Dla uczniów V LO w Krakowie to była wyjątkowa lekcja, ponieważ poprowadził ją sam Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu "zbił piątki" z młodzieżą, ale poruszył też poważniejsze tematy. – Widzę w Sejmie wiele osób, które zachowują się źle, wręcz ordynarnie, ale nie widzę tam ludzi złych – mówił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czwartkowe spotkanie z marszałkiem Sejmu odbyło się w ramach lekcji obywatelskich w V Liceum Ogólnokształcącym im. Augusta Witkowskiego w Krakowie. W spotkaniu wziął również udział poseł Rafał Komarewicz z Polski 2050.
Szymon Hołownia poprowadził lekcję w liceum. Powitano go jak gwiazdę
"Młodzież powitała Szymona Hołownię jak gwiazdę" – relacjonuje portal Life in Kraków. Jak czytamy, były piski, uściski i "przybijanie piątek". Jednak w trakcie lekcji obywatelskiej marszałek nowej sejmowej większości poruszył też z licealistami poważniejsze tematy.
– W ostatnich latach rząd PiS próbował dokonać zamachu nie tylko na władzę sądowniczą, ale też wykonawczą. Chcieli zamienić Sejm w narzędzie władzy wykonawczej, a rola Sejmu jest inna – tłumaczył. – Sejm jest organem nadrzędnym i kontrolnym wobec rządu. To Sejm powołuje rząd i to Sejm rząd rozlicza – dodał.
Jak dodał, Sejm powinien się stać miejscem prawdziwej debaty i łączenia Polaków. – Widzę w nim wiele osób, które zachowują się źle, wręcz ordynarnie, ale nie widzę tam ludzi złych – zaznaczył.
– Widzieliście wczoraj, co się działo, jak wyszedł młody poseł Adam Gomoła i usłyszał od seniorów sejmowych, że ma 24 lata się porywa. I bardzo dobrze, że się porywa – mówił. Przypomniał też awanturę, do jakiej doszło podczas środowych obrad.
– Wczoraj się niemal panowie nie pobili. Chciałem im powiedzieć, żeby poszli na solówkę do parku, trochę emocji z siebie wyrzucili i wrócili – mówił marszałek do licealistów.
Wspomniał też, że gdy w trakcie pierwszych obrad usłyszał, jak posłowie się obrażają i wyzywają, zapytał zastępcę szefa Kancelarii Sejmu, czy to już poziom hałasu, przy którym powinien reagować. W odpowiedzi usłyszał, że "to jeszcze nic".
– Dziś wiem, że tam (w Sejmie – red.) jest z 50 rozrabiaków, którzy się drą, krzyczą, rozrabiają, będą się szli bić, a reszta siedzi jak trusie. Trzeba ośmielić tych, którzy się normalnie zachowują, by oni narzucili normę większości, która rozrabia – przekonywał.
Kilku posłów PiS ruszyło w kierunku Tuska
Przypomnijmy, że środową awanturę, o której wspomniał Hołownia, sprowokował Jacek Ozdoba. Polityk Suwerennej Polski wyszedł na mównicę w punkcie dotyczącym odwołania członków komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
– Panie Tusk, ja z przerażeniem staję tutaj, ponieważ kilka lat temu stanął pan tutaj i powiedział, że chcemy dialogu z Rosją taką, jaka ona jest. Następnie wydarzyły się okropne rzeczy – zaczął tymczasowy minister bez teki w rządzie Morawieckiego, trzymając w ręku archiwalne zdjęcie Tuska i Władimira Putina.
Po swoim wystąpieniu polityk klubu PiS ruszył do ław sejmowych, gdzie siedzi Donald Tusk. Miał w rękach zdjęcie lidera Platformy Obywatelskiej z prezydentem Rosji.
Do Ozdoby doskoczył poseł Jakub Rutnicki z PO, wyrwał mu zdjęcie i je zgniótł. Między politykami wywiązała się awantura, do Ozdoby dołączyli pochodzący z Kielc poseł Mariusz Gosek z Suwerennej Polski, Bartosz Kownacki i Dariusz Matecki (obaj z PiS). Ten ostatni wyciągnął telefon, aby nagrać całą sytuację.
– Panowie posłowie, zwracam uwagę, że zakłócają panowie obrady Sejmu. Panie pośle Matecki, panie pośle, którego nazwiska jeszcze nie znam, zapraszam na miejsca. Za chwilę pana wykluczę z obrad. Nie stosuje się pan do zaleceń porządkowych marszałka Sejmu. Proszę wrócić na miejsce – apelował Hołownia.