nt_logo

Poruszający gest na pogrzebie Natalii z Andrychowa. Tak pożegnali 14-latkę

redakcja naTemat.pl

06 grudnia 2023, 06:59 · 2 minuty czytania
Pogrzeb Natalii z Andrychowa wywołał wielkie poruszenie zarówno wśród wspólnoty lokalnej, jak i całej opinii publicznej. Na cmentarzu tłumnie stawili się uczniowie szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego, do których uczęszczała nastolatka. "Fakt" zwraca uwagę na poruszający gest ze strony rówieśników.


Poruszający gest na pogrzebie Natalii z Andrychowa. Tak pożegnali 14-latkę

redakcja naTemat.pl
06 grudnia 2023, 06:59 • 1 minuta czytania
Pogrzeb Natalii z Andrychowa wywołał wielkie poruszenie zarówno wśród wspólnoty lokalnej, jak i całej opinii publicznej. Na cmentarzu tłumnie stawili się uczniowie szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego, do których uczęszczała nastolatka. "Fakt" zwraca uwagę na poruszający gest ze strony rówieśników.
Pogrzeb Natalii z Andrychowa. Tak pożegnali 14-latkę. Fot. zdj. il. Andrzej Zbraniecki / East News

Pogrzeb Natalii z Andrychowa. Tak pożegnali 14-latkę

W miniony wtorek o 12:15 w kościele św. Macieja odbył się pogrzeb Natalii z Andrychowa. Szczegóły dotyczące przebiegu ceremonii opisali dziennikarze "Faktu".


– Tak jak biblijny Hiob, tak ojciec Natalii doznał ogromnego cierpienia. Niech Pan da mu siłę i otoczy dobrymi ludźmi – powiedział ksiądz odprawiający nabożeństwo.

14-latka spoczęła w mogile, w której leży już jej mama. Na miejscu, poza rodziną i bliskimi tłumnie stawiła się młodzież ze szkoły podstawowej w Andrychowie i II Liceum Ogólnokształcącego w Kętach, do którego od września uczęszczała nastolatka. "Fakt" zwrócił uwagę, że każdy z uczniów trzymał w dłoni pojedynczą, białą różę, która stanowi symbol głębokiego szacunku, miłości i czystości.

"Niektóre przewiązane były wstążkami z napisem "ostatnie pożegnanie", inne jedynie czarną, cienką tasiemką. Wszystkie zasypały grób Natalki niczym biały dywan" – opisał tabloid.

Ojciec Natalii z Andrychowa musiał także pochować swoją żonę

Przypomnijmy, że 44-letni Grzegorz samodzielnie wychowuje jeszcze dwoje dzieci: 13-letniego syna i 19-letnią córkę.

Mężczyzna kilka lat temu musiał także pochować swoją żonę, która przegrała walkę z rakiem. – Dziś już nie cofniemy czasu, ale musimy wszyscy wyciągnąć z tej tragedii wnioski. To musi być lekcja dla każdego z nas, patrzmy na ludzi i reagujmy – dodała Anna.

– Na ten moment nie może wrócić do pracy, bo nie jest w stanie tego udźwignąć – podkreśliła przyjaciółka rodziny. Z tego względu bliscy Grzegorza założyli zrzutkę pieniędzy, by ten mógł przeżyć w spokoju najbliższe tygodnie.

– On nie chciał tej pomocy, ale my, przyjaciele postanowiliśmy ją zorganizować. Nie prosimy o jałmużnę. Prosimy ludzi o dobrych sercach o danie im możliwości przeżycia tych ciężkich chwil, tak by nie musieli martwić się o kwestie finansowe – wyjaśniła Anna.

Natalia z Andrychowa nie żyje

Jak pisaliśmy w naTemat, 14-letnia Natalia z Andrychowa zaginęła we wtorek 28 listopada. Dziewczyna wyszła rano tego dnia do szkoły i chwilę później zadzwoniła do ojca z informacją, że źle się czuje. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, gdzie aktualnie się znajduje.

Dziecko zostało odnalezione, gdy nieprzytomne leżało na mrozie. Pan Rafał zabrał ją do ciepłego miejsca, a następnie wezwał pogotowie, które przetransportowało nastolatkę do szpitala.

– Zaparkowałem na parkingu przy sklepie Aldi, wysiadłem z samochodu, rozejrzałem się. Zauważyłem przyczepę z reklamą, mówię: zajrzę – powiedział w rozmowie z TVN24, po czym dodał: – Kiedy tam dochodziłem, to zobaczyłem najpierw coś czarnego, myślałem, że to kawałek folii. Jak podszedłem bliżej, zobaczyłem twarz dziewczynki. Tragiczny widok.