskalacji konfliktu w Strefie Gazy.

Czytaj także: https://natemat.pl/578606,squid-game-2-coraz-blizej-tworcy-pokazali-oficjalny-zwiastun-wideo